e-wesele.pl

ślub, ślub... => Moje odliczanie czyli final countdown => Wątek zaczęty przez: HeavyMetalGuy w 26 Października 2008, 22:26

Tytuł: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 26 Października 2008, 22:26
23.05.2009r to dla nas (ja i Zupcia) magiczna data bo tegoż właśnie dnia zamierzamy się pobrać. Chociaż zostało nam jeszcze 209 to postanowiłem założyć temat związany z odliczaniem. Jak do tej pory mamy potwierdzony termin w hotelu Dobosz w Policach. Dziś również byliśmy u księdza co by wiedział, że zamierzamy dokonać takiego czynu. Co prawda był w złym humorze bo po mszy opierniczał gimnazjalistów :hahaha: ale z nami na szczęście rozmawiał na spokojnie :). Na pewno na bieżąco będziemy razem informować Was wszystkich o postępach w przygotowaniach. Póki co mam nadzieję, że uda nam się zarezerwować jeszcze dobre studio fotograficzne oraz ekipę od filmowania.

Pozdrawiam,
Stay Heavy!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 26 Października 2008, 22:42
pierwsza można ?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 26 Października 2008, 22:42
Pewnie, że można :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 27 Października 2008, 08:21
fajny tytuł wątku
a foto/kamera? o kim myslicie?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 27 Października 2008, 08:37
Hmm, przyznam się, że nie pamiętam dokładnie jak się nazywały te studia. Zupcia wie :). Może się udzieli. Wiem że było coś z niedzielą i na piętrze :|. Reszty nie pamiętam. Będę musiał się dopytać :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka_B w 27 Października 2008, 09:17
Ja tez sie chetnie dolacze, szczegolnie ze tez mamy wesele w Doboszu  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: myszkasc w 27 Października 2008, 09:40
I ja również będe poczytywać :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 27 Października 2008, 10:01
I ja tez tu się melduje  ;D

ślubujemy tego samego dnia  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Października 2008, 10:43
Cześć,
Witam wszystkich serdecznie :) Spieszę z pomocą odnośnie foto-video ;) Podobają mi się fotki z Este, Studio na piętrze i Foto Niedziela. Jeśli chodzi o filmowanie to Wyli. Za wszelkie podpowiedzi będziemy wdzięczni.
A teraz zmykam do pracy, miłego dnia!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 27 Października 2008, 11:32
ja miałam Wylich i ich polecam z całegoi serca
este -  ma super foty plenerowe. fotoniedziela super reportaż
pooglądajcie relacje forumek
z tego co pamietam to fotoniedziela robił zdjęcia na ślubie u córki Kllusi (wesele tez mieli w doboszu)
este miała liliann, złotko, dziubasek
nie pamiętam wiecej
ja miałam studio s4 (wojciech Nec) i też byłam zadowolona
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 27 Października 2008, 14:20
A ja miałam studio 11
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 27 Października 2008, 14:34
ja również nieśmiało dołączę :)
zapowiada się ciekawe odliczanko  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 27 Października 2008, 15:51
 :hello: tez bede podczytywac  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Października 2008, 16:36
 :hello: Witamy wszystkich!

Ja tak szybko bo z pracy  :P
Anusia-szczecin Fotoniedzielę wypatrzyłam właśnie w wątku u Kllusi, reportaż jest fantastyczny, bardzo mi się podoba. Jestem zapalonym fotografem amatorem i do zdjęć przywiązuję dużą wagę. Po obejrzeniu filmu Agassi77 (produkcja Wyli) zdecydowałam, że jak kiedyś będę brała ślub to właśnie u nich zamówimy filmowanie.  Marzenieeee w domku na spokojnie zajrzę na stronkę studia 11.
Agnieszkakostecka w której sali będziecie świętować? Bo my w żółtej. W ubiegłą sobotę koleżanka była na weselu w Doboszu i przekazała mi swoje uwagi co do organizacji ale to już napiszę na spokojnie z domku :)

Pozdrawiam!


Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Doris85 w 27 Października 2008, 18:02
witam dotarłam do twojego odliczanka :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 27 Października 2008, 20:24
ja też melduję się w odliczaniu :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chodasia w 27 Października 2008, 23:27
I ja sie chetnie dolacze :hello:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka_B w 28 Października 2008, 07:16
My swietujemy w tej najwiekszej, bordowej. Chetnie poznam uwagi co do organizacji szczegolnie ze jutro idziemy ustalac szczegoly.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 28 Października 2008, 09:32
A więc co do uwag mojej koleżanki do Dobosza  - ogólnie była zadowolna, mówiła, że dużym plusem była obsługa. Talerzyki były zmieniane błyskawicznie, wystarczyło, że kończył się napój a już czekał kolejny. Nie trzeba było chodzić za nikim aby zamówić kawę czy herbatę. Dużym minusem w jej odczuciu było to, że dania były podawane letnie (szczególnie na poprawinach) i szczerze mówiąc troszkę mnie to zmartwiło.
Aha, pokoje trzeba zwolnić koniecznie do godziny 12 i dla niej było to za wcześnie ale doby hotelowej raczej nie da się przeskoczyć  :)
Druga koleżanka straszyła mnie, że idąc do sali "żółtej" przechodzi się przez tą dużą na dole - w trakcie innego wesela. Nas zapewniano, że do maja skończy się remont i wejście do sali będzie z zupełnie innej strony więc mam nadzieję, że tak się stanie  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 28 Października 2008, 10:50
 :-* :-* :-* wtorkowe
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 28 Października 2008, 13:05
można jeszcze dołączyć?? ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: *Mimi* w 28 Października 2008, 16:10
ja też was będę podczytywać
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: domisia82 w 28 Października 2008, 16:23
 ;D ;D ;D ja też sie dołacze jeśli mogę  :?: :?: :?:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 28 Października 2008, 18:34
Jestem i ja,

mam nadzieje ze od czasu do czasu dam rade zajrzec

a jak nie to mam nadzieje ze Zupcia mnie bedzie informowac o postepach.

Fajny suwaczek  ;)

Buziaki dla Was.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 28 Października 2008, 21:20
Witam, ile odpowiedzi - fajosko :D.
można jeszcze dołączyć?? ;)
Pewnie, że można :).
;D ;D ;D ja też sie dołacze jeśli mogę  :?: :?: :?:
Zaprawdę nie widzę przeszkód :).

Co do wyboru studia fotograficznego. Z tego co widziałem zerkając z ukosa na fotki, które przeglądała Zupcia, bądź też które byłem "zmuszony" ;) oglądać to wszystkie są ładne. Jak dla mnie :).

Jak już Zupcia pisała - widzieliśmy nagranie video ze studia Wyli. Prawdę mówiąc - w porównaniu do tego co widziałem ostatnio - choć dużo tego nie było bo aż dwa nagrania - to film był całkiem w pytkę. Wcześniej widziałem tylko nagranie z wesela mojego brata, ale to było ponad 8 lat temu to i technika była inna - dlatego nie porównuję :D.

Dziś się cichaczem od przyszłej żony dowiedziałem, że już by z chęcią zaproszenia przygotowała. W sumie to nawet nie wiem ile czasu przed weselem takie zaproszenia jest sens wysyłać. Zakładając, że trzeba dać czas na odpowiedź. No i jeszcze wybór zaproszeń, a z tym może być interesująco. Kolejna sytuacja,w której trzeba coś wybrać... oj będzie ciekawie :D.

Zatem pozdrawiam i do następnego postu...
Byłbym zapomniał.
Chciałem się pochwalić projektem obrączki. Wiem, że z góry odpada i nie przejdzie kwalifikacji, ale co tam. W temacie powitalnym pisałem o pewnej inskrypcji, którą chciałem wyryć po wewnętrznej stronie obrączki. Miał to być tekst:

One ring to rule them all, one ring to find them, one ring to bring them all, and in the darkness bind them.

Zdaję sobie sprawę, że taki tekst jest za długi, ale w filmie się zmieścił tylko że w języku Mordoru - cóż, teoretycznie dałoby radę. Tylko nikt, albo bardzo mało osób wiedziałoby co tam jest napisane. Wyglądałoby to tak:

(http://www.helldiver.hostings.pl/mordor.jpg)

Prawda, że ładne?

Sama obrączka miałaby następujący wygląd zewnętrzny:

(http://www.hmns.org/images/The-One-Ring2.jpg)

Byłaby to obrączka jedyna w swoim rodzaju... :)

Ale co tam. Na pewno zrobimy sobie ładniejszą :D.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 28 Października 2008, 21:27
o Wyli słyszałam same dobre opinie :)
co do zaproszeń to można wysłać 2-3 miesiące przed ślubem. Najwiecej wzorów do obejrzenia na allegro chyba ;)
a obrączka rzeczywiście byłaby jedyna w swoim rodzaju i niepowtarzalna ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Doris85 w 28 Października 2008, 23:37
ooooo faktycznie obrączki by były jedyne w swoim rodzaju :o super to wygląda
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 29 Października 2008, 10:56
nietuzinkowe obrączki, bardzo ładne i oryginalne
tylko chyba grawery są robione z jakiegoś szablonu zazwyczaj i to byłoby problemem
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 29 Października 2008, 12:12
muszę przyznać, że mielibyście oryginalne obrączki... pewnie jedyne w swoim rodzaju ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: missmax w 29 Października 2008, 13:48
Przyłączam się do odliczanka majowego Pana Młodego :)

W sumie ja juz zaklepałam kamerzystę, PM Studio - Michoń, a jacy są WYLI? lepsi, drożsi? Sorry, że tak się pytam w nie swoim temacie ;)

HeavyMetalGuy:
Szukasz kamerzysty, a masz jakiś limit cenowy, czy patrzysz wyłącznie na jakość kamerowania?

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 29 Października 2008, 14:19
takie obrączki sa po 9,99 na allegro  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 29 Października 2008, 14:29
Przyłączam się do odliczanka majowego Pana Młodego :)

W sumie ja juz zaklepałam kamerzystę, PM Studio - Michoń, a jacy są WYLI? lepsi, drożsi? Sorry, że tak się pytam w nie swoim temacie ;)

HeavyMetalGuy:
Szukasz kamerzysty, a masz jakiś limit cenowy, czy patrzysz wyłącznie na jakość kamerowania?

pozdrawiam

W zasadzie to limit cenowy zawsze jest :). Ale i tak najważniejszea jest jakość nagrania i montaż całego filmu.

takie obrączki sa po 9,99 na allegro  ;D

Co prawda nie znalazłem, ale wierzę na słowo :) - bo jeżeli faktycznie po tyle chodzą na allegro to mielibyśmy jeden większy wydatek z głowy :D. No i taka obrączka :Szczerbaty: mniam. :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 29 Października 2008, 18:48
no wiesz jaka cena taka jakość
http://www.allegro.pl/item466881912_wladca_pierscieni_pozlacany_pierscien.html

ale muszę przyznać, że bardzo mi podoba ten wzór na obrączki
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 29 Października 2008, 19:21
Dziewczyny,
wy nie wiecie wszystkiego ;) Szymon marzy, że będzie miał tą obrączkę, która włada pozostałymi! Hahaha niedoczekanie  :frajer: Jak już pisałam, naoglądał się ten mój przyszły mąż "Władcy pierścieni" ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 29 Października 2008, 20:31
no wiesz jaka cena taka jakość
http://www.allegro.pl/item466881912_wladca_pierscieni_pozlacany_pierscien.html

ale muszę przyznać, że bardzo mi podoba ten wzór na obrączki

Ale to licytacja to może jeszcze zdrożeją :P. Hiehie.
Dziś dzwoniłem do Wyli. Chyba jednak na nich się zdecydujemy. Teraz tylko przyklepać termin na amen i filmowanie załatwione.

Mam pytanie - czy my się nie zabieramy za to za późno? Mi się wydaje, że może być, że zdążymy ze wszystkim - no może się zdarzyć, że czegoś nie zarezerwujemy bo już będzie zajęte, ale tak ogólnie to powinniśmy chyba dać radę? Pytam bo Zupcia już troszkie panikuje.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: domisia82 w 29 Października 2008, 23:27
ja tez panikowałam jak widziałam co inni maja zalatwione a co ja, więc nie będę radzić, bo możecie sie jeszcze bardziej zestresować  ;D ;D ;D Ale ogólnie na pewno ze wszystkim zdązycie, teraz jest bardzo dużo ślubów i rynek tez sie do tego dostosował. Trzymam kciuki  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: KashDar w 31 Października 2008, 08:47
Witajcie, ja też chciałam się przyłączyć  :)

U nas też "kamerował" Wyli - jesteśmy bardzo zadowoleni z ich usług.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 31 Października 2008, 09:41
nie zapóźno.
załatwcie foto, kamerę i zespół no i kościól
reszta poczeka
spoko! bedzie dobrze
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 31 Października 2008, 16:38
no obrączka byłaby oryginalna  8)
napewno ze wszystkim zdążycie  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 31 Października 2008, 18:23
 :hello: Witamy nowych forumowiczów  :-*

Dziewczynki,
godzina w kościele zaklepana, na czwartek jesteśmy umówieni z Wyli i DJ'em. Jeśli dobrze pójdzie to wszystko co najważniejsze będzie już zarezerwowane ;) Będę mogła spokojnie podumać nad wzorem obrączki. Niby wzorów od groma a tak naprawdę to nic ciekawego ;) Aż się boję co będzie z suknią!
P.s. Spotkałyście się kiedyś z płaskimi bucikami ślubnymi?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 31 Października 2008, 18:27
tak, są buty na płaskiem obcasie
ja miałam  a=na obcasie 1,5 cm
a jakiego DJ wybraliście?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 31 Października 2008, 18:38
Jesteśmy umówieni z Zibim :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 31 Października 2008, 18:38
super wybór
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 2 Listopada 2008, 20:04
Melduje się i bedę zaglądać. Buziaczki  :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 5 Listopada 2008, 14:37
Zupcia obraczki juz sa wybrane, wystarczy wylicytowac i z glowy   :skacza:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 5 Listopada 2008, 16:51
Ja się na nie nie zgadzam  ;)

A tak poza tym minęliśmy już dwusetkę, dziś na liczniku 199 dni :) Do mnie chyba jeszcze nie do końca dociera, że się zdecydowałam  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 6 Listopada 2008, 08:38
HeavyMetalguy, Zupica - jeśli mogę i ja chętnie się przyłączę do Waszego odliczanka :)
Co do "tych" obrączek to mam jedną w domu (dawali do biletu w kinie ;)) - pomysł w sumie przedni, ale mój PM w życiu by na to nie poszedł :P tak jak Ty, Zupcia.
Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: domisia82 w 6 Listopada 2008, 13:38
a może kupicie zwykłe klasyczne obrączki z żóltego złota i poprosicie żeby Wam taki wzór dorobiono, wtedy nie bedą to takie zwykłe obraczki z allegro. A skoro dodawali je gdzies w kinie jako gratis do biletu, to chyba ich jakość tez nie jest dobra. O ile to są te same.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 6 Listopada 2008, 19:17
hej, co prawda ja już po...ale chętnie poodliczam z Tobą/Wami

zamierzasz zmieć fryzurę przed ślubem? Ja swego czasu bardzo często słyszałam to pytanie odnośnie mojego męża...na szczęście ślub niewiele zmienił w naszym życiu i na głowie mojego męża tez nie  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 6 Listopada 2008, 21:02
Witam,

Się pochwalę, że dziś potwierdziliśmy termin u DJ'a - Zibi, oraz studio Wyli - filmowanie. Zaliczki wpłacone więc teraz zostało nam tylko znalezienie dobrego studia fotograficznego. Rezerwując filmowców obejrzeliśmy zdjęcia zrobione przez Wojciecha Nec. Strasznie dużo było tam Agassi77  :D. Na jednym zdjęciu widać nawet jak Panu młodemu portki trzasnęły :P. Mam pytanie do osób, które korzystały z usług Wyli - kto dokładnie stał za kamerą? Bo pytali się nas kogo chcemy, ale szczerze mówiąc nie wiemy nawet spośród kogo mamy wybierać.

Co do zmiany fryzury - a broń Boże :D. Zastanawiam się tylko czy mieć kitkę, może jakiś warkoczyk - Legolas miał takie fajne dwa po bokach ;)... Może sobie wyprostuję, albo po prostu będą rozpuszczone. Może jakaś trwała  :hahaha:. W ostateczności  O0.

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 6 Listopada 2008, 21:11
ja Grzechowi prostowałam... przyjechałam ufryzowana i za Jego włoski się wzięłam... w kościele miał związane w kitkę, a na weselu różnie :P

ojej ja bym chciała jeszcze raz!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 6 Listopada 2008, 21:16
u nas był brat - chyba Waldemar - nie pamiętam
 był super
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 6 Listopada 2008, 21:41
Ja tak chciałem jeszcze dodać, że mam oczywiście wizję na pierwszy taniec. W zasadzie nic specjalnego, bo utwór to taki standardowy walczyk - na 3. Tylko muzyka jest przepiękna. Blind Guardian - Nightfall.

Nightfall (http://www.youtube.com/watch?v=OB2m1MBlS-4)

Proszę nie zwracać uwagi na video - bo ktoś podstawił Final Fantasy pod muzykę, ale nie znalazłem oryginalnego teledysku - nie wiem czy w ogóle powstał. Niestety Zupcia sprowadziła mnie na ziemie i stanowczo powiedziała NIE.  :'( I nie wiem czemu - taki ładny utwór. Tak ładnie można by go zatańczyć. No ale trudno... Mam nadzieje, że znajdziemy coś ciekawego :).

Przed chwilą wpadłem na kolejny genialny pomysł - Bard's Song

Bard's Song (http://www.youtube.com/watch?v=u_tORtmKIjE&feature=related)

Nie to żebym był maniakiem LOTR'a - to pozostawiam memu ojcu. Po prostu utwór jest genialny :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 6 Listopada 2008, 22:08
tak, tak, tak ::)

my długo nie mogliśmy się zdecydować na utwór do pierwszego tańca, aż w noc przed ślubem Grzech wsadził mnie do naszego samochodu (nazywany go White Bitch, albo po prostu "suka") i włączył mi trzy kawałki i wybrałam: "Precious" DM; w sumie średnio się nadaje na pierwszy taniec, ale ma fantastyczną linię melodyczną i mogliśmy poszaleć... fajnie nam to wyszło mimo że nie umiemy tańczyć (w tradycyjnym tego słowa znaczeniu)

życzę powodzenia w poszukiwaniach ;D

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 7 Listopada 2008, 08:22
Czyżby kolega był fanem Guardianów?  :)
A co sądzisz o "More than words" Extreme (http://www.youtube.com/watch?v=kt7L4X4li_k)? Albo może "Forever" Stratovarius'a? (http://www.youtube.com/watch?v=8BvV9arABLs)

Sorki jeśli się zapędziłam..
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: KashDar w 7 Listopada 2008, 08:24
W sprawie Wyli - to u nas kręcił Pan Jarek.  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 7 Listopada 2008, 10:17
Czyżby kolega był fanem Guardianów?  :)
A co sądzisz o "More than words" Extreme (http://www.youtube.com/watch?v=kt7L4X4li_k)? Albo może "Forever" Stratovarius'a? (http://www.youtube.com/watch?v=8BvV9arABLs)

Sorki jeśli się zapędziłam..

Super utwór ten "Forever". Oj dawno Stratka nie słuchałem. Wydali jakiś nowy album?

Co do innych propozycji muzycznych. Może ten: Papillon (http://www.youtube.com/watch?v=86fkN6hDKPk)?

Znalazło by się jeszcze kilka innych. Na przykład:
1.  Helloween - Forever And One (http://www.youtube.com/watch?v=v50nAWj96jg)
2.  Helloween - In The Middle of a Heartbeat (http://www.youtube.com/watch?v=7p-DK-Xj3uk&feature=related)
3. Może i Metallica - Nothing Else Matters
4. Annihilator - Phoenix Rising (http://www.youtube.com/watch?v=W4pwwzbC4po)
5. Annihilator - Sounds Good To Me (http://www.youtube.com/watch?v=ZJxz7QPxsGQ) - a to jest najulubieńszy utwór Zupci - fajnie bo jak jedziemy samochodem to chociaż tyle mogę posłuchać swojej muzy  :wink:
6. UDO and Doro Pesch - Dancing with an Angel (http://www.youtube.com/watch?v=hHG1S-I2xao)

Na razie to tyle :).
Miłego słuchania.
W sprawie Wyli - to u nas kręcił Pan Jarek.  :)

Z Panem Jarkiem chyba załatwialiśmy formalności - wesoły człowiek :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 7 Listopada 2008, 10:35
Ja tam nigdy wielbicielem Stratka nie byłam, ale z tego co wiem, to Timo rozwiązał zespól i nagrał płytę (która pierwotnie miała być najnowszą płyta Stratovariusa) ze swoja nową kapelą Revolution Renaissance.
Co do Helloweenów i Annihilatora (widziałam tych ostatnich na żywo w tym roku ;)) to kawałki fajniutkie (ale w tu nie jestem obiektywna, bo cenię te kapele).
Co do UDO - to nie znałam tego :oops:, ale po przesłuchaniu stwierdzam, że całkiem miły do ucha i tańczenia :)
Z Metą mam złe doświadczenie, bo jedni moi znajomi zdecydowali się na "Nothing Eles Matters" jak pierwszy taniec i kapela, która u nich grała tak spie..... ten utwór, że szkoda gadać..
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 7 Listopada 2008, 10:45
Kurczę,
tego się bałam - listy złożonej z Helloween i Annihilatora ;) Annihilator - Phoenix Rising też lubię ale troszkę mniej odkąd powiedziałeś, że mam ci ją włączyć jak będziesz umierał  :biczowanie: Mam nadzieję, że znajdzie się coś co spodoba się nam obojgu :) Tak na marginesie to już widzę babcie i ciocie szorujące po parkiecie do Metallici (tak się odmienia?) :hahaha:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 7 Listopada 2008, 10:54
...
Z Metą mam złe doświadczenie, bo jedni moi znajomi zdecydowali się na "Nothing Eles Matters" jak pierwszy taniec i kapela, która u nich grała tak spie..... ten utwór, że szkoda gadać..

Dlatego u nas będzie DJ :D. Nie da się sp...popsuć.

Kurczę,
tego się bałam - listy złożonej z Helloween i Annihilatora ;) Annihilator - Phoenix Rising też lubię ale troszkę mniej odkąd powiedziałeś, że mam ci ją włączyć jak będziesz umierał  :biczowanie: Mam nadzieję, że znajdzie się coś co spodoba się nam obojgu :) Tak na marginesie to już widzę babcie i ciocie szorujące po parkiecie do Metallici (tak się odmienia?) :hahaha:

Kochanie moje to nie przy Phoenix Rising będę umierał tylko Fade To Black Metallici. Całość ma się przeplatać fragmentami Orion'a i To Live Is To Die. Ale nie wybiegajmy tak daleko w przyszłość (mam nadzieję, że daleką) :)

Na pewno uda nam się znaleźć jakiś wspólny fajoski kawałek.

Zapomniałem o jednym - naszym wspólnym ulubionym: Pink Floyd - High Hopes (http://www.youtube.com/watch?v=8ioavsW0tgI)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 9 Listopada 2008, 11:28
Rezerwując filmowców obejrzeliśmy zdjęcia zrobione przez Wojciecha Nec. Strasznie dużo było tam Agassi77  :D.
Na jednym zdjęciu widać nawet jak Panu młodemu portki trzasnęły :P.
Mam pytanie do osób, które korzystały z usług Wyli - kto dokładnie stał za kamerą?

Przyznam sie szczerze ze nie wiedzialam ze pan Wojtek pokazuje nasze zdjecia

ale zaluje ze zadnego z peknietymi portkami nie wzielismy  ;D

Zabawa byla naprawde przednia a zdjecia wyszly super wiec wam polecam z calego serca!

Co do kamerzysty niestety nie pomoge bo nie pamietam imion

ale u nas inny kamerzysta byl na slubie i inny na plenerze.

Zupka rozgladaj sie za kieckami i wklejaj swoje typy w odliczanku bo nie moge sie juz doczekac  :P

Buziaki  :przytul:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 9 Listopada 2008, 15:02
Myślisz, że już powinnam się rozglądać? Mi się wydaje, że to jeszcze za wcześnie. Kiecki to chyba na priva będę Wam wysyłać żeby Szymon nie widział ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 9 Listopada 2008, 16:35
Oj tam zaraz nie widział. Nie będę patrzył :P. Od razu przewinę w dół.  :twisted:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 9 Listopada 2008, 21:16
To jakbyś zupcia się zdecydowała na takie rozwiązanie, to nie zapomnij o mnie :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 11 Listopada 2008, 12:05
No tak, zapomnialam ze to odliczanko Szymona  ;D

W takiej sytuacji zdecydowanie na priwa  :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 11 Listopada 2008, 13:30
Nie no, nie od razu moje. To nasze wspólne odliczanie. Tak się tylko złożyło, że założyłem ten temat... Zatem nie koniecznie na priva  ;)

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 13 Listopada 2008, 18:22
na priva na priva już byś  chciał wszystko widziec przed ślubem  ;) ;D

a pink floyd  :ok: :Serduszka:

pozdrowionka dla Was  :) :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 5 Grudnia 2008, 20:46
Ale tu cisza zaległa :).

Trochę aktualizacji odnośnie naszego przygotowywania się do tego jakże najważniejszego dnia w życiu. Ostatnio zaczęliśmy rozglądać się za obrączkami - tak na poważnie, bo poprzednia moja propozycja była lekko żartobliwa, ale jakby Zupcia się zgodziła to bym nie marudził :twisted:.
Obejrzeliśmy całkiem sporo katalogów i na obrazku żadna nam jakoś nie wpadła w oko. Postanowiliśmy zatem poprzymierzać różne modele - a nóż na żywo jakiś wzór okaże się tym jedynym. I tak oto postanowiliśmy na początek przejść się po jubilerach w Galaxy. W efekcie spodobały nam się dwa typy obrączek.

Pierwszy:
za duża fotka!

Drugi:
za duża fotka!
Co do tego drugiego to przyznam się, że nie jestem pewien ;) - nie to że nie pamiętam, ale na stronie są jeszcze podobne obrączki tylko że z innego ujęcia i nie wiem, który to dokładnie model, ale chodzi o takie zwykłe obrączki ze ściętymi brzegami.

Na razie to tyle. Jak pojawi się coś nowego to na pewno się pochwalimy. Muszę tylko mą przyszłą żonę zagonić do poszukiwania sukni ślubnej bo się ociąga :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 5 Grudnia 2008, 21:04
pierwsze bardzo śliczne  :)
pozdrowionka dla Was  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 5 Grudnia 2008, 22:46
A mnie sie bardzo podobają drugie!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 5 Grudnia 2008, 22:47
te drugie też bardziej w moim stylu, ale co innego na zdjęciu a co innego na paluchu ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 5 Grudnia 2008, 23:16
Dokładnie. Jednak jak na żywo się spojrzy i dodatkowo przymierzy to zupełnie inaczej to wygląda. Prawdę mówiąc to pierwotnie zastanawialiśmy się nad obrączkami które są na 2 zdjęciu. Pan pokazał nam te z diamentami i też nam się spodobały. zastanawiam się czy w ogóle byśmy na nie zwrócili uwagę. I w sumie dobrze że je nam pokazał bo jak na razie to chyba bardziej nam się podobają. Jedyny minus to taki że obrączka z kamieniem wygląda trochę jak pierścionek. A jednak obrączka to obrączka :) - lepiej jak jest chyba bez ozdobników :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 6 Grudnia 2008, 18:02
my mamy upatrzone te pierwsze obrączki tylko z białego złota ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 8 Grudnia 2008, 11:09
heh te obraczki z LOTR super pomysl - szkoda ze nie wykonalny :) moj M. jest fanatykiem :) dolacze jesli moge :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 10 Grudnia 2008, 20:46
@paooolka - zapraszamy :)

Zamieszczam ponownie fotki obrączek, ale jako mniejsze pliki :>.
Nie pamiętam jaka wtedy była kolejność. Teraz będzie taka w jakiej oglądaliśmy u jubilera :).

Obrączka 1:
(http://www.helldiver.hostings.pl/_private/Obraczka_001.jpg)

Obrączka 2:
(http://www.helldiver.hostings.pl/_private/Obraczka_002.jpg)

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 10 Grudnia 2008, 22:53
Kolejność była odwrotna ;)
Mam spory dylemat z tymi obrączkami, raz skłaniam się ku jednym bo klasyczne ale skromne i ładne zarazem a raz ku tym drugim bo ładnie wyglądały na palcu. Musimy pójść jeszcze raz do jubilera i przymierzyć - na żywo i na palcu wyglądają zupełnie inaczej niż na zdjęciu.
Szukałam też pomysłu na grawer i jak na razie do gustu przypadło mi:"... i ślubuję Ci miłość... 23.05.09" ale pogrzebię jeszcze...

Pozdrawiam wszystkich :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 13 Grudnia 2008, 22:03
witam i ja sie podlaczam i bede podczytywac :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 13 Grudnia 2008, 23:11
@justyna85 - zapraszamy

Co prawda ostatnio mało się u nas dzieje, ale mam nadzieję, że niedługo to się zmieni :). W końcu jeszcze tyle do zrobienia. Nie możemy się zebrać żeby poodwiedzać studia fotograficzne. Po nowym roku mam nadzieję, że zaczniemy wybierać zaproszenia.

Na pewno jak tylko pojawi się nowy niusik to od razu go Wam wypiszemy :).

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 20 Grudnia 2008, 09:53
No to zobaczylam obraczki i jezeli moge napisac swoja opinie to mi sie lepiej widza te drugie.

Nie wiem czemu ale nie podobaja mi sie juz klasyczne  :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 23 Grudnia 2008, 17:02
Małą gwiazdkę przed świętami
Przyjmij proszę z życzeniami
Może spełni się marzenie
Białe Boże Narodzenie
Lub, gdy przyjdzie Ci ochota
Niech to będzie gwiazdka złota
Bo, gdy spada taka z nieba
Wtedy zawsze marzyc trzeba
No, a jeśli tak się zdarzy,
Że srebrzysta ci się marzy
Możesz także taką zdobyć
I choinkę nią ozdobić
Gwiazda, gwiazdce zamrugała
I choinka lśni już cała
Naszych marzeń jest spełnieniem
Bo jest piękna jak marzenie
A pomarzyć czasem trzeba
Każdy pragnie gwiazdki z nieba.
[/size]
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 23 Grudnia 2008, 19:24
Niech nadchodzące święta Bożego Narodzenia
przyniosą Wam szczęście i pomyślność,
niech moc wiary i siły doda otuchy
w zmaganiu się z codziennością.
Niech Nowy Rok będzie czasem pokoju
i realizacji osobistych zamierzeń.  
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 23 Grudnia 2008, 22:40
Życzę Ci:
Śniegu po nerki,
Wesołej Pasterki,
Do nieba choinki,
Wędzonej szynki,
Świętego w kominie,
Prezentów po szyje,
Dużego bałwana,
Zabawy do rana,
Tarzania się w śniegu,
Mniej życia w biegu,
W karpiu mało ości,
Dużo, dużo gości,
Słodkiego winka,
Ciepłego kominka,
Potęgi miłości,
Uśmiechu i radości,
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 23 Grudnia 2008, 23:37
(http://img370.imageshack.us/img370/5218/wesolychswiatkg5.jpg) (http://imageshack.us)
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia, rychłego spełnienia każdego marzenia, ciepła, wiary i życzliwości na co dzień ...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 24 Grudnia 2008, 00:05
Święta te na świecie całym,
niosą miłość, dużym, małym.
Niech więc cząstka tej miłości,
i u Ciecie też zagości.
Spokojnych, zdrowych,
wypełnionych ciepłem Świąt Bożego Narodzenia
życzy Ewelina :)



(http://images31.fotosik.pl/424/902dd52974362509.jpg) (http://www.fotosik.pl)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 27 Grudnia 2008, 14:11
Dziękujemy Wam wszystkim za życzenia. Jako że już po świętach pozostaje mi tylko życzyć wszystkim udanej zabawy sylwestrowej i wszystkiego co najlepsze w nowym roku.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 6 Stycznia 2009, 00:47
cos sie opuszczacie w tym odliczanku ;) ale dzieki temu mialam szanse nadrobic :)
jak dla mnie piekne sa obraczki drugie ;)
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 8 Stycznia 2009, 13:40
Witam wszystkich w nowym roku :).

Trochę cisza zaległa, ale to dlatego, że nic nowego się nie dzieje - na razie. Zupcia w końcu idzie suknie oglądać - już jutro to może zda jakąś relację. Choć pewnie na priva dla chętnych to się nawet nie załapię.

Zbieramy się co by poodwiedzać studia fotograficzne. No i najpewniej zdecydujemy się na drugie obrączki. Jakoś nic innego nam nie wpadło jeszcze w oczy. Nic nas nie zauroczyło.

Zatem jak tylko pojawią się nowe wieści to na bank coś napiszemy.

Stay Heavy \m/
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 8 Stycznia 2009, 21:08
A wiec czekamy !! :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 9 Stycznia 2009, 10:34
Wczoraj byliśmy u fotografów - masakra jak drogo. Sprawdzaliśmy oferty Studia Na Piętrze oraz ESTE. W sumie i tu i tam są ładne zdjęcia. Zarówno studio jak i plener. Niestety ceny trochę odstraszają. No ale trzeba będzie się na coś zdecydować. Jak nie dziś to w przyszłym tygodniu podejmiemy decyzję.

Dziś Zupcia idzie oglądać suknie  :mrgreen: - ciekawe co z tego wyjdzie - tzn. czy coś się Jej spodoba. Bo jak nie to będą nerwy  :twisted:.

Nadal myślimy nad grawerem na obrączki. Jak coś siępojawi to zamawiamy.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: myszkasc w 9 Stycznia 2009, 13:28
Jak ten czas leci :)
Coraz bliżej :)
Czekamy na wyniki poszukiwań Zupci :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 9 Stycznia 2009, 15:55
No i dostałem już wieści od Zupci, że spodobały jej się jakieś dwie suknie. O drugiej wyraziła się nawet, że to ta! Nie pamiętam jakiego słowa dokładnie użyła bo skasowałem sms :) - w każdym razie poszło całkiem sprawnie. Na szczęście. Uff.

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 10 Stycznia 2009, 19:59
no to czekamy na zupcie i jakies wieści sukniowe  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 11 Stycznia 2009, 00:11
A więc... suknię zarezerwowałam dziś ale bez przebojów się nie obyło  ;) Mam nadzieję, że Was nie zanudzę

Po kolei - wczoraj. W pierwszym sklepie przymierzyłam sporą ilość sukien, specjalnie wybrałyśmy (poszłam z obstawą) różne kroje aby zdecydować w którym będzie mi  najlepiej. Okazało się, że:
- w śnieżnobiałej sukni wyglądam jak truposz
- w sukni odcinanej pod biustem wyglądam jak w worku
- nie mogę mieć sukni na ramiączkach w żadnej postaci, wyglądałam źle
- w bolerku prezentuję się jak golfie
Zgodnie orzekłyśmy, że najlepiej mi kroju A.
Nawet nie wiem ile ich przymierzyłam, faworytką okazała się ta, która pierwsza rzuciła mi się w oko ;) Była ciut za ciasna w biodrach więc opinała mi się troszkę.
A ponieważ w sklepie mogłam robić zdjęcia: fotka kiecki

(http://helldiver.hostings.pl/Lorea300.jpg)

Ze sklepu wyszłam zadowolona, myślałam, że będzie gorzej  ;D Ale uznałyśmy, że jeden sklep to mało i mamy jeszcze masę czasu aby pójść gdzieś jeszcze i poszłyśmy. Wybrałam sobie kiecuszkę na ramiączkach z koronki i niestety, nawet najdelikatniejsze wyglądały na mnie źle. Drugą zdjęłam równie szybko jak założyłam i pani zapytała czy chcę przymierzyć jeszcze jedną. Zgodziłam się i jak mi ją zasznurowała zatkało nas. Leżała pięknie, wyglądała jakby była uszyta na miarę (plus sznurowanych kiecek :)). Pomimo srebrnej nitki (wolę kolor złota) podobała nam się bardzo i wtedy napisałam Szymonowi, że to ta jedyna. Umówiłam się, że prześpię się z tematem i będę dziś na otwarcie. Nie mam niestety zdjęcia, nie pozwolono nam zrobić. Podaję link:
http://annaisbridal.pl/fota_2009_esta_m1

Dziś wróciłyśmy się do sklepu numer 1, założyłam suknię numer 1 i zgodnie stwierdziłyśmy, że odpada w porównaniu z suknią z drugiego sklepu. Wtedy pani powiedziała, że ma dla mnie jeszcze inną suknię, poprzedniego dnia nie pokazała mi jej ze względu na kolor (złotawy). I dosłownie przez moment miałam zagwozdkę, nie wiedziałam którą mam wybrać. Problem rozwiązał się sam. Kobieta, która przyszła do sklepu numer 2 przede mną kupiła ją... Zarezerwowałam więc tą złotą z tym, że wypożyczyć będzie można kolor ecru lub biały. Ten złotawy kolorek wydawał mi się dziwny więc nawet nie brałam go pod uwagę a okazało się, że nie dość, że skóra ma w nim piękny odcień to super wygląda na zdjęciach. Oceńcie same, suknie są podobne. Nie umieszczę tu zdjęcia ani linka, bo ciekawski Szymon zaraz podejrzy, mogę Wam podesłać linka i fotkę na priv.
Czekam na opinie (co do kiecki i koloru).

Pozdrawiam :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 11 Stycznia 2009, 00:42
Pokazuj kiecuszkę na priv plis plis!!
Jeśli jest ładniejsza od tej pierszej to napewono cudna, bo mnie juz ta pierwsza nawet sie podobala!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 11 Stycznia 2009, 09:20
to ja tez poprosze foteczke
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: myszkasc w 11 Stycznia 2009, 10:22
Ja również poproszę  ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 11 Stycznia 2009, 11:03
ja też poproszę fotkę ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 11 Stycznia 2009, 11:36
to ja też poproszę  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 11 Stycznia 2009, 13:21
 :hello: witam serdecznie, jezeli moge to dolaczam sie do odliczanka :) jezeli chodzi o obraczki to ja bede miala takie same nr 1, jezeli nie ma problemu to i ja chetnie zobacze sukienke :)  pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 11 Stycznia 2009, 14:58
Witam, dziś byliśmy z Zupcią na gali ślubnej w MTS. Efekt tego taki, że podpisaliśmy umowę i wpłaciliśmy zaliczkę na fotografa. Nie jest to ani ESTE, ani Studio na piętrze :).
Jakiś czas temu dostaliśmy prywatną wiadomość od Pana Rafała Ogłazy z linkiem do strony. Tak się złożyło, że Zupcia wypatrzyła Jego stoisko. No i wypytaliśmy o ofertę - ceny, ilość zdjęć itd. W ofercie są tylko zdjęcia w plenerze oraz reportaż. Jednak to co obejrzeliśmy w albumie zrobiło na nas niesamowite wrażenie. Zdjęcia są tak świetne, że zdecydowaliśmy się na wpłacenie zaliczki i podpisanie umowy. Mamy zatem zarezerwowany termin na reportaż od ceremonii w kościele do oczepin (lub 1 w nocy) oraz całodniowy reportaż. Cenowo wyszło porównywalnie do innych ofert.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 11 Stycznia 2009, 17:50
poprosze fotke  :D
fajnie ze macie fotografa  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 11 Stycznia 2009, 18:57
Dziewczyny,
wysłałam Wam linka do zdjęć, czekam na opinie. Piszcie jeśli nie doszło.

Pozdrawiam  :-*

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 11 Stycznia 2009, 19:57
dzieki za fotke, sukienka rzeczywiscie sliczna, :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 11 Stycznia 2009, 20:06
jestem po wrażeniem  :o naprawde!
suknia jest przepiękna i rzeczywiście najlepszy wybór!  A Ty wyglądasz w niej zjawiskowo suknia jakby szyta dla Ciebie!
super wybór i już go nie zmieniaj!

no to teraz HeavyMetalGuy nie będziesz mógł spać po nocach   ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 11 Stycznia 2009, 20:17
lezy idealnie, jakby dla ciebie byla uszyta :)  jak sie mieni ......  :o, a  HeavyMetalGuy to oczka wyjda jak ciebie w niej zobaczy :o
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 11 Stycznia 2009, 20:24
Przepiekna suknia, a to mężczyzna bedzie miał niespodziankę, naprawdę udało Ci się wybrać super!! (trochę podobna do mojej   ;D )
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 11 Stycznia 2009, 21:38
suknia jest naprawdę śliczna  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: myszkasc w 11 Stycznia 2009, 22:39
Suknia naprawdę piękna!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 12 Stycznia 2009, 11:06
Kurde, ciekawi mnie jak ta suknia wygląda, a już najbardziej jak Zupcia w niej wygląda. Widziałem poprzednie wersje i ta, która pierwotnie się Zupci podobała była ładna. Jeżeli zamówiona jest jeszcze ładniejsza to super. Pozostaje tylko czekać do maja.

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Stycznia 2009, 11:48
Dzięki dziewczyny!!! Po 15. stycznia idę na przymiarkę sukni w kolorze ecru, jeśli chcecie roześlę Wam zdjęcia dla porównania. Mam nadzieję, że będę wyglądała tak dobrze jak w złotej, panie nie chcą jej zostawić w sklepie, niestety. Z tego też względu mam zapisane w umowie, że mogę zmienić suknię na inną. Jestem zadowolona bo mogę ją mieć cały tydzień, od piątku do piątku. W poprzednim sklepie, w którym miałam zamiar zarezerwować suknię wypożyczają tylko od czwartku do wtorku i na sesję zostaje tylko poniedziałek. Pech jeśli akurat będzie padać.

 :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 12 Stycznia 2009, 12:08
to ja jestem oczywiście chętna na fotke  :)
a ja się chyba pogubiłam jaki kolor Ty chcesz złoty czy ecru?czy jeszcze wybierasz?

HeavyMetalGuy suknie którą wybrała zupcia jest piękniejsza od tej pierwszej a Twoja przyszła żona wygląda cudnie  :)
dobra już nic nie mówie  :-X bo nie wytrzymasz jeszcze i co.... ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 12 Stycznia 2009, 12:50
Spoko, spoko - wytrzymam. Nie mam innego wyjścia :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Stycznia 2009, 13:32
Już tłumaczę z tym kolorem :) Na zdjęciach jestem w sukni w kolorze złotym i miała ona zostać dziś odesłana do producenta.
Producent nie przysłał na czas zamawianej przez sklep tej samej sukni ale w kolorze ecru i wysłał złotą do momentu dostarczenia tej właściwej. Także dlatego po 15. stycznia pójdę na ponowną przymiarkę żeby zobaczyć jak będzie wyglądała w kolorze ecru (i jak ja będę w niej wyglądała). Nie zwróciłam na nią uwagi przez ten kolor właśnie, skreśliłam go z góry. Jak ubrałam suknię zaczęłam się zastanawiać czy właśnie takiego nie powinnam mieć.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 12 Stycznia 2009, 13:50
ja tez poprosze na priva o zdjecie sukienki :))) i jakbys moga napisz mi tez rposze w jakich sklepach znalazlas te dwie pierwsze sukienki :)))
pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 12 Stycznia 2009, 16:10
aaa to już wszystko rozumiem  :) no ciekawa jestem jak ecru wygląda bo ta złota jest boska!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 12 Stycznia 2009, 16:29
piekna suknia :) i super w niej wygladasz :D

i dziekuje za namiary :))))
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Stycznia 2009, 19:11
Dzięki dziewczyny.
Tak poza tym okazało się, że jest to ostatnia chwila na wybór sukni. Gdybym chciała aby mi jakąś sprowadzono mogłoby się nie udać. Dobrze, że maj nie jest aż tak popularnym miesiącem bo gdyby była na nią rezerwacja w bliskim terminie z wypożyczenia też nici.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 12 Stycznia 2009, 19:24
już Ci pisałam na priw- jak dla mnie kolor złoty- rewelacja :D ale jak przymierzysz ecru to bedziesz wiedziała która lepsza ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 12 Stycznia 2009, 23:59
Tas jest śliczna, ale chetnie porównamy z ekri!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 13 Stycznia 2009, 11:35
Zupcia ja tez chce na priva !!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 13 Stycznia 2009, 13:14
Mówisz i masz :)

 :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 13 Stycznia 2009, 13:56
oj ja tez chce fotke!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 20 Stycznia 2009, 12:36
Hello!
Jeśli można to i ja poproszę o zdjęcie sukienki na priva :)

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Stycznia 2009, 21:23
Cześć,
dzwoniłam wczoraj do sklepu i okazało się, że suknia ecru jeszcze nie dojechała niestety, ma być pod koniec tego tygodnia. A już myślałam, że o mnie zapomnieli  :P

P.S. Betti już Ci wysyłam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Stycznia 2009, 21:46
Muszę Wam powiedzieć, że męczą mnie koszmary związane ze ślubem. Dwie nocki z rzędu śniły mi się cuda na kiju. Pierwszej nocy przyśniło mi się, że dzień przed ślubem kościelnym okazało się, że koniecznie musimy mieć cywilny i to zaraz. Poleciałam przez miasto jak stałam, poza tym nie spodziewałam się nikogo bo sami dowiedzieliśmy się przecież w ostatniej chwili. Kiedy dotarłam na miejsce czekało na nas mnóstwo ludzi, wszyscy wystrojeni i z kwiatami a ja w jeansach, swetrze i z brudnymi włosami! Przez sen czułam jak skacze mi adrenalina. Z nerwów zaczęłam się śmiać czym naraziłam się urzędniczce i ta ze złości powiedziała mi, że zmieniły się słowa przysięgi i powiedziała mi całą na raz a ja nie potrafiłam powtórzyć. Obróciłam się i zobaczyłam zdegustowane miny gości i rodziców. Drugiej nocy śniło mi się, że wesele jest u mojej babci w pokoju i pokój ten wyglądał tak jak wtedy kiedy byłam dzieckiem. Dookoła stołu siedziały wszystkie moje ciotki a w kącie grała orkiestra góralska, nikt się nie odzywał, było strasznie dziwnie. Wyszłam na dwór a tam siedział nasz DJ który oznajmił mi, że zapomniał sprzętu i będzie grał na gitarze i grał... Przesada. 
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 21 Stycznia 2009, 08:14
Ojoj, chyba gorączka przed weselna Cię dopadła.. Ale to chyba normalne..  ;)
A co do sukienki - prześliczna, fantastycznie Ci w niej.. Jakbyś nie powiedziała, że jest w kolorze złotym, myślałabym, że jest ecru, chyba takie światło. Tak czy inaczej, wyglądasz super ;D

Miłego dzionka i nie przejmuj się snami.. :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 21 Stycznia 2009, 21:53
nic sie nie martw.... glupiutkie i przedziwne sny to chyba normalne.... tak mi sie wydaje bo ja mam to samo, co jakis czas mi sie snia dziwactwa, mojej kuzynce przed slubem tez sie snily glupoty.... Buzka :*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 21 Stycznia 2009, 22:23
oj nie jestes sama z tymi koszmarami mi tez juz sie snily pare razy
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Stycznia 2009, 11:33
A mi się nic nie śni :neutral:

Swoją drogą, zaklepaliśmy sesję studyjną w ESTE :). Teraz chyba zabierzemy się za zaproszenia no i jeszcze trzeba obmyśleć grawer na obrączki.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 22 Stycznia 2009, 12:14
No właśnie, zapomniałam napisać o Este :)
Nasz pomysł na grawer przepadł, bo może składać się tylko z 21 znaków uwzględniając spacje. No i z salonu sukien nikt nie dzwoni a dziś już czwartek, mam nadzieję, że jeszcze zadzwonią, bardzo chciałabym przymierzyć ta jaśniejszą kiecuszkę.

Tak poza tym to trzymajcie kciuki za wizytę u lekarza. W zeszłym tygodniu byłam na usg i lekarka, która je robiła powiedziała, że mam zaburzenia hormonalne. Zapytałam czy to coś poważnego, odpowiedziała, że to z nerwów i mam pójść do swojego lekarza. Powiedziała to takim tonem, jakby nie było to nic strasznego. No ale na wyniku napisała "obraz jak przy zespole PCO". Jak sobie poczytałam cóż to jest to przestało mi być wesoło  :(
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 22 Stycznia 2009, 20:21
u lekarza bedzie wszystko dobrze, nic sie nie martw :) oni zawsze strasza a potem jest oki ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 23 Stycznia 2009, 17:47
U lekarza było dokładnie tak jak się spodziewałam, żeby potwierdzić lub nie (czego bardzo bym chciała!!!!) PCO muszę zrobić hormony. Na razie mam się nie martwić. Pożyjemy, zobaczymy.

Co się dzieje z tym forum? Przeciążony serwer?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 24 Stycznia 2009, 23:01
nom forum niestety strasznie dziala :/

ciesze sie ze macie wymarzonego fotografa :)))
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 27 Stycznia 2009, 11:13
Witam,

wczoraj oglądaliśmy z Zupcią zaproszenia ślubne w Dwa Serca. W sumie to spodobało nam się chyba tylko 1 zaproszenie. Nie mogę znaleźć teraz tego na stronie, ale Zupcia będzie wiedziała które to zamieści obrazek. W niedziele zamówiliśmy próbki z drukarni MarsGraf. Poniżej wzory:

1.
(http://zaproszenia.marsgraf.pl/images/produkty/mini/M1040-1.jpg)

2.
(http://zaproszenia.marsgraf.pl/images/produkty/mini/M1022-1.jpg)

3.
(http://zaproszenia.marsgraf.pl/images/produkty/mini/M1020-1.jpg)

Brakuje mi jednego albo dwóch wzorów, ale przyznam się, że nie pamiętam które to były ;).
Mi się chyba najbardziej podoba ten z marszem weselnym. Zupcia raczej woli pierwszy wzór. Zobaczymy jak będą wyglądać na żywo.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 27 Stycznia 2009, 11:48
Witam!
Z tych co zamieściłeś też najbardziej podoba mi się to z marszem weselnym - oryginalne :D

Pozdrawiam :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 29 Stycznia 2009, 00:42
czy ja jeszcze też mogę poprosić o fotki sukni ?

fajnie, że zaklepaliście sesję u fotografa :)

szkoda, że nie widać większych fotek zaproszeń, bo z tych małych fotek,to podoba mi się nr 1 :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Stycznia 2009, 12:54
Przyłączę się jeszcze jeśli mogę?  ;)

Ja też chciałabym zobaczyć suknię, więc poproszę o linka  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 29 Stycznia 2009, 13:27
dziękuję za linka :) rzeczywiście ślicznie wyglądasz w tej sukni ! :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 29 Stycznia 2009, 22:22
Mamy nowe wieści z pola bitwy. Dziś Zupcia poinformowała mnie, że w Aparcie nasze obrączki - czyli te z diamentami podrożały. Do tej pory byliśmy pewni że za obie zapłacimy około 2500zł. Teraz wersja damska kosztuje około 2200zł. Plus zwykła coś około 1200zł. Razem daje nam 3500zł. Tak jak sprawdzaliśmy ceny zwykłych obrączek - też poszły w górę. Ktoś się orientuje czy ogólnie złoto zdrożało? Czy to wynika z tego, że kursy walut poszły w górę? Czy po prostu sklep podniósł ceny?

Przyłączę się jeszcze jeśli mogę?  ;)

Ja też chciałabym zobaczyć suknię, więc poproszę o linka  :)
zapraszamy. Im więcej nas tym lepiej  :gitara: i weselej  :hopsa:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 29 Stycznia 2009, 23:06
o kurka wodna...... ale  te wasze obraczki podrozaly..... szok  :o :o :o
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 29 Stycznia 2009, 23:16
ja słyszałam w radiu że złoto poszło w góre  :-\
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Stycznia 2009, 23:17
Strasznie dużo podrożały, aż jestem ciekawa jak to jest z tymi wybranymi przez Nas :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 29 Stycznia 2009, 23:39
o kurcze... to cena wzrosła bardzo dużo ;/ też jestem ciekwa ,czym to jest spowodowane.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 31 Stycznia 2009, 11:07
o masakra, aż taki skok cen    :Olaboga:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 31 Stycznia 2009, 20:12
yyyyyyyyyy....
to mnie teraz zmartwiliscie ;((( ja tez sobie upatrzylam na gali slubnej obraczki i mam nadzieje ze przez ten czas o tysiac zloty nie poszly ceny do gore :/
a jak tam sprawa sukni??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 1 Lutego 2009, 13:48
Cześć,

wróciliśmy właśnie z Apartu, ceny :o Złoto poszło do góry o 40% a ceny zmieniły się w tygodniu, także kto nie zamówił jeszcze obrączek na pewno zapłaci więcej  :(

Z suknią nadal cisza, miała być najdalej na początku lutego więc niecierpliwie czekam na telefon. Dobra wiadomość jest taka, że złota suknia została w salonie i będę mogła przymierzyć obie i zdecydować. Bardzo się z tego cieszę! Oczywiście dostaniecie fotki i pomożecie mi w podjęciu decyzji :D Jedna z moich koleżanek, z której zdaniem bardzo się liczę jest w 9 miesiącu ciąży, miałam nadzieję, że suknia przyjedzie zgodnie z planem czyli około 15 stycznia i zdążymy jeszcze pójść razem na przymiarkę. Niestety, ani sukni ani dzidziusia, znając moje szczęście przybędą razem, Madzia ma termin na 4 lutego a według usg minął 30 stycznia :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 1 Lutego 2009, 14:13
Jeszcze jedno - obiecuję Wam, że jak tylko pomyślnie przebrnę przez egzaminy zagoszczę w Waszych wąteczkach :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 2 Lutego 2009, 09:11
Bardzo dobrze, ze będą obydwie suknie. Trzymamy kciuki za Madzię i dzidzię. Najwyzej zrobisz zdjęcia i poradzisz się jej w domku.
zostawiam  :-* na dobry początek tygodnia
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 9 Lutego 2009, 20:27
Hej,

wczoraj urodziła się dzidzia a dziś dotarła suknia :D Na przymiarkę idę w środę, już nie mogę się doczekać.

 :-* Dziewczyny
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 9 Lutego 2009, 20:32
no to gratuluje, dwie dobre wiadomosci :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 9 Lutego 2009, 20:59
ale fajnie  ;D ;D ;D gratuluję
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 9 Lutego 2009, 21:32
No to wszystko się układa pomyślnie  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 10 Lutego 2009, 00:24
ale super wiesci :)
mam nadzieje ze po przymiarce sukni beda jeszcze lepsze :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 11 Lutego 2009, 09:25
hello :)
Dziś jest środa.. Wprawdzie dopiero rano.. ale czekamy niecierpliwe na wieści z przymiarki :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 11 Lutego 2009, 10:41
Ja też ;D I mam nadzieję, że decyzję podejmę szybko bo u mnie z tym ciężko czasami.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 11 Lutego 2009, 21:22
Byłam, przymierzyłam obie i wybrałam ecrue :) Jak określiła to moja mama jest bardziej "ślubna" i podobno ładniejsza i mi jest w niej ładniej. Zaraz wyśle Wam linki.

Dziś dowiedzieliśmy się o kolejnych ślubach w rodzinie od strony Heavymetalguya, zaraz po naszym - w czerwcu (bez wesela) i we wrześniu z weselem.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 11 Lutego 2009, 21:32
nie mogę się doczekać
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 11 Lutego 2009, 21:56
no to super ze decyzja podjęta  :D
mogę prosić linka ?? ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 11 Lutego 2009, 22:03
Ja też poproszę o linka z Twoim cudeńkiem  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 11 Lutego 2009, 22:08
w takim razie ja tez czekam niecierpliwie na link :D pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 12 Lutego 2009, 00:46
ja tez poprosze linka :)

no i bardzo sie ciesze ze masz wymarzona suknie :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 12 Lutego 2009, 12:03
ja też poproszę o linka ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Lutego 2009, 13:25
Właśnie wysłałam Wam linki, miało być wczoraj, przepraszam, nie mogłam zrzucić zdjęć z jednego aparatu :P
Spójrzcie na licznik, zostało 100 dni  :o Muszę się zabrać za fryzjera, makijaż itd, chyba już czas!

P.S. Agatha widzieliśmy Wasze fotki w "Uroczystości"  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 12 Lutego 2009, 13:30
Bardzo ładna suknia  ;)
P.s identyczną miała siostar mojego PM   ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 12 Lutego 2009, 13:34
napisałam ci już prv, powtórzę tylko że jest SUPER!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 12 Lutego 2009, 14:27
Bardzo ładnie  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 12 Lutego 2009, 15:14
kiecunia boska :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agatha w 12 Lutego 2009, 15:37
pięknie wyglądasz w tej Sukni ;D ;D ;D

tak, nasze zdjęcia ostatnio ukazują sie w magazynach ślubnych :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 12 Lutego 2009, 17:55
czy ja też mogę prosić o linka  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Lutego 2009, 18:23
Dziewczyny dziękuję za komplementy ;) Suknia troszkę opina mi się na wałkach z tyłu więc zamiast ją poszerzać postanowiłam schudnąć (pisząc to jem pizzę)  :lol: Ciekawe tylko czy mi się uda ;D Głodzić się nie zamierzam, muszę rozruszać mój rowerek stacjonarny i zgubić to co przybrałam mieszkając z Szymonem  :D
Przede mną jeszcze poszukiwanie fryzjera bo, niestety, kolega do którego chodzę od lat nie upina włosów, nie lubi. Tak więc jestem zmuszona szukać w ciemno. Dobrze, że chociaż polecił mi swoją koleżankę, chyba umówię się z nią na jakieś czesanie i zobaczymy co z tego będzie. Myślałam, że bardziej odrosną te moje włosy no ale trudno. Zastanawia mnie też jak taki wysyp ślubów w rodzinie wpłynie na naszych gości.

Wam też bardziej podoba się ta jaśniejsza suknia?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 12 Lutego 2009, 18:46
 :lol: super suknia :lol: i pieknie wygladasz :) ja tam walkow nie widze na zdjeciach-wiec nie wiem czy masz sie z czego odchudzac ;)

kurcze-100dni-pieknie :)))) to juz naprawde niedlugo :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 12 Lutego 2009, 20:14
Dla mnie ekri to doskonały wybór taka bardziej wyraźniejsza jeśli mogę to tak nazwać w niej jestes pozatym to taki cieplejszy kolor
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 12 Lutego 2009, 21:11
piekna ta sukienka, ecri zdecydowanie TAK :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 12 Lutego 2009, 22:56
Hmmm, czyli jednak ecru [ecri/ekri]  :). No to ciekawe czy mi się spodoba. Ciężko mi będzie nie pożartować w egzotyczny sposób jak zobaczę Zupcię po raz pierwszy w sukni, ale będę się starał  :twisted:. W końcu w taki dzień lepiej nie ryzykować. Na pewno będzie git. Swoją droga to już tylko 100 dni. Masakra, ale zarazem fajosko :).

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 13 Lutego 2009, 11:51
Hej!
Suknia śliczna (ale to już chyba kiedyś pisałam). I dobry wybór z tym ecru :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 13 Lutego 2009, 13:43
Cytuj
Ciężko mi będzie nie pożartować w egzotyczny sposób jak zobaczę Zupcię po raz pierwszy w sukni, ale będę się starał

Hmmm, a z czego tu żartować? Nawet w egzotyczny sposób? Liczę na to, że Cię zatka i już.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 13 Lutego 2009, 16:28
Oj Zupciu suknia jest tak piekna że HeavyMetalGuy napewno zatka, ze nie bedzie w stanie wymówić pół słowa  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 13 Lutego 2009, 18:42
tak jak już pisałam suknia piękna i bosko wyglądasz doskonały wybór  :)

a Twojego lubego na pewno zatka  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 17 Lutego 2009, 12:53
oj zatka go zatka :) bo slicznie wygladasz w sukni :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 17 Lutego 2009, 12:58
Zgadzam się z dziewczynami - Sz zatka, na bank! :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 17 Lutego 2009, 16:30
Dawno nie gościłam w wątkach 'odliczeniowych'. Czas nadrobić straty :) Zaczęłam od tego i nie żałuję. Postaram się zaglądać częściej. Tymczasem życzę Wam powodzenia i pomyślności w przygotowaniach!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 18 Lutego 2009, 13:54
Lemmy witaj!

Fajnie, że jesteś. U nas w wątku nie dzieje się zbyt wiele, musimy być starsznie nudni ;)
Dziś umówiłam się do fryzjera na próbną fryzurkę, muszę tylko jakąś wymyślić ;) Liczę na doświadczenie pani fryzjerki, którą polecił mi mój fryzjer (do którego tak na marginesie chciałam się dziś umówić i usłyszałam, że pierwszy wolny termin jest gdzieś w kwietniu!)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 18 Lutego 2009, 14:19
No jak się nie dzieje, jeśli już mniej niż 100 dni do ślubu? ;) Jeszcze będzie gorąco, ale tak przyjemnie gorąco ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 18 Lutego 2009, 21:07
Witam nową czytelniczkę naszego odliczanka :piwo_2:

Nowe wieści z pola walki...
Dziś obdzwoniłem pół rodziny w celu wydobycia informacji na temat kuzynostwa itp. Dziwnie się rozmawiało bo z większością nie utrzymuję stałego kontaktu, a o zaręczynach kuzyna dowiedziałem się z podpisu zdjęcia na naszej klasie  :hopsa:...

W każdym razie niezbędne informacje zdobyłem także przy dobrych wiatrach jutro zamówimy zaproszenia. Potem nadejdzie kolej na doręczenie tychże zaproszeń. To dopiero będzie interesujące :D.

Pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 19 Lutego 2009, 09:12
hehe-to jednak cos sie dzieje :) a ktore zaporoszenia w koncu wybraliscie??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 19 Lutego 2009, 09:27
No właśnie. Chciałam zapytać o to samo co buffy85 :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 19 Lutego 2009, 10:00
Witam nową czytelniczkę naszego odliczanka :piwo_2:



:piwo_2:

No, masz pretekst, żeby poznać rodzinkę :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 21 Lutego 2009, 14:38
Takie oto zaproszenie wybraliśmy :)

(http://www.helldiver.hostings.pl/Zaproszenie.jpg)


Teraz czekamy na projekt i jak wsio będzie ok to wysyłamy listę gości i akceptujemy. Wtedy już tylko oczekiwanie (coś około tygodnia, choć może być i dwa :)). No i czeka nas jeszcze rozwożenie zaproszeń po gościach. Będzie zabawnie :D.

A oto jaki tekst chcemy mieć na zaproszeniu:
Beata Żurek
i
Szymon Lipnicki


w imieniu Rodziców i własnym
z radością zapraszają Sz. P. na swój Ślub,
który odbędzie się dnia 23 maja 2009 roku
o godzinie 17.00 w Kościele p.w. Chrystusa Dobrego Pasterza
w Szczecinie.

Po uroczystości zaślubin serdecznie zapraszamy na przyjęcie weselne,
które odbędzię się w Hotelu Dobosz
przy ul. Wróblewskiego 1 w Policach.

Prosimy o potwierdzenie przybycia
do dnia 20 kwietnia 2009. Tel.:

Teraz tylko się zastanawiam czy to się zmieści :D. Poczekamy zobaczymy.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 21 Lutego 2009, 15:01
bardzo ladniutkie te zaproszenia  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 21 Lutego 2009, 16:16
Zaproszenia sliczne i tekst też super wybraliście!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 23 Lutego 2009, 08:32
Śliczne wybraliście zaproszenia :D

A czemu tekst miałby się nie zmieścić?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 23 Lutego 2009, 13:30
No i mamy pierwszy projekt z tekstem:

(http://www.helldiver.hostings.pl/Zaproszenie_projekt.jpg)

Śliczne wybraliście zaproszenia :D

A czemu tekst miałby się nie zmieścić?
Bo jak spojrzałem na zdjęcie zaproszenia to wydawało mi się, że za dużo tekstu naładowaliśmy na zaproszenie takiej wielkości, ale teraz widzę że jest dobrze. :)

Podaję link do obrazka w oryginalnej rozdzielczości:
Zaproszenie (http://www.helldiver.hostings.pl/Zaproszenie_projekt_full.jpg)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 23 Lutego 2009, 13:46
No i widzisz.. Niepotrzebnie się martwiłeś :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 24 Lutego 2009, 12:04
bardzo ladne zaproszenia ;) i tekstu w sam raz :D  :hopsa:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Lutego 2009, 12:51
Właśnie się zastanawiamy czy nie dodać adresu kościoła bo ponad połowa gości będzie przyjezdna, a nie każdemu wręczymy zaproszenie osobiście.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 24 Lutego 2009, 13:06
Dla przyjezdnych gości proponuje dołączyć do zaproszeń mapkę z zaznaczonym kościołem i drogą do niego..
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 24 Lutego 2009, 14:09
My wpisaliśmy adres na zaproszeniach. Oprócz tego wszystkim mailowo powysyłaliśmy info dot. dojazdu, noclegu itp. Natomiast moja siostra obecnie biegająca z zaproszeniami ma dla każdego pakiet z mapką, zdjęciem hotelu, kościoła itd.

Dajcie każde info - nikt nie będzie miał czasu wisieć na tel. przed slubem i wszystkim tłumaczyć, jak dojechać.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Lutego 2009, 15:18
Ciekawe pomysły.
Kiedyś się słownie przekazywało info o ślubie i wypiło przy okazji flaszkę, a teraz jakie rozwiązania :). Im tego więcej tym trudniej się zdecydować. Pomysł z mailowym przesyłaniem informacji o lokalizacji kościoła i hotelu jest całkiem sprytny :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 24 Lutego 2009, 15:34
A przy okazji okaże się, że kilka osób zapomniało powiedzieć, że nie przyjadą... albo coś innego :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 24 Lutego 2009, 15:39
Dziewczyny ja mam jeszcze jedno pytanie. Część naszych gości nie ma stałych partnerów lub nie ma ich w ogóle. Ja uważam, że nie wypada takich osób zapraszać samych a brat Szymona ma odmienne zdanie - że niepotrzebnie podnosimy koszty wesela i skoro nikogo nie mają powinni dostać zaproszenie bez os. tow. Co wy na to?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Lutego 2009, 15:55
A przy okazji okaże się, że kilka osób zapomniało powiedzieć, że nie przyjadą... albo coś innego :)

Dlatego my zaznaczamy, że do 20 kwietnia jest deadline i jak ktoś nie będzie wiedział albo będzie kręcił to sorry :twisted: - wypada z listy.

Wcześniej oczywiście zadzwonimy, dowiemy się co i jak, ale jak ktoś nie będzie zdecydowany to nie będziemy czekać w nieskończoność :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 24 Lutego 2009, 16:16
Co do osób bez stałych partnerów, moim zdaniem wypada zaprosić z osobą towarzyszącą. My takich mieliśmy... z 9 (?) osób, z tego ze 2 czy 3 przyjechały z kimś. Ale wszyscy wcześniej podali nam informację o tym, z kim przychodzą. Jak brakowało nam info, dzwoniliśmy i wypytywaliśmy pod kątem usadzenia gości i drukowania wizytówek. Są ludzie, którzy mają wśród gości znajomych i się dobrze bawią, ale są tacy, którzy sami się nudzą.

Odnośnie potwierdzenia obecności - niestety prawda jest taka, że Wy tym żyjecie i pamiętacie o deadline'ach, natomiast wiele osób zaczyna planować wszystko na tydzień czy dwa przed wyjazdem. Nagle okazuje się, że coś wypadło...
 A są tacy, którzy brak kontaktu ze swojej strony przyjmują za odpowiedź 'tak, potwierdzamy'. Są tacy, którzy na odwrót...
U mnie znalazła się 5-osobowa ekipa, która nagle, w sobotę rano stwierdziła, że nie ma jak się dostać do Bielska (a z Warszawy pociągi są średnio co godzinę...). Potem jeszcze, w rok później, pytali, czy ja się obraziłam, że się nie odzywam, czy co?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Lutego 2009, 17:08
Na pewno nie zrobimy tak, że jak się ktoś nie odezwie to potraktujemy to jako Tak lub Nie. Będziemy dzwonić lub kontaktować się w jakikolwiek inny skuteczny sposób :). Wiadomo, że nie przewidzi się wszystkiego i zawsze może coś komuś wypaść. Aczkolwiek jeżeli ktoś będzie kręcił, że nie wie czy będzie mu się chciało, albo że może źle się będzie czuł, a istnieje możliwość walki z takimi osobami to z góry takiej osobie podziękujemy. Prawda jest taka, że wolimy zaprosić znajomego, którego z braku funduszy skreśliliśmy z listy, a wiemy że z chęcią by przyszedł niż na siłę prosić o przyjście ciotki czy wujka :).

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 25 Lutego 2009, 07:18
Mądrze prawisz HeavyMetalGuy - popieram Cię obiema łapkami. Nikogo przecież nie będziecie na sile sprowadzać na wasz ślub i wesele, nie chcą przyjść - ich strata.

Co do osób bez stałych partnerów, moim zdaniem wypada takie osoby zaprosić z osoba towarzyszącą, żeby miały wybór czy chcą przyjść z kimś czy same.

Miłego dnia :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 26 Lutego 2009, 10:48
I mamy pierwszą wpadeczkę z zaproszeniami. Niewielką, ale już jest :). Zapomnieliśmy wpisać jednych ludków na listę - znajomi rodziców Zupci. Projekt już zaakceptowany, lista gości wysłana i teraz tylko czekamy na wyprodukowanie zaproszeń :D. Może się uda jeszcze ich jakoś wcisnąć - akceptację wysłaliśmy dopiero wczoraj wieczorem.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 26 Lutego 2009, 10:50
Chyba powinno się jeszcze dać, w końcu chyba jeszcze nie zaczęli ich drukować, no nie? :)

Pozdrawiam Was oboje :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 26 Lutego 2009, 15:37
A mozna  jeszcze dołaczyc? Ja chce! :skacza:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 27 Lutego 2009, 09:16
Pewnie że tak :). Nie widzę przeszkód.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 27 Lutego 2009, 16:02
bardzo fajne zaproszenia
ja tez bede jak cos dzwonic i pytac jak sie ktos sam nie odezwie, ale wiem ze i tak sie zdarza ,ze na dzien przed weselm ktos sie rozmysla, bylam na takim weselu gdzie wlasnei zona z mezem sie poklucila i na wesele sama przyszla
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Lutego 2009, 23:35
Miała być próbna fryzura i nici... Ostro się wkurzyłam. Pojechałam do fryzjerki na 10 aż do Podjuch, usiadłam uśmiechnięta na fotelu a kobieta pyta mnie czy na ja na pasemka. Mówię, że nie, na próbną ślubną a ona że na 10 ma panią na pasemka więc niemożliwe i to chyba nie do niej... Pani, która telefonicznie umawia klientki najwidoczniej nie wpisała mnie do zeszytu. Usłyszałam "przepraszam", że jej w maju i tak nie będzie więc by mnie i tak nie czesała i że może polecić swoją pracownicę, która jest w pracy po południu. Koniec. Zagotowało się we mnie, jak dla mnie totalna olewka.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 28 Lutego 2009, 07:39
Też bym się wkurzyła  :-\ Zmień salon po prostu, skoro tak traktują klientki to nie wiadomo jak będzie w dniu ślubu  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 28 Lutego 2009, 12:51
Moja koleżanka miała taką sytuację dzień przed ślubem, na szczęście nie fryzjer a paznokcie, ale też była wściekła. Musiała iść do byle kogo i tak też wyglądały zrobione paznokcie - byle jak.
Wieczorem poprawił mi się humor, kupiłam buciki do ślubu :)

Cytuj
U mnie znalazła się 5-osobowa ekipa, która nagle, w sobotę rano stwierdziła, że nie ma jak się dostać do Bielska (a z Warszawy pociągi są średnio co godzinę...). Potem jeszcze, w rok później, pytali, czy ja się obraziłam, że się nie odzywam, czy co?
Lemmy niektórzy goście chyba nie zdają sobie sprawy ile kosztuje zorganizowanie wesela. Zobaczymy jak będzie u nas (obawiam się, że kilka osób może się tak zachować), po niedzieli zaproszenia powinny być gotowe i zaczniemy je wręczać gościom. Podpytam Was jeszcze o jedno, zapraszacie/zapraszaliście na wesele dzieciaki?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 28 Lutego 2009, 13:30
Tak my zapraszaliśmy rodziców wraz z dziećmi jeżeli wiedzieliśmy że posiadają  ;) Będzie też dla nich u Nas osobny stolik  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 28 Lutego 2009, 13:50
ale niepowazna ta Pani z salonu-faktycznie-nie ma co z takimi ludzimi rozpoczynac wspolpracy, skoro juz na samym poczatku problemy...

a co do dzieci to my podobnie jak Olucha-zaprosilismy i bedzie dla nich osobny stolik- w sumie mamy 7 dzieciakow w wieku mniej wiecej 10-13 wiec mysle ze bedzie dobrze ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 28 Lutego 2009, 14:37
My też zapraszamy dzieciaki, tyle że u nas są to same maluchy. Przestraszyłam się trochę bo były ostatnio w rodzinie dwie większe "imprezy" i dzieciaki niesamowicie rozrabiały, chłopcy przewracali dekoracje, ja upadłam bo pośliznęłam się na rozlanym na kaflach płynie do mydlanych baniek. Około 22 zaczęli płakać, że są zmęczeni i wtedy kuzynka zasugerowała mi, że może na naszym weselu powinien być wynajęty pokój dla nich (robicie tak?) Na ostatniej, która była w domu, przyszli sąsiedzi z dołu i prosili aby było troszkę ciszej... Normalnie nie jest źle, bardzo lubimy się z nimi przebywać ale zebrani do kupy potrafią roznieść mieszkanie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 28 Lutego 2009, 14:48
niezle cie fryzjerka zalatwila..... porazka
a z tym pokoikiem dla dziecie to fajna rzecz, oczywiscie jezeli jest takowa gdzies przy sali :) no bo wiadomo ze trzeba by na nie czasem zerkac :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 28 Lutego 2009, 16:51
oj to przesadzila ta fryzjerka , ja juz napewno bym tam nie wrocila,
co do dzieciakow to ja tez zapraszam rodzicow wraz z dzicmi tylko to tez nie takie dzieci sa wiec ja sie o dekoracje nie obawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 28 Lutego 2009, 19:10
niektórzy goście chyba nie zdają sobie sprawy ile kosztuje zorganizowanie wesela. Zobaczymy jak będzie u nas (obawiam się, że kilka osób może się tak zachować), po niedzieli zaproszenia powinny być gotowe i zaczniemy je wręczać gościom. Podpytam Was jeszcze o jedno, zapraszacie/zapraszaliście na wesele dzieciaki?

na szczęście w dniu slubu totalnie wszystko inne zwisa, więc sie nie przejelam
U nas nie było wiele dzieci, akurat nie ma w rodzinie. No, ale wypada zaprosić z dziećmi.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 28 Lutego 2009, 21:03
Ehhh porażka z tym salonem  :-\ do niczego!!
Szkoda że teraz szypciutko musisz szukać czegoś nowego!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 3 Marca 2009, 10:54
Witam ponownie :). Wczoraj zamówiliśmy obrączki. Zdecydowaliśmy się na te z brylantem (dla wersji żeńskiej). Okres oczekiwania to miesiąc. Także jeszcze trochę musimy poczekać. Mam nadzieję, że na dniach wyprodukują nam zaproszenia i zaczniemy je rozwozić.

Zupcia chyba jeszcze nie pisała, ale zakupiła już buty. Może niedługo zamieści jakieś fotki.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 3 Marca 2009, 11:04
To gratuluję zakupu butków :) To chyba najtrudniejszy zakup... Moja siostra wciąż szuka, ja chyba 2 miesiące szukałam, mężu też...

No i obrączki! Super!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 3 Marca 2009, 23:07
widze ze gnacie z przygotowaniami do przodu :D
gratulacje ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: KashDar w 6 Marca 2009, 22:56
Chętnie zobaczymy te buciki  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 7 Marca 2009, 13:30
Ok, zaraz zrobię fotkę :) Wczoraj odebraliśmy zaproszenia, są bardzo ładne ale klej który trzyma kokardki i kalkę mógłby być mocniejszy, niektóre poodpadały jeszcze w torbie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 7 Marca 2009, 15:13
Tak, tak czekamy na fotki  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 8 Marca 2009, 07:09
no własnie poogladamy zaproszenia!! Mam nadzieje z enie duzo zaproszeń sie wybrakowało i bedzie do poprawy!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 8 Marca 2009, 11:01
bardzo ładne zaproszenia :) szkoda, że klej za słaby, czym będziecie sami doklejać?? Najlepiej trzyma chyba taki klej na ciepło (wyciskany z pistoletu)- ja mówię na to glutownica ;D

ciekawa jestem tych butów ;)

a co do dzieci to my zapraszamy ale mi sie to nie do końca podoba... Raz, że te dzieci to właśnie takie rozrabiaki straszne, poza tym jak są zmęczone to zaczynają marudzić i rodzice też nie mogą się pobawić spokojnie tylko latać za dzieckiem 8) Wydaje mi się, że gdybym miała dziecko i miałabym iść na wesele to wolałabym, zeby babcia się nim zaopiekowała ;) no ale wypada zaprosić ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 8 Marca 2009, 11:52
Zdjęcia butów dziś zrobimy i zamieścimy. Tak samo z zaproszeniami :). Co do dzieci to tak jak napisała agu-s, wypada zaprosić z dziećmi. Natomiast jeżeli dziecko zacznie marudzić to już problem rodziców  :twisted: - wiem że to brutalne podejście, ale zawsze mają opcje zostawić dzieci z dziadkami. No chyba, że ktoś nie ma takiej opcji to trudno. Kolejna sprawa to to rozrabianie - jak coś zmalują to polecą z rodzicami na korytarz - i zwrot kosztów za jedzenie ;D. Z kosztami żartuję...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 8 Marca 2009, 13:26
Oto fotka butów Zupci.

(http://www.helldiver.hostings.pl/buty1.jpg)

I dwie fotki zaproszeń.

(http://www.helldiver.hostings.pl/zaproszenie1.jpg)

(http://www.helldiver.hostings.pl/zaproszenie2.jpg)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: KashDar w 8 Marca 2009, 13:53
Bardzo ładne buciki  :)

A zaproszenia prześliczne  :o

Widzę, że ślub będzie w kościele na Bukowym  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ela w 8 Marca 2009, 14:13
Bardzo , ale to bardzo ładne zaproszenia ! Takie delikatne !
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 8 Marca 2009, 22:04
Witam!
Można jeszcze dołączyć?? Wszystko już nadrobiłam... ::)
Zaproszenia ładne, my też w 2sercach zamawialiśmy. Obrączki też ładne, ale jak dla mnie nieco za drogie i ja osobiście nie wzięłabym z obrączki z oczkiem. ale najważniejsze, że Wam się podobają :)
Butki superanckie a sukienkę z chęcią obejrzałabym na privie ;)

swoją drogą zupcia zazdroszczę Ci takiego zaangażowania Twojego PM. Mój to zupełnie inaczej do tego podchodzi a jak słyszał coś o forum to masakra...

Pozdrawiam Was serdecznie
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 8 Marca 2009, 22:23
@agairish
Zaraz popędzę Zupcię coby Ci linka do fotek podała :) - na priva oczywiście.

Co do drogich obrączek - fakt, kosztowały niemiłosiernie dużo, ale wychodzimy z założenia, że w końcu będziemy patrzeć na nie całe życie. I choć mogliśmy je kupić za ponad 1000 zł mniej - nasz wina, że długo zwlekaliśmy, to i tak jesteśmy zadowoleni i będziemy je spłacać kilka miesięcy - kredycik :D.

Co do zaproszeń - druga fotka trochę niewyraźna wyszła. Ale i tak jak na razie wszystkim, którym wręczyliśmy się podoba :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 9 Marca 2009, 11:11
Super te zaproszenia wyszły :D
Butki też fajniutkie :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 9 Marca 2009, 13:04
baaardzo śliczne zaproszenia macie  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: buffy85 w 9 Marca 2009, 23:39
sliczne te zaproszenia :)
no i butki- w takich to mozna tez "normalnie" pochodzic :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: missmax w 11 Marca 2009, 17:33
Hej :) ciekawe butki :) takie wiosenne. A ja mam pytanie - jakie są ceny butów ślubnych w Ryłko ? Bo tam jeszcze się nie wybrałam na poszukiwania.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 12 Marca 2009, 19:02
Hej,
za buciki zapłaciłam 195 zł. Podobały mi się inne ale nie było rozmiaru i wzięłam jakie były bo podobają mi się o wiele bardziej niż te materiałowe w salonach ślubnych. Poszukiwania miałam utrudnione ze względu na wzrost Heavymetalguya  :p, szukałam jak najniższych. Missmax zobacz sobie na stronce, mają sklep on-line i naprawdę ładne te buciki, szczególnie wysokie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: myszkasc w 16 Marca 2009, 21:32
Super buciki :)
Piękne zaproszenia :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 17 Marca 2009, 15:52
buciki i zaproszenia sliczniutkie :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 17 Marca 2009, 15:58
bardzo ładne zaproszenia :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 17 Marca 2009, 16:56
Ojej, jakie urocze te butki!!!!!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 17 Marca 2009, 23:45
Bardzo śliczne wyszły Wam zaproszenia :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 19 Marca 2009, 07:22
Hello!
Co tam u Was? Jak końcowe już w sumie przygotowania?

Buźka
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 19 Marca 2009, 10:57
Witam Wszystkich,

A u nas jakoś do przodu idzie. Rozwieźliśmy już prawie wszystkie zaproszenia. Pozostało jedynie rozesłanie ich do tej części rodziny, która mieszka po za Szczecinem hen hen daleko.

Na dzień dzisiejszy już nam kilka osób poodpadało. Sporo wykazywało wątpliwości czy przyjdzie. Także w efekcie końcowym może się okazać ze nie przyjdzie więcej osób niż się spodziewaliśmy. W każdym razie jedyny w tym pozytyw, że będziemy mogli dać zaproszenia tym, których skreśliliśmy z listy z braku funduszy. Zobaczymy jak to jeszcze będzie. I tak musimy czekać do 20 kwietnia na potwierdzenia.

W sobotę jedziemy do hotelu Dobosz na wstępne uzgodnienia. Zobaczymy czy rozpoczęli w ogóle remont, a jak tak to czy zdążą do maja. Zapewniali nas, że 23.05.09 będzie skończone. Ciekawe co z tego wyjdzie. Niestety nie udało nam się zaklepać zielonych krzeseł bo hotel się już ich pozbył. Zostały tylko bordowe :-\.

Póki co to tyle nowości :). Na pewno w sobotę zdamy relację z wizyty w Policach.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 20 Marca 2009, 19:48
Mnie denerwuje jak ktos ma watpliwosci, czy przyjdzie - u nas 3 osob powedziały, ze ' jak na dzsiaj to tak' ale w sumie to nie moga obiecac, ze cos im nie wypadnie bo chca kupic mieszkanie,    i moze ich czekac jakas przeprowadzka, i ze potwierdzaja, ale nie obiecuja. Strasznie mnie to wk* , przeciez mozna sie przeprowadzic tydzien wczesniej, alebo odmowic . Co robicie z takimi niezdecydowanymi osobami- traktujecie jak tych co  powiedzieli' nie?'
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Marca 2009, 20:37
Beznadziejnie z tymi osobami , przeciez mogą poczekać i 20 kwietnia się okreslic dokładnie, a nie robić zamęt w głowie  ;)

hmmm ciotka G jest nielepsza - potwierdzenie mamy do 10 kwietnia - Ona uważa że płacimy po weselu , jak jej powiedzieliśmy ze 2 tyg przed - to Ona jak to a dlaczego i wogóle  ::) przeciez 2 tyg przed to Ona nie wie czy przeżyje i czy dozyje do wesela  8)
I już wiemy ze 10 kwietnia to na bank się nie dowiemy czy będzie  :-\ echh....
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 20 Marca 2009, 20:59
Justys,  ja bym przeprosiła ale bym powiedziała, ze skoro ona nie wie czy przyjdzie, to traktujecie to jako odmowe przyjscia- jak  minie termin potwierdzenia u nas to dokładnie tak zrobie- mam gdzies konwenanse :obrazony:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Marca 2009, 21:30
wiemy że Ona jest taka "specyficzna" i gada tak przed kazdym weselem z rodziny  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Marca 2009, 21:48
Fakt, już teraz wolelibyśmy usłyszeć, że kogoś nie będzie a nie, że raczej kogoś nie będzie, moglibyśmy już wręczyć zaproszenia znajomym z "rezerwowej" listy. Musimy jednak grzecznie poczekać do 20 kwietnia na tych niezdecydowanych ale Szymon podziela Twoje zdanie LittlePoodle, brak zdecydowania będzie traktował jako odmowę. Ja mówiłam mu, że takie zachowanie może być odebrane jako niegrzeczne ale powiedział, że zna rodzinę na tyle, że uważa, że sprawę trzeba postawić jasno, inaczej będą nas zwodzić do końca. Ja sama mam przykład z wesela kuzyna i zwodzącej go do ostatniej chwili cioci, w efekcie nie przyszła oczywiście.
W trakcie roznoszenia zaproszeń jeden z wujków też pytał jak płacimy za gości, ile wcześniej musimy potwierdzić obecność, co w przypadku wypadków losowych i też nie wiem czy pytał z ciekawości czy ma zamiar się zastanawiać do samego końca ;)
I przy rozdawaniu zaproszeń wyszło, że ślubujemy w urodziny babci Szymona i to nie byle jakie bo 92. :) Nawet pytała czy zbieramy potwierdzenia, żeby nie płacić za nieobecnych ;D

Cytuj
wiemy że Ona jest taka "specyficzna" i gada tak przed kazdym weselem z rodziny  Roll Eyes
Justys przynajmniej wiecie czego się spodziewać. Może ciocia ma egzotyczny humor i ten tekst to taki żarcik?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Marca 2009, 22:01
O to babcia będzie miała urodziny jedyne w swoim rodzaju  :D

Ona jest raczej niekumata i nie rozumie jak to można płacić wcześniej, bo jej syn płacił inaczej - wiec kazdy musi mieć tak jak jej syn  ::) zreszta jej syn też jest dziwny , przyjechał na wesele 200 km z żoną w ciąży - początek 9 miesiaca  ::) ludzie to sa naprawde bez wyobrazni  :mdleje: szkoda słów  ;)
Przepraszam za zaśniecanie Waszego wątku  :Daje_kwiatka:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Marca 2009, 22:15
Jakie tam zaśmiecanie :)

Opowiem Wam coś :) W zeszłą sobotę byliśmy na ślubie cywilnym u naszych znajomych, miała to być czysta formalność, potrzebowali papierka, a ślub kościelny zaplanowali na przyszły rok. Urzędniczka powiedziała co musiała, poprosiła ich o zwrócenie się twarzami do siebie, wzięcie za ręce i wtedy Młoda uderzyła w płacz. Pan Młody powiedział dwa słowa i też w płacz, udzieliło się wszystkim :) Kurczę jak na swoim zacznę to nie przestanę, zaczęłam się jeszcze bardziej bać ślubu, jednak to są ogromne emocje! Koleżanki pocieszały mnie, że na własnym ślubie jest inaczej, zobaczymy ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 20 Marca 2009, 22:57
Lepiej późno, niż wcale... i ja się witam :)

Będę podczytywać co tam u Was :) jak przygotowania do ślubu itp. itd :) - dużo dowiedziałam się dzisiaj osobiście od Szymona :) fajnie wiedzieć, że ma się na forum znajomych z dawnych lat :)

Zaproszenia macie super... cała reszta oczywiście też jest the best :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 20 Marca 2009, 23:28
Witaj Anjuschka. Tośmy dziś pogadali. Niedługo, ale zawsze coś.

Justys851 i LittlePoodle - moim zdaniem (jak to Zupcia napisała) osoby, które kręcą i są niezdecydowane będą kulturalnie informowane, że z listy zostają skreślone. Jest czas na podjęcie decyzji. Można się zadeklarować czy ktoś idzie sam, czy z osobą towarzyszącą. Wiadomo - wypadki chodzą po ludziach i na pewno pojawią się wyjątki. Na obecną chwile mamy ze 2 osoby, które wyraziły chęć przyjścia, ale mogą zajść okoliczności, że nie będą mogły się pojawić co nie będzie od nich zależne. W przypadku całej kręcącej reszty mówimy stanowczo NIE :P.

Co by to tak strasznie nie brzmiało - 20 kwietnia zamierzam obdzwonić tych niezdecydowanych. Jak ktoś nie powie "tak, będziemy" to sorry. Skreślam i zapraszam kogoś innego, kogo skreśliłem z braku funduszy, a kogo szczerze bardziej bym wolał na weselu.

I niech się ludzie obrażają. To nasze święto i nikt nam łaski nie robi, że zaszczyci nas swoja obecnością :).

Co do urodzin babci. Fakt - 92 lat, ale z tego co wiem to jej matka zmarła w wieku 99 lat to długo wieczne ma geny  ;D.

Tymczasem pozdrawiam, a jutro podamy informacje z pola bitwy w Policach :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 22 Marca 2009, 11:23
I jak było w Doboszu - miała być dzisiaj relacja z pola bitwy :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Marca 2009, 17:02
Hej, zapomniałem o relacji - brat przyjechał z rodziną w odwiedziny i takie tam :).

Zatem - ogólnie spotkanie odbyło się w bardzo miłej atmosferze :). Remont hotelu dobiega końca. Najważniejsze, że ta część dobudowywana przy sali, którą wybraliśmy jest w fazie wykończenia. Będzie drugie wyjście z tej sali bezpośrednio na nowy hol. Obok będą toalety i dalej pokoje gościnne. Więc goście daleko do spania mieć nie będą :). Szkoda jedynie, że nie ma już zielonych krzeseł. Zostały tylko bordowe.

Co do samej organizacji wesela. Ustaliliśmy póki co menu. W poniedziałek mam dostać mail z pełnym kosztorysem czyli ile nas to wyniesie na osobę. Wtedy też podamy nowe informacje na ten temat. Oprócz tego to w zasadzie więcej nie ustalaliśmy bo cała reszta zależy w dużej mierze od liczby gości jaka się zadeklaruje, że przybędzie.

Próbowaliśmy wybrać tort, ale w katalogu nie było podanych wag i kierownik powiedział, że się dowie. Na taką liczbę gości jakiej się mniej więcej spodziewany to niby 10kg tort wystarczy.

Uzgodniliśmy też, że powitają nas rodzice.
To chyba tyle. Jakbym coś pominął to Zupcia uzupełni :). Jutro opowiemy jakie jedzonko wybraliśmy. No i mamy jeszcze do przemyślenia kwestie czy chcemy tort po oczepinach, czy po pierwszym ciepłym posiłku jako deser. Ta druga opcja jest o tyle lepsza, że towarzystwo jeszcze nie jest napite i więcej osób będzie chciało tego torta. No i dzieci jeszcze się załapią.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 22 Marca 2009, 17:12
Ciekawa jestem menu, jakie wybraliście...

Na razie nie pomogę nic w związku z tortem itp. bo te problemy dopiero przede mną za rok :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 23 Marca 2009, 09:28
Hello!
Fajnie, że remont "Waszego" hotelu już jest prawie na ukończeniu :)

Pozdrawiam serdecznie w wiosenny (chociaż zimny i deszczowy) poniedziałek :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 23 Marca 2009, 20:56
Anjuschka witaj w naszym wątku :)

Dziś mieliśmy dostać menu na maila ale niestety jeszcze nie dotarło więc nie wkleję. A całego nie pamiętam ;D Wybraliśmy bardzo proste potrawy, takie które każdy lubi, dodatkowo skusiliśmy się na stół wiejski.

Byliśmy dziś w parafii, w której byłam chrzczona, po zaświadczenie. Wszystko szło gładko, ksiądz, na którego trafiliśmy jest bardzo sympatyczną i wesołą osobą, śmialiśmy się, bo mamy z księdzem podobne nazwiska i urodziny w ten sam dzień. Najzabawniej zrobiło się kiedy mnie zapytał kto to jest Rafał Kowalski. Powiedziałam, że nie mam pojęcia. Okazało się, że wpisano mi iż od 17.07.2004 r jestem żoną w/w pana :o Ślub nie odbył się w tej parafii, więc nie maja takiego wpisu w księdze ślubów aby sprawdzić co jest grane. Zakładam, że wpis miał być rubryczkę wyżej albo rubryczkę niżej no ale trafił się mnie :) Zaświadczenia oczywiście nie dostałam.

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 23 Marca 2009, 21:03
No to nieźle  :o :o :o
oj widze że musze iść wcześniej to załatwić bo jakby coś takiego się stało  ::)
I jak to teraz będzie wyjaśnione ??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 23 Marca 2009, 21:45
Zostawili tą sprawę do rozwikłania Proboszczowi :) Zadzwonię jutro i się spytam bo sama jestem ciekawa. Dobrze, że w USC nie było takich niespodzianek!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 24 Marca 2009, 13:03
Zupcia, a może myślałaś, że się nie wyda  :hahahaha: musisz się teraz rozwieść (połowa majątku będzie Twoja )

a tak na serio, to ładny bajzel mają  :Olaboga:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 24 Marca 2009, 13:12
Dobre ;) oby wszystko szybko się wyjaśniło...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 24 Marca 2009, 13:22
zeby sie wyjasnilo jak najszybciej! :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Marca 2009, 13:37
Zupcia, a może myślałaś, że się nie wyda  :hahahaha: musisz się teraz rozwieść (połowa majątku będzie Twoja )

a tak na serio, to ładny bajzel mają  :Olaboga:

No i nie udało się Pani Kowalskiej :twisted:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 24 Marca 2009, 13:48
Faktycznie, niezły burdel maja..
Może HeavyMetalGuy też powinieneś sprawdzić w swojej parafii.. Kto wie, może i Ty masz już żonę o której nie wiesz :P ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Marca 2009, 15:05
Ja już akt chrztu i bierzmowania z Katedry wziąłem. Problemów nie było więc raczej wsio jest jak należy :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Marca 2009, 15:24
Właśnie Zupcia do mnie dzwoniła, że ksiądz proboszcz z parafii gdzie była chrzczona robi problemy. Szczwany lis jeszcze insynuował, że może ten ślub faktycznie się odbył. No co za diabeł. Stwierdził też, że teraz są rekolekcje i on nie ma czasu. Zupcia chciała, żeby podał parafie gdzie odbył się ten ślub to byśmy sami tam pojechali i wyjaśnili, ale nie, ksiądz był akurat u siebie w pokoju a nie w kancelarii (zapewne drzwi obok) i nie mógł tego sprawdzić. Pewnie gdybyśmy rzucili co łaska nie mniej niż tysiąc PLN to by w podskokach leciał sprawdzić. A za drugi tysiąc od ręki wypisał co trzeba.

Ech, Zupcia nie pozwoliła mi do niego zadzwonić co by problemów większych nie narobić to chociaż tu się rozładowałem :). Od razu lepiej :).

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 24 Marca 2009, 15:40
wole sie nie wypowiadac w sprawach instytuacji kosciola  ;)
mam nadzieje ze po walce o akt chrztu powiesz co Ci lezy na wAtrobie ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 24 Marca 2009, 15:43
O żesz... co za świństwo... nie mięć męża, a być zaślubionym jakiemuś X. Toż to jakaś paranoja.

No nic, trzymam kciuki - naprawdę mocno - aby Proboszcz jedna nie robił problemów.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 25 Marca 2009, 07:27
A ja dołączę się do milczenia paooolki, bo musiałabym dłuugą wiązanką pojechać..

Tym niemniej powodzenia z szybkim załatwieniem sprawy.. I oby obyło się bez ofiar ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 25 Marca 2009, 08:47
@paooolka
Cytuj
mam nadzieje ze po walce o akt chrztu powiesz co Ci lezy na wAtrobie.

Nie omieszkam :twisted: - ale to jak już będziemy mieli w ręku dokument.

Co do wypowiadania się w sprawach instytucji kościoła - walcie śmiało :). Z chęcią się dowiem co o tym myślicie :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 25 Marca 2009, 09:28
No to bigamistka z Ciebie  ;)  :P
Co do kościoła to nie wypowiadam się nawet bo stres jest dla mnie niewskazany  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 25 Marca 2009, 10:27
Ja też się co do Kościoła nie wypowiem, bo na forum są różne osoby i mają rożne zdania, a później tylko kłótnie wychodzą. Podejrzewam, że mamy podobne zdanie...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 25 Marca 2009, 11:29
Mnie wczoraj po tej rozmowie z Proboszczem brzuch rozbolał >:( Powiedział, że ma tysiąc innych, ważniejszych rzeczy niż odkręcanie jakiegoś niby ślubu albo i nie niby ślubu. Pal diabeł czy to ksiądz czy nie ksiądz bo to też człowiek i potraktował mnie źle. Pomyłka nie zaistniała z mojej winy, pomylił się któryś z księży wpisując tą adnotację więc to on powinien czuć się zobowiązany aby to wyjaśnić. Wyobrażacie sobie żebyście mogli się tak zachować w pracy? Wydaje mi się to proste do odkręcenia, jeden telefon do parafii, w której ten ślub był brany, data i nazwisko młodego jest, pytanie z kim ten ślub wziął, pewnie z dziewczyną rubryczkę wyżej lub rubryczkę niżej.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 25 Marca 2009, 11:41
ooo rany, ja to bym chyba nie wytrzymała i coś powiedziała, aczkowliek w takich sytuacjach lepiej przemilczeć ;)

Co do Kościoła to dużo tez zalezy od księzy  ;) ja na swoich nie mogę narzekać ale tam gdzie muszę iśc po akt chrztu to masakra, az się boję i cały czas odkładam to wizytę  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 25 Marca 2009, 11:55
Uwierz mi, że język mnie świerzbił ale jeśli ma mi robić jakieś problemy to wolałam się ugryźć. I dowiedziałam się, że to ksiądz który uczył w moim liceum, ciekawe czy się na niego załapałam. Kurcze dobrze, że mam już dokumenty z USC i tam jest wszystko w porządku!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 25 Marca 2009, 12:10
ale zamieszanie z niby ślubem ::) oby szybko księdzu się "zachciało" wyjaśnić ::)
ja też na temat kościoła się nie wypowiem ale zdania nie mam najlepszego 8)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 25 Marca 2009, 20:36
Zupka jestem w szoku  :o

Mam nadzieje ze szybko i bezbolesnie ta sprawa sie wyjasni  :przytul:

Przeczytalam tez o tym slubie cywilnym (domyslam sie kogo), czy oni w koncu wydukali te przysiegi  ???  
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 25 Marca 2009, 20:49
nie rozumiem, sam slub i wesele jest stresem, po co jeszcze dorzucaja wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 26 Marca 2009, 10:11
Zupcia a mysleliscie juz o pierwszym tancu???
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 26 Marca 2009, 11:16
Aguś wydukali, tzn młody ledwo z siebie wykrztusił a młoda mimo łez powiedziała normalnie.
A na pierwszy taniec (piosenkę) jak pomysłu nie miałam tak nie mam. Nie możemy się zdecydować bo Szymon proponuje mi swoje ulubione zupełnie nie pasujące kawałki a jemu nie podobają się moje propozycje.

Dziś idę wyjaśniać mój "ślub", mam nadzieję, że ten cyrk się skończy.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 26 Marca 2009, 15:01
Życzę pomyślnego rozwiązania sprawy  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 26 Marca 2009, 17:32
No i wszystko się wyjaśniło, tak jak podejrzewałam wpis o zawarciu związku małżeńskiego powinna dostać dziewczyna wpisana w księdze nade mną. A coś kurcze pecha mam, nie mogłam odpalić samochodu w drodze powrotnej, całe szczęście jakoś zaskoczył.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 26 Marca 2009, 17:57
najważniejsze, że już wyjaśnione ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 27 Marca 2009, 16:44
A coś kurcze pecha mam, nie mogłam odpalić samochodu w drodze powrotnej, całe szczęście jakoś zaskoczył.

Zupcia moze to jakies znaki   ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Marca 2009, 20:04
No weź mi tu nie kracz :) Najpierw Niemka kupiła moją suknię, potem zmarł mój Dziadek, wystawiła mnie fryzjerka, teraz numer z niby ślubem :drapanie: Aż tak źle to wygląda? Szymona brat miał podobnie: dwa razy ksiądz powiedział mu, że nie ma czasu i ma przyjść później. Jak dostał akt chrztu to wysunął mu się z koszulki i wiatr zdmuchnął go na jezdnię, zanim go złapał przykleił się jakiemuś Poldkowi do tablicy rejestracyjnej i pojechał... Znalazl ten akt na ulicy na następnej krzyżówce ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 28 Marca 2009, 18:27
No co ty, niezla historyjka z tym bratem  ::)

No i sa ze soba szczesliwi do dzisiaj wiec u Was tez bedzie dobrze  :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 29 Marca 2009, 16:56
buziaki zostawiam :) dobzre ze juz wszystko sie wyjasnilo :) pozdrawiam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Marca 2009, 10:45
Zostały 54 dni a ja mam kryzys. Z nerwów boli mnie żołądek, nie mogę przełknąć śniadania. Osiwieję albo walnę na zawał jak będę się aż tak denerwować :( Na dzień dzisiejszy nie chcę żadnego błogosławieństwa przed mszą, nic co mogłoby mnie stresować jeszcze bardziej. Zamiast wyglądać pięknie będę zombi w sukni ślubnej.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 30 Marca 2009, 10:54
Kryzys i stres na pewno dopadają każdą Pannę Młodą... Im bliżej dnia ślubu... :)

Co do błogosławieństwa, to ja tez swojego się obawiam (jak dobrze, że to dopiero za rok), bo ja beksa jestem :). Ostatnio popłakałam się na ślubie siostry, jak jej życzenia składałam :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Marca 2009, 11:03
U nas będą aż 4 etatowe płaczki  ;D Babcia Szymona, mój Tata, koleżanka, która płakała na własnym cywilnym i ciocia :)
Już chciałabym mieć to wszystko za sobą i móc wspominać jak było super. Kurczę jaki ja nerwus jestem! Zacznę brać persen czy coś... a potem mi opowiedzą jak było :P

I coś nam się Dobosz opuszcza, menu miało być na zeszły poniedziałek i jak nie było tak nie ma.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 30 Marca 2009, 13:06
Właśnie dzwonili z Apart'u, że obrączki są już do odbioru :). Ciekawe jak na żywo będą wyglądać.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 30 Marca 2009, 13:36
To trzeba pogonić Dobosza... bo właśnie miałam się pytać co z tym menu...

Obrączki na pewno będą piękne...

Zupcia... a podeślesz mi fotkę kiecy?  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Marca 2009, 13:47
No pewnie, właśnie miałam pytać czy chcesz zobaczyć ;D Nie mam jeszcze welonu, muszę się dowiedzieć czy już dotarły do sklepu te zamówione bo zakładam, że welon będę miała ale z drugiej strony musu nie ma. Agassi77 miała tylko stroik we włosach i wyglądała ślicznie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 30 Marca 2009, 14:05
Śliczna sukienka :) Bardzo mi się podoba, jak w niej wyglądasz :)

Głodna jestem, więc może dobrze, że jeszcze nie ma tego menu :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 30 Marca 2009, 19:56
swietnie ze obraczki juz macie gotowe :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Marca 2009, 20:39
Kurczę nie wiem czy moja obrączka nie jest za mała, jak założyłam to nie mogłam jej zdjąć :( A od lat noszę na tym palcu pierścionek i zawsze w tym samym rozmiarze, jak mierzyliśmy u jubilera to było git  :Placz_1:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 30 Marca 2009, 20:44
moze plauszki Ci troche napuchły, tak bywa. ja mam tak z nerwów albo po ciezkim dniu!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 30 Marca 2009, 22:31
No akurat Zupcia była w pracy więc na bank trochę spuchły ze zmęczenia :). Zobaczymy jak to będzie jutro rano i o innych porach dnia.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 30 Marca 2009, 22:46
Obrączkę pewnie bez problemu można powiększyć, ale też podejrzewam, że po całym dniu pracy, paluszki mogły trochę napuchnąć. Także wierzę, że wszystko będzie OK.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 31 Marca 2009, 10:16
Troszkę mi ulżyło, po powrocie z pracy mogłam założyć i zdjąć obrączkę normalnie. Przed zamówieniem mierzyłam ją dwa razy i byłam pewna, że zamawiam dobry rozmiar. Babka z sklepie straszyła mnie, że jest to taki model obrączki, którego nie można zmniejszyć ani powiększyć, nie wiem dlaczego. Męską można skorygować o 1 rozmiar ale u Szymona jest ok. Chcecie fotkę obrączek?

Dotarło też menu z Dobosza, wstępnie ustaliliśmy takie:


I - Tradycyjne powitanie młodej pary chlebem, solą i winem musującym
II - Powitanie gości szampanem
III - I danie - rosół z makaronem domowym
IV - II danie - na półmiskach:

Schabowy
Kotlet de volaille
Ziemniaki z koperkiem
3 rodzaje surówek
-mizeria
- buraczki
V - zakąski na zimno:
Półmisek serów
Półmiski wędlin różnych
Śledź w śmietanie
Galaretka drobiowa
Jajko faszerowane pastą serową
Sałatka jarzynowa
Sałatka z szynką i serem
Półmiski warzyw różnych (świeże i konserwowe)
Półmisek mięs pieczonych (karkówka, boczek faszerowany, schab ze śliwką)
Ryba po grecku
Pieczywo mieszane + masło
VI - dania na gorąco:
Zupa gulaszowa
Kapuśniaczek z barszczem
Flaki
VII - napoje:
Sok ( różne smaki ) / bez ograniczenia
Kawa, herbata / bez ograniczenia
Szampan
Wódka smirnoff 0,5l / na 2 osoby
Stół wiejski  (500 zł)
VIII - ciasto - 3 rodzaje
IX - tort piętrowy, weselny z parą młodą i racami

Mój tato był bardzo chętny na stół wiejski a teraz nam odradza, że niby kto na weselu będzie to jadł. Spotkałyście/liście się już ze stołem? Miał branie?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 31 Marca 2009, 10:19
bardzo polecam stól wiejski, naprawde! szczegolnie jesli sa to naprawde swojskie wyroby!

a z dan ciepłych macie same zupki?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 31 Marca 2009, 10:28
Faktycznie, gulaszowa, flaki i kapuśniaczek (czyli krokiecik, nie mylić z zupką). Myślisz, że za mało?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 31 Marca 2009, 10:49
Mniam.... pychotka...

Nam tez proponują stół wiejski, ale raczej się nie zdecydujemy.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Iga_ w 31 Marca 2009, 11:01
stół wiejski to super sprawa, szczególnie panowie zachwalają, a jeśli jest tam też bimberek, to nie ma chwili, by ktoś przy tym stole nie stał

Twoja obrączka jest z kamykiem? To dlatego nie da sie jej zmniejszyć/ zwiększyć. Wujek jest złotnikiem i mówił, ze obrączkę się ściska - rozciąga i wtedy to miejsce na kamyk się zmienia i trzeba wymieniać kamyk, wiec to nie taka prosta sprawa.

mi sie menu podoba - oprócz flaków bo ich nie cierpię, ale rozumiem że będzie alternatywa dla tych flaków? Ta gulaszowa?
czy to osobno będzie podane o różnych godzinach, bo nie wiem?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 31 Marca 2009, 11:18
bardzo polecam stól wiejski, naprawde! szczegolnie jesli sa to naprawde swojskie wyroby!

a z dan ciepłych macie same zupki?

...

mi sie menu podoba - oprócz flaków bo ich nie cierpię, ale rozumiem że będzie alternatywa dla tych flaków? Ta gulaszowa?
czy to osobno będzie podane o różnych godzinach, bo nie wiem?

No właśnie sam już teraz nie pamiętam. Trzeba będzie się dopytać czy to ma być do wyboru (3 różne zupy) czy każda o innej porze. Tak coś mi się przypomina że to raczej o różnych porach będzie podawane.
Fakt - same zupy. Jedynie do barszczu będzie kapuśniaczek bo krokiety nam odradzano.

Co do stołu wiejskiego to te obawy przyszłego mego teścia wynikają z sugerowania się zdaniem innych osób :) i tak powstała tylko panika. Mi się zdaje, że ten stół to będzie super sprawa. Sam nie raz na pewno do niego podejdę.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 31 Marca 2009, 13:52
czy można się jeszcze dołączyć? ale fajny wspólny wątek narzeczonych  ;D

w niezłym momencie się tu znalazłam... my też wczoraj odebraliśmy obrączki i ja wpadłam w panikę, że moja za mała jest...teraz już jakoś się przyzwyczaiłam  ;)

mogę dostać na priv fotkę Zupci w sukni - ciekawa jestem bardzo  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 31 Marca 2009, 13:55
hmm a nie lepiej zamiast jednej z zup wziasc cos konkretniejszego? hmmm

sama tez bede miala stol wiejski i miod pitny na nim, mhmmm
dzis zreszta moi rodzice dostaja probne wyroby od Pana który nam to robi, zobaczymy
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 31 Marca 2009, 14:31
No właśnie zacząłem się zastanawiać nad tymi zupami i czy nie wziąć czegoś innego zamiast jednej z zup. Co prawda przeróżne mięsa będą w półmisku mięs pieczonych. Zobaczymy jeszcze. To nie jest finalna wersja. Wsio się może zmienić.

Zastanawiam się nad jednym. Czy na naszym stole wiejskim będzie jakiś zapitek mocniejszy.
@paooolka
Ten miód pitny to fajna sprawa. Choć bimber też ciekawie brzmi. Sam nigdy nie próbowałem :).

@wiśniowa
Zapraszamy i witamy :).  :piwko:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 31 Marca 2009, 14:56
Cytuj
Twoja obrączka jest z kamykiem? To dlatego nie da sie jej zmniejszyć/ zwiększyć.
Jest. Super. A co będzie jak utyję i pójdzie mi w palce? Cholera. Naczytałam się teraz na necie na ten temat i opinie są różne. Na kilku stronach przeczytałam, że obrączki z kamieniem też da radę powiększyć ale jest to bardziej skomplikowane niż przy prostym wzorze ponieważ trzeba na nowo umocować kamień. Zaraz zacznę panikować, znów.

Cytuj
mi sie menu podoba - oprócz flaków bo ich nie cierpię
Też ich nie cierpię, fuj.

Wiśniowa witaj! Suknię wyślę :)

A menu jeszcze przemyślimy, to wstępna wersja. Wydawało mi się, że braliśmy jeszcze pieczone udka i nóżki  :drapanie:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 31 Marca 2009, 15:18
hmm ja mam menu ze konkretne jedzonko na przemian z czyms w formie zupy, jednak jakies cieple miesko to fajna sprawa

ja osobiscie bimbru nie pilam i raczej sie nie napije, jakos zle mi sie kojarzy ale miod pitny jest naprawde dobry  ;D

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 31 Marca 2009, 16:15
nie dostałam fotki sukni  :'( co do obrączek to trzeba wydłubać kamień przed powiększeniem i w niektórych zostają ślady... ja niestety ze swoją obrączką się nie pogodziłam i poszła do przetopienia  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 31 Marca 2009, 17:08
ooo znowu o jedzonku piszą  :D
tez nie lubie flaków  :-\
a ta zupa gulaszowa to nie będzie z dodatkiem jakiegoś mięska  ::)
Jak dla mnie stół wiejski - super sprawa  :D tylko raz sie z tym spotkałam będąc na weselu i wszystkie ogórki wyjadłam z kiełbaską i chlebkiem orkiszowym  ;D ;D ;D
bimber - luz blues , nie jest zły - przynajmniej głowa po nim nie boli  ;D
Jesli macie możliwość to jestem za stołem wiejskim, my go miec nie będziemy ze względów finansowych  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 31 Marca 2009, 17:45
mi też się podobają te wiejskie stoły ale nie będzie u nas gdzie postawić niestety  :-\ a ja lubię bardzo takie jedzonko
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 31 Marca 2009, 19:27
hmm ja mam menu ze konkretne jedzonko na przemian z czyms w formie zupy, jednak jakies cieple miesko to fajna sprawa

ja osobiscie bimbru nie pilam i raczej sie nie napije, jakos zle mi sie kojarzy ale miod pitny jest naprawde dobry  ;D



Miód pitny miałem przyjemność skosztować i bardzo miło wspominam degustację tegoż trunku.

...
a ta zupa gulaszowa to nie będzie z dodatkiem jakiegoś mięska  ::)
Jak dla mnie stół wiejski - super sprawa  :D tylko raz sie z tym spotkałam będąc na weselu i wszystkie
...

No właśnie gulasz ma mięso. Ilość i wielkość zależy zapewne od kucharza. Mój ojciec robi bardzo gęsty gulasz z dużymi kawałkami mięsa i takie coś w zasadzie robi bardziej za potrawę mięsno zupną :D niż za samą zupę, ale jest pyszne.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 31 Marca 2009, 20:02
dla mnie menu jest spoko  :)

stół wiejski bierzcie na każdym weselu jakim byłam miało baaardzo duże branie w mig wszystko znikało  do tego był bimberek i winko własnej

roboty  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 1 Kwietnia 2009, 21:44
Zupcia u nas byl stol wiejski ale nie cieszyl sie zbytnio duzym powodzeniem i chyba drugi raz bym sie nie zdecydowala.

Mysle ze duze znaczenie ma tu pora roku a konkretnie panujace temperatury, bylo po prostu za goraco.

Co do obraczki to jak nam w salonie powiedzieli ze naszych tez nie da sie korygowac

to wzielam w razie czego troszke wieksza i nie zaluje  :P

Szymon a jak twoj stresik przedslubny???
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 2 Kwietnia 2009, 08:50
hmm bylam na imprezie gdzie stol wiejski byl zamawiany w zakladzie miesnym (hmm? jakos tak to sie nazywa) i faktycznie nie cieszyl sie popularnoscia, to samo mozna kupic w miesnym  ;) wrzucili kabanosy, jakies kielbas itp wszystko zalezy od tego co na nim stoi no i jak wspomniala moja poprzednicza pora roku tez ma duze znaczenie
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 2 Kwietnia 2009, 13:29
Stół wiejski to bardzo dobry pomysł :)

Bardzo chcemy zobaczyć jak się obrączki prezentują na żywo :D

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 2 Kwietnia 2009, 15:39
Cytuj
Co do obraczki to jak nam w salonie powiedzieli ze naszych tez nie da sie korygowac
to wzielam w razie czego troszke wieksza i nie zaluje

Przy obrączce większej o 1 rozmiar nie miałam żadnego oporu przy jej ściąganiu ani zakładaniu, bałam się, że zgubię ją przy byle okazji. Mama wczoraj orzekła, że panikuję, obrączka jest i tak większa od zaręczynowego a, że jest grubsza i dużo cięższa będę musiała się do niej po prostu przyzwyczaić. Podoba mi się bardzo i nie zamieniłabym jej na inną :) Fotkę wkleję jutro, dziś pracuję od 11 do 23 więc będę padnięta zanim doczłapię się do domu.

A stoł  wiejski raczej weźmiemy, jak nie będzie miał brania do goście dostaną na odchodne po kiełasie ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 2 Kwietnia 2009, 15:58
...
Szymon a jak twoj stresik przedslubny???

Jaki stresik :twisted: -  :piwko: :piwo_2: - to domena Zupci (stresik oczywiście)

...
A stoł  wiejski raczej weźmiemy, jak nie będzie miał brania do goście dostaną na odchodne po kiełasie ;D

A tam będziemy dobre kiełbasy rozdawać :) - sami do domu weźmiemy. Azzana poczęstujemy. Na pewno się ucieszy :D. O ile w ogóle coś z tych kiełbas zostanie bo jak się Twój wujek dorwie do jadła to cienko to widzę.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 5 Kwietnia 2009, 14:11
az zglodnialam na widok menu :) pysznie to wyglada
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 5 Kwietnia 2009, 14:15
Pozdrawiam Was niedzielnie :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 5 Kwietnia 2009, 18:28
Dziś planujemy po mszy uderzyć do księdza z papierami. Mamy dokumenty z urzędu i akty chrztu i bierzmowania więc pora działać. Dodatkowo zamierzamy wypytać się o formalności związane z wystrojeniem kościoła, ile się należy organiście itp. Zobaczymy ile wyjdzie ;).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 5 Kwietnia 2009, 19:59
no no czekamy na wiesci, ja z moim ksieciuniem jestem umowiona w okolicach czerwca a juz sie boje  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 5 Kwietnia 2009, 23:20
paooolka, spoko nie panikuj. To wcale nie jest takie straszne :). Ale jak już stresa łapiesz to pogadaj z Zupcia - ona coś o tym wie  ;D.

Co do wizyty u księdza. Umówiliśmy się na środę na spisanie protokołu. Wziął akty i dokumenty z USC i tyle. Powiedział, że musimy też donieść zapowiedzi do parafii Zupci, że przygotuje to na środę. Jak na razie nic nie wspomniał o pieniądzach. Bo znając podejście niektórych księży to za zapowiedzi krzyczą sobie kaskę :) - sępy. Tu jak na razie nic o pieniądzach wzmianki nie było, ale się zastanawiam czy nie przynieść księdzu koperty. A co. Niech ma bo póki co to jest niesamowicie bezproblemowy.  Nie wiem tylko czy ten papierek, który mamy donieść do parafii Zupci będzie się wiązał z opłatą za wywieszenie, przeczytanie czy coś tam innego.
Zobaczymy.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 6 Kwietnia 2009, 12:34
Ale menu... aż ślinka leci!

Zupcia, do obrączki trzeba się przyzwyczaić. Ja nosiłam zawsze mnóstwo biżuterii, ale jakoś tak inaczej było. Obrączka lżejsza, ale i innego kształtu... Na początku mi przeszkadzała. A dzisiaj jej nie czuję.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 7 Kwietnia 2009, 20:25
A co z fotkami obrączek. Ktoś tu wspominał, czy chcemy zobaczyć...

Co do księdza - to fajnie, że jest taki bezproblemowy. oby tak dalej :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 7 Kwietnia 2009, 20:27
A w ogóle co tutaj tak cicho? Do ślubu zostało 46 dni... powinno tutaj aż huczeć od wiadomości ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 7 Kwietnia 2009, 21:48
No więc tak. Z góry przepraszam za ewentualne błędny składniowe itp. Sprawdzam czy Smirnoff to prawidłowy wybór odnośnie alkoholu na wesele. Powiem tak. Czarny szambelan wchodzi jak woda. Co prawda w Doboszu pewnie oferują zwykłego  - z czerwoną etykietą, a ten smakuje tak samo jak smirnoff. W związku z tym wybór pomiędzy bolls, smirnoff i luksusowa to żaden wybór więc niech już zostanie ten smirnoff.

Co do huczenia :). Na razie czekamy aż goście potwierdzą swoją obecność. Wtedy ruszamy z busami i autokarem. Zatwierdzimy finalnie Menu. Na obecną chwilę dowiedziałem się, że wynajem autokaru (ewentualnie 2 - zależy od ilości gości) to koszt od 800 do 1000 zł. Dodatkowo chcemy wynająć busa, który po północy odwoziłby gości. Tu też zależy ile osób do odwożenia będzie. Licząc 10 kursów Police-Szczecin to koszt od 300 do 1500 zł :D. Te 1500 to lekka przesada (tylko jedna firma tyle zażądała). Tak na poważnie to bierzemy pod uwagę dwie firmy przewozowe. W jednej płacimy 300 - 400 zł, a w drugiej 600.

Jutro idziemy do księdza spisać protokół i może damy radę zawieźć zapowiedzi do Płoni.

Póki co to tyle. :)
Będziemy informować na bieżąco.

Pozdrawiam,
Stay Heavy!!! \m/
Tak na zakończenie postu - lekki offtop :). Ostatnio trafiłem na zaje...fajny cover Metalliki - Nothing Else Matters w wykonaniu muzyków z Deep Purple (wokal), Kiss i ktoś tam jeszcze. Moim zdaniem jeden z najlepszych, jak nie najlepszy cover tego utworu.

Nothig Else Matters - Cover (http://www.youtube.com/watch?v=sqN09FNSzNE)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 7 Kwietnia 2009, 21:54
Szymon, jak nic nie chce mówić, ale zawsze podobało mi się, jak Ty to grasz :) Pamiętam jeden biwak, gdzie siedzieliśmy na sali gimnastycznej i grałeś na gitarze ten kawałek :)
No ale każdej dziewczynie i facetowi podobało się to wykonanie :)

Do kiedy goście mają potwierdzić swoją obecność?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 7 Kwietnia 2009, 21:59
Szymon, jak nic nie chce mówić, ale zawsze podobało mi się, jak Ty to grasz :) Pamiętam jeden biwak, gdzie siedzieliśmy na sali gimnastycznej i grałeś na gitarze ten kawałek :)
No ale każdej dziewczynie i facetowi podobało się to wykonanie :)

Do kiedy goście mają potwierdzić swoją obecność?

Jeżeli biwak i sala gimnastyczna to SP 49 (chyba), Podjuchy, taka szkoła na górce :).

Aha, dodatkowo przekazuję pozdrowienia od Radzia, który z nami degustuje. Mówi, że nadal trzyma Twój śpiewnik :D.

Liczbę gości mamy ostatecznie potwierdzić 2 tygodnie przed weselem - no najpóźniej tydzień przed.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 7 Kwietnia 2009, 22:02
Ja o śpiewniku cały czas pamiętam... i o tym, że miał mi puścić strzałkę na kom. abym miała jego nr telefonu (po spotkaniu). Do dzisiaj się tej strzałki nie doczekałam - teraz to już musi sms wysłać :) bo się nie zorientuję, że to jego nr. :)

Pozdrowienia dla Was i miłego degustowania...

Ps. Czy to była SP 49 czy nie to już nie pamiętam... ale chwilę pamiętam...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 7 Kwietnia 2009, 23:33
To były czasy...

Ogniska, biwaki, obozy, rajdy...

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 9 Kwietnia 2009, 21:50
Od kilku dni mam kryzys, doła, nerwy i nie wiem co jeszcze...
Za tydzień, 16. kwietnia, idę na fryz i makijaż do Studia Urody Beaty Krajnik i załamałam się po tym jak dziś przypadkiem odkopałam wątek na forum, dziewczyny miały raczej złe odczucia niż dobre... Czy może któraś z Was tam była? Albo może mi kogoś polecić, kogoś wypróbowanego, zaufanego. Umówię się, porównam, chciałabym wyglądać chociaż ładnie :(

paooolka przeczytaj protokół, jest na forum. Odpowiadaj tak jak trzeba i wsio będzie ok, ja zrobiłam zamieszanie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 10 Kwietnia 2009, 09:40
(http://img139.imageshack.us/img139/2829/zyczeniawielkanocne.jpg) (http://img139.imageshack.us/my.php?image=zyczeniawielkanocne.jpg) ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: justyna85 w 10 Kwietnia 2009, 11:57
WESOŁYCH I SPOKOJNYCH ŚWIĄT I MOKREGO DYNGUSA :)(http://images47.fotosik.pl/101/41b63878d8d0b5b8.gif) (http://www.fotosik.pl)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 10 Kwietnia 2009, 12:40
radosnych i spokojnych Świąt WIelkanocnych

(http://images43.fotosik.pl/101/0de62861154f95dam.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=0de62861154f95da)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ineeze w 10 Kwietnia 2009, 12:52
(http://images39.fotosik.pl/97/423a643443b06d55med.jpg) (http://www.fotosik.pl)



Wesołych Świąt życzy Ineeze :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 10 Kwietnia 2009, 15:13
(http://nicalbonic.blox.pl/resource/zajac_wielkanocny.jpg)

Zdrowych, wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych życzą
Wiśniowa i Zajączek ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: mikoala w 10 Kwietnia 2009, 19:02
Niech wam jajeczko dobrze smakuje
bogaty zajączek uśmiechem czaruje
Mały króliczek spełni marzenia,
wiary, radości, miłości, spełnienia
!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 11 Kwietnia 2009, 14:17
(http://images41.fotosik.pl/97/beb486812175d4e4.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Życzy Justyna
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 12 Kwietnia 2009, 22:00
(http://images44.fotosik.pl/103/c36c1e11c37834cemed.jpg) (http://www.fotosik.pl)

Wesołego Alleluja życzy Ewela :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 13 Kwietnia 2009, 09:03
Wesołych.. rodzinnych.. spokojnych..
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 14 Kwietnia 2009, 14:17
Witam,

dzięki wszystkim za życzonka. Trochę zaległa tu cisza, ale to dlatego że święta, przygotowani itp. ;).

Dziś Zupcia poszła na próbny makijaż także zobaczymy co z tego będzie :). Już niedługo na pewno pojawi się jakiś większy zestaw informacji :).

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 14 Kwietnia 2009, 14:21
super, chętnie zobaczymy efekty ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 14 Kwietnia 2009, 15:06
Oooo...makijaż próbny - miejmy nadzieje, że fotki będą :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 14 Kwietnia 2009, 15:14
dzisiaj poszła?
ja się cały dzien do nich dodzwonić nie mogę...
ciekawa jestem wrażeń po makijażu próbnym
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 14 Kwietnia 2009, 19:59
ooo tak czekamy na foteczki i wrażenia  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 14 Kwietnia 2009, 20:13
Zjem, zrzucę i wkleję :) Nie jestem do końca zadowolona, ogólnie make-up'owi nie można nic zarzucić ale koleżanki oceniły, że makijaż w odcieniach złotu i brązu jest za "ciężki" na makijaż ślubny. Ładny ale nie na tą okazję. Zresztą ocenicie same :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 14 Kwietnia 2009, 20:15
teraz jestem jeszcze bardziej ciekawa ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 14 Kwietnia 2009, 21:05
Ja też jestem ciekawa, czekam na fotki :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 14 Kwietnia 2009, 21:45
To jedziemy z koksem :) Proszę Was o szczere opinie, jak jest brzydko to piszcie, że jest brzydko. Moje lewe oko pomalowane jest perłowym cieniem w ciepłych tonacjach brązu i złota a prawe matowo i odcieniach chłodnych. Szminka się zjadła.

Tutaj po powrocie do domu w świetle dziennym:
(http://www.helldiver.hostings.pl/makeup036m.jpg)
(http://www.helldiver.hostings.pl/makeup037m.jpg)
Tu w sztucznym:
(http://www.helldiver.hostings.pl/makeup043m.jpg)
A tu innym aparatem zrobione godzinę temu:
(http://www.helldiver.hostings.pl/makeup024m.jpg)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 14 Kwietnia 2009, 22:15
Na pierwszym zdjęciu ładnie, ale to zrobione po jakims czasie - hmmm... szczerze powiedziawszy to nie wygląda dobrze. Świecisz się już a taki makijaż powinien chyba trochę dłużej przetrwać... Takie jest moje zdanie po obejrzeniu zdjęć :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 14 Kwietnia 2009, 22:19
chyba niezbyt trwały ten makijaż  ::) na tym pierwszym zdjęciu ślicznie - nie zauważyłam że cienie są "nie do pary".. chociaż nie wiem czy ten makijaż jest taki "ślubny"
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 14 Kwietnia 2009, 22:25
w ogóle nie widzę różnicy między jednym a drugim okiem, niestety zdjęcia rzadko kiedy oddają makijaż.
wydaje mi się, że w fiolecie byłoby ładnie :) bardziej by rozświetlił twarz
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ela w 14 Kwietnia 2009, 22:32
I ja nie widzę nic  :-\ Nie wiedze różnicy ale nie widzę WOGÓLE cieni !
...I nie widzę wogóle uśmiechu ! Co to powrót ze stypy  :P Prosze o uśmiech :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 14 Kwietnia 2009, 22:34
Ładnie oczka pomalowane ale racja mało ślubnie, jak dla mnie to taki makijaz na codzień  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 15 Kwietnia 2009, 07:57
Rzeczywiście, makijaż mało ślubny i ogólnie jakiś mało widoczny... A usta miałaś pomalowane?
Co do jego trwałości, to rzeczywiście też nie jest najlepsza.
Mnie by pasował tutaj jakiś jaśniejszy makijaż - bardziej rozświetlone oczy.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 15 Kwietnia 2009, 08:31
Hmm.. Mam podobne zdanie jak dziewczyny. Makijaż jak najbardziej w porządku na co dzień, średnio w porządku na wesele.
No i gdzie uśmiech? ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 15 Kwietnia 2009, 08:34
popieram Agu-s, wydaje mi sie ze w barwach fioletu, ew delikatnego rozu wygladałabys bosko
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 15 Kwietnia 2009, 09:08
Mi sie podobaja barmy cieni- dla mnie sa takie brazowo zlote;D, ale chyba za bardzo delikatne- pewnie bluznie, ale pasuje mi do Ciebie jakis mocniejszy makijaz- taki z pazurem;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Kwietnia 2009, 09:42
szczerze to wogle mi sie nie podoba ten makijaż
Zupcia - mnie malowała Monika z filozofii piekna i byłam baardzo zadowolona.
widziałam jej "prace" na zdjęciach i nawet nie byłam na próbnym.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Kwietnia 2009, 09:59
Dziękuję za szczerość. Uśmiechu brak bo doszłam do wniosku, że to nie to i nie było mi do śmiechu. Jutro idę jeszcze na fryzurkę i makijaż w inne miejsce - do studia urody i też powklejam fotki.
Wizażystka pytała jakimi kolorami maluję się na codzień, co wolę podkreślać - usta czy oczy, w jakim kolorze będzie suknia itd i zaproponowała mi to co widzicie na zdjęciach. Z tym, że mówiłam, że ja nie lubię się w brązach. Mam wrażenie, że oko sprawia wrażenie zmęczonego i u mnie brązy jakoś szybko znikają z powieki.
A ja maluję się jak potrafię, lubię mocno wytuszowane oko, jeśli cień to barwy różu czy fioletu i zawsze wydawało mi się, że lepiej mi w odcieniach zimnych niż ciepłych.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 15 Kwietnia 2009, 10:26
ten brąz- złoto- chociaż praktycznie go nie widać to przytłacza bardzo, a róż i fiolet pięknie rozjaśnią i rozświetlą całą twarz :D
mam nadzieję, że jutro będziesz zadowolona ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Kwietnia 2009, 10:35
Ja też mam taką nadzieję, wczoraj wieczorem płakać mi się chciało. Może to moja wina, że nie określiłam kolorów cieni ale z drugiej strony czuję się laikiem jeśli chodzi o makijaż i zdałam się na wizażystkę, mówiłam, że nie używam brązów bo źle się w nich czuję. Jak jutro coś będzie nie tak to się załamię. Będę szukać filozofii piękna i p. Moniki.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 15 Kwietnia 2009, 10:37
na pewno nie Twoja wina- to tamta pani jest profesjonalistka i do jej zadań należy między innymi dobrać kolor odpowiedni dla Ciebie, po prostu babka się nie popisała ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Kwietnia 2009, 10:39
Zupcia, to nie twoja wina, no coś ty!  :-* :-*
wizażystka powinna sama ci zaproponować odpowiednią kolorystykę
w końcu od tego tam jest
a myslisz, że ja mówiłam w jakich kolorach chce być umalowana??? w zyciu... bo sie na tym nie znam  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 15 Kwietnia 2009, 10:41
tez slyszlam ze w filozofi piekna ladnie maluja, polecam jeszcze la nature (maja stronke). u ernesta kawy tez jest babka fajna
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 15 Kwietnia 2009, 10:41
Na pewno na ślubie będziesz wyglądać olśniewająco, makijaż będzie dopełnieniem całości :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: LittlePoodle w 15 Kwietnia 2009, 10:59
A powiedz, gdzie robiłas ten makijaz probny? Ja tez pamietam, ze na probnym raz pani mnie wypudrowała pudrem brazujacym i zrobiła mi blado rozowo-kremowy  makijaz, bardzo delikatny na oczach. A ja na codzien mam mocno podkreslone oczka no i mam bardzo jasna cere, wiec wygladałam koszmarnie- brazowy fluid odcinal mi sie na zuchwie...- na szczescie było za darmo. I   nie pomogło, ze prosiłam o mocniejszy cien - pani powiedziała, ze na slub musi byc jasny i juz. Nie martw sie- brak czyjejs kompetencji napewno nie jest Twoja wina , i juz!:)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 15 Kwietnia 2009, 11:00
Słusznie dziewczyny mówią - nie obwiniaj siebie, bo nie masz o co.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Kwietnia 2009, 11:35
Nie chcę robić nikomu antyreklamy bo pani ma bardzo dobre opinie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Kwietnia 2009, 13:22
Kurczę jak jutro rano nie będę zadowolona to szukam dalej :-\ Anka a czy w filozofii piękna robiłaś też fryzurkę?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Kwietnia 2009, 13:25
nie, nie robiłam tam fryzury bo nie ma tam fryzjerki
mnie czesała babka do kótrej moja mama chodzi od 20 lat  ;)
spisała się na medal choc po próbnej byłam załamana  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Kwietnia 2009, 14:35
Powiem Wam jeszcze, że w pracy koleżanki orzekły, że w tym makijażu wyglądam jak cyt: stara baba.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 15 Kwietnia 2009, 14:55
rzeczywiście ten makijaż to nic specjalnego,mam nadzieje że z tej nowej pani będziesz zadowolona zrób we fiolecie,różu zobaczysz i będziesz miała porównanie  :)

głowa do góry na pewno w dniu ślubu będziesz wyglądała pięknie  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 15 Kwietnia 2009, 17:42
Zupcia moje zdanie juz znasz i raczej nie odstaje od reszty dziewczyn.

Zobaczysz ze jutro bedzie duzo lepiej i w koncu wkleisz zdjecia z usmiechnieta buzia  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 09:37
Załamałam się. Wróciłam już od fryzjera - bez fryzury. Tym razem byłam zapisana i na dziś i na 23 maja z tym, że babka zapisała mnie do fryzjerki, która akurat sobotę 23. ma wolną. Źle sprawdziła. Mogę się przepisać na jutro na 9.00 do pani, która w dzień naszego ślubu pracuje. Nie wytrzymałam, wyszłam i wyryczałam się Szymonowi do słuchawki, to wszystko zaczyna mnie przerastać.
Dziś na 11 mam makijaż. Iść? Zapisać się do fryzjerki na jutro? W tej chwili najchętniej wystrzeliłabym się rakietą na księżyc na jakieś wakacje...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Kwietnia 2009, 09:41
to ten sam salon co wtedy nawalił??? ::)
Na makijaż idź koniecznie, jesteś zapisana i tym razem mam nadzieję się nie zawiedziesz ;)
może przepisz się na jutro do fryzjera? ehhh
chyba by mnie rozerwało ze złości ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: KashDar w 16 Kwietnia 2009, 09:42
Moim zdaniem powinnaś iść i na makijaż, i umówić się do tej fryzjerki na jutro.

Chyba, że masz inną opcję  ???

A tak w ogóle to się nie przejmuj, nie zawsze wszystko idzie gładko  :przytul:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 09:43
Nie agu-s, to inny salon :(
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 16 Kwietnia 2009, 09:43
Uuuu... ale się dzieje.... trzymaj się - na pewno wszystko się ułoży...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Kwietnia 2009, 09:46
to moze idź jutro na tą próbną fryzurę, tylko jeszcze upewnij się,  że ta babka będzie pracowała w tą sobotę ::) może akurat wyczaruje coś na głowie pieknego ;)
a makijażu dzisiaj nie odpuszczaj, mam nadzieję, ze poprawi Ci humor ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 10:17
Ok, idę. Przepiszę się też na jutro, zobaczymy co z tego będzie. Chciałabym mieć już to wszystko za sobą.

Wczoraj spotkałam mojego wujka, brata taty, którego narzeczona wyjechała do pracy do Niemiec. Pytałam jak jej się pracuje, co który weekend będzie przyjeżdżała itd a on na to, że teraz przyjedzie za 8 tygodni. Mówię, że przecież w święta było, że na nasz ślub, a wujek, że to daleko, kto będzie tyle jechał i czym, że to koszty itd. Jak spytałam czy przyjdzie sam to powiedział, że tak o ile np. nie wpadnie pod samochód :glowa_w_mur:
Kurde nie będę miała pretensji jak ktoś nie przyjdzie ale jak mi powie już po opłaceniu gości to :ckm: Jak narazie wygląda to tak, że pocztą pantoflową się dowiadujemy, że kogoś nie będzie ale sam zainteresowany milczy jak grób a zaproszenia "rezerwowe" czekają. 20. kwietnia będzie szybkie pytanie - tak czy nie - i koniec.
Już teraz wiem po co są podróże poślubne ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 11:23
Nie uwierzycie, jak byłam już pod salonem zadzwoniły babki, że z makijażem też jest pomyłka... Zaczęłam się śmiać, u mnie tak właśnie objawia się ostatnie stadium zdenerwowania... Zapisana jestem na jutro na jedno i drugie a potem umówiona na przymiarkę sukni i to zupełnie przypadkiem... Zobaczę się w całości przynajmniej.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Kwietnia 2009, 11:25
Zupcia, a mogę prosić na priv zdjęcia w sukni?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 11:29
Jasne, już wysyłam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 16 Kwietnia 2009, 11:48
ale problemy... ale glowa do gory! :)

jakby co moge Ci polecic fryzjerke ktora mnie czesze, maja tez tam babke od makijazu
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 12:11
Pewnie Paooolka, wolę mieć jakiś kontakt w razie czego, np. gdyby jutro znów miało się coś nie udać...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 16 Kwietnia 2009, 12:19
ale masz Zupcia przygody z tymi próbami  :o zazdroszczę Ci że tak spokojnie to przyjmujesz
ja to nerwus jestem straszny i jak coś nie wychodzi to od razu się denerwuję  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 16 Kwietnia 2009, 12:24
Ja to pewnie bym już siedziała i ryczała  ;D zreszta w sumie tak mam  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 13:09
Ja wyryczałam się Szymonowi do słuchawki, ręce mi opadły. Mnie z nerwów boli brzuch i przestaję jeść, nie mówiąc o tym ile siwych włosów odkryłam ostatnio :o

Nie wiem czy już pisałam ale mamy też problem z samochodem, chcieliśmy zaoszczędzić na wynajmowaniu bo tata Szymona ma nowe ładne autko ale nie zgadza się na przystrojenie bo boi się o lakier.

Wczoraj zaczęłam się też przyglądać bukiecikom i spodobał mi się wklejony przez Ciebie Justys851 w temacie kwiatowym, taki różowo-fioletowy i bardzo się ucieszyłam Aniu, że widzisz mnie w tych samych kolorach :)

Może uda mi się wkleić:
(http://images26.fotosik.pl/295/228692a6d408e0e0.jpg)

Dzięki Aniu za pomoc ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 16 Kwietnia 2009, 13:29
Oj tak ten bukiecik jest śliczny  :D
sama sie nad nim zastanawiałam  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Kwietnia 2009, 13:30
bukiecik śliczny :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 16 Kwietnia 2009, 13:32
bukiecik śliczny... gdybym nie wybrała tego co wybrałam to ten na pewno wzięłabym pod uwagę :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 16 Kwietnia 2009, 13:34
Śliczny bukiecik  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 13:35
Bardzo lubię te kolorki i tak jak pisałyście, myślę, że dobrze będzie mi w takim makijażu.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 16 Kwietnia 2009, 13:39
proszę bardzo  :)

kurcze my też jechaliśmy autem rodziców do slubu - jakoś szkoda mi było kasy na wynajmowanie auta
i dekoracja nie uszkodziła lakieru  ::)


a to mój bukiet

(http://images28.fotosik.pl/23/bb7a766209845ea5.jpg)
(http://images24.fotosik.pl/24/87b786febf392f18.jpg)

a tak mieliśmy udekorowane auto
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 16 Kwietnia 2009, 13:42
wow śliczny te bukiet  :o bardzo fajne kolory
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 13:51
Naprawdę bardzo ładnie :) I już teraz wiem jak wygląda dekoracja na jasnym aucie. Jeśli nie dojdziemy do porozumienia z tatą Szymona to pojedziemy samochodem świadka i zastanawialiśmy się nad dekoracją bo samochód taty jest czarny a świadka srebrny.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 16 Kwietnia 2009, 14:32
My jechaliśmy samochodem taty, jest ciemny więc teoretycznie tym bardziej odpryski byłoby widać, ale ani śladu! Nikt nawet przez moment nie pomyślał, że lakier się zedrze... Nawet nie ma jak chyba ???
Przecież bardziej szkodliwe są kamyczki przy drodze, niż bukiet kwiatów na masce.

Tak mieliśmy przystrojone autko:

(http://i3.photobucket.com/albums/y84/naumachia/002a.jpg)

(http://i3.photobucket.com/albums/y84/naumachia/002-2.jpg)




Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 16 Kwietnia 2009, 15:21
chyba tylko dekoracje na taśmie przylepnej dwustronnej niszczą autko a przymocować można przecież na przyssawki lub na taśmach.... ja swoją dekorację kupiłam na allegro i będę mocować na przyssawki sama  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Kwietnia 2009, 15:26
przyssawki nie powinny zniszczyć lakieru :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 16 Kwietnia 2009, 15:54
Ja już nie pamiętam, ale to chyba jakieś przyssawki były.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 16 Kwietnia 2009, 17:34
Ja wiozłam siostrę do ślubu naszym autem i sama robiłam im dekorację - na przyssawkach była i nic nie zniszczyła.

Nawet mam ją jeszcze w domu, bo nie wiem co z nią zrobić :) Niestety zdjęcia autka brak...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 19:26
No niestety nie możemy mu tego wytłumaczyć, dla niego najważniejszy jest samochód. Zaproponował nam wstążkę na antenkę a dla mnie to stanowczo za mało. Brat Szymona miał dokładnie to samo :) Mi to już rybka czym pojedziemy, jak dla mnie może być Szymona matiz, jest żółty aż daje po oczach i śmieję się, że to nasze "słońce".
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 16 Kwietnia 2009, 20:09
hmm mi nawet kwiaciarka mowila ze to nie niszczy lakieru, mam nadzieje ze moj ojciec nie bedzie panikował :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Kwietnia 2009, 22:15
my tu gadu gadu o samochodach a co z tym makijażem nowym?? ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Kwietnia 2009, 23:26
Idę jutro na 9.30 na fryz i na 12.00 na makijaż. Potem lecę wybrać welon i pędzimy do Gorzowa na mszę za Szymona mamę więc fotki będą z opóźnieniem :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 17 Kwietnia 2009, 10:34
aaa....czyli mi sie dni pomieszały 8)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 17 Kwietnia 2009, 11:09
Czyli dzisiaj fryzurka i makijaż? Oby tym razem wszystko się właściwie ułożyło.. Bo już chyba wystarczy tych "przygód" jak na jedna Pannę Młodą ;)

Bukiecik śliczny, a przyssawki na pewno nie niszczą lakieru..

Czekamy na fotki :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 17 Kwietnia 2009, 14:24
Dziewczyny czekam na opinie :)


Tu mam minę jak kot na pustyni ale widać dobrze jak jest pomalowane oko:

(http://lh6.ggpht.com/_C0jj3mqvd_w/SehyppdrKMI/AAAAAAAAAXg/UIZFwW3wX1M/s400/IMG_4653.jpg)

W półcieniu bo słoneczko świeci tak mocno, że inaczej się nie da:

(http://lh5.ggpht.com/_C0jj3mqvd_w/SehypwYlvbI/AAAAAAAAAXo/D0bS3-dMHhA/s400/IMG_4661.jpg)

W sztucznym świetle z lampą:

(http://lh4.ggpht.com/_C0jj3mqvd_w/SehyqM0TEaI/AAAAAAAAAXw/HuFWuqAiY20/s400/IMG_4664.jpg)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 17 Kwietnia 2009, 14:32
podoba mi się!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 17 Kwietnia 2009, 14:42
a zdjęcia fryzurki??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 17 Kwietnia 2009, 14:49
bardzo ladne kolorki, super
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 17 Kwietnia 2009, 15:47
Widzisz Zupka brazy, beze i zlota nie dla Ciebie,

w fioletach od razu inaczej wygladasz  ;D

No wlasnie a gdzie fryc i jak twoje odczucia co do makijazu :?:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 17 Kwietnia 2009, 16:19
Od razu zupełnie inna dziewczyna... mnie się podoba :)

Na foty fryza też czekam...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 17 Kwietnia 2009, 17:19
mi też się bardzo podoba... nie ma porównania z poprzednim makijażem
tutaj masz oczy takie pięknie zielone  :) ładną fryzurkę masz... ale to chyba nie ta ślubna?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 17 Kwietnia 2009, 21:19
mi się też podoba bardzo ładnie wyglądasz

czekam na fotki fyzurki
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 17 Kwietnia 2009, 21:35
ooo jak ładnie  :D całkiem inaczej - weselej przede wszystkim  ;)
tez czekam na fotki fryzurki  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 17 Kwietnia 2009, 22:31
nooo....ślicznie teraz :D
zupełnie inaczej wyglądasz, rozjaśnia twarz, super ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 18 Kwietnia 2009, 00:06
Mnie również bardzo się podoba :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 18 Kwietnia 2009, 11:21
Osoby, które widziały mnie na żywo też mówiły, że OK, ale że za wysoko mam pomalowane tym ciemniejszym cieniem, że za bardzo wystaje za ruchomą powiekę a tak poza tym jest dobrze. Martwi mnie tylko jedno, moja buzia jest tłusta i bardzo szybko się świecę, make up zwałkował mi się w zagłębieniu brody, jak zwykle zresztą, i nad górną wargą zrobiła mi się pionowa kreska. Ale i tak wyglądał i trzymał się o wiele lepiej niż poprzedni, chociaż panie użyły tych samych kosmetyków.
Pani kosmetyczka jest serdeczną, uśmiechniętą osobą, wizyta u niej nastroiła mnie bardzo pozytywnie, zaraziła mnie swoim pozytywnym podejściem do życia, wyleciałam od niej na skrzydełkach. Super babka.

A zdjęć fryzu nie mam, powiedziałam fryzjerce co chcę a czego nie, obejrzała włosy i powiedziała, że są dosyć krótkie i jakiegoś super dużego upięcia nie zrobimy bo nie ma z czego i zaproponowała mi żywe kwiaty we włosach na co się zgodziłam, bardzo mi się to podoba. Już wiem, że muszę mieć ukośną grzywkę, we włosach zebranych do góry albo zaczesanych gładko na bok wyglądam strasznie :) Upięła mi część włosów, wpięła sztuczne kwiaty, wyglądało to ładnie, nie rewelacyjnie ale OK i ta fryzjerka już zostanie, co ma być to będzie i już.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 18 Kwietnia 2009, 16:12
Dobrze że wszystko skończyło się pozytywnie i masz zaklepaną makijazystkę i fryzjerkę  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 18 Kwietnia 2009, 16:22
ja mialam wlosy krotsze niz ty i kaska wyczarowała mi piekne upiecie, bylam w szoku.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 18 Kwietnia 2009, 21:13
fajnie, że jesteś zadowolona... taka zaufana fryzjerka to prawdziwy skarb :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 18 Kwietnia 2009, 22:26
No kurna już teraz to nie wiem co z tą fryzjerką, czy próbować dalej czy dać spokój... Dobrze, że chociaż ty Paooolka masz to z głowy. Ja pokopię jeszcze w necie i znajdę coś konkretnego co chciałabym mieć na głowie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 20 Kwietnia 2009, 16:05
ja bym poszła jeszcze gdzie indziej ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Kwietnia 2009, 18:57
Ciekawe czy zdążę, ślub już tuż tuż. Już sama nie wiem co robić z tym fryzjerem :( Całe te przygotowania zaczynają mnie drażnić, już chciałabym żeby było po wszystkim!
Na dodatek Szymon miał dziś stłuczkę, ktoś przydzwonił mu w tyłek, nie wiem jak to wygląda, mówi, że nie jest źle, zobaczymy ile zaśpiewają w serwisie.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Kwietnia 2009, 19:58
Ja też mam tłustą cerę i też się bałam że makijarz ze mnie spłynie. Ale byłam u dziewczyny która zrobiłą mi taki makijarz że jeszcze następnego dnia trzymał się świetnie... jak nowy...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Kwietnia 2009, 20:02
Ja się szybko świecę a pory przy dużej ilości podkładu mam jak kaniony i ogólnie bardzo widać, że mam tapetę.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Kwietnia 2009, 20:39
Mi przed ślubem pomógł brewoxyl i witamina A+E. Do tego naprawdę makiajrz zdziałał cuda - ja byłam bardzo zadowolona z efektu
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Kwietnia 2009, 20:52
Zupcia wysłałam Ci priva

Marta a gdzie sie malowalas
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Kwietnia 2009, 21:21
Na kołbaskowie jest dziewczyna która robi paznokcie... i robie je pięknie... a jej pasją są też makijarze.... ja się na codzień nie maluję, więc byłam przerażona że będę miała maskę... ale dopasowała mi tak makijarz że czułam się w nim świetnie :) Ja ją gorąco polecam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Kwietnia 2009, 21:23
a masz jej namiary?

Zupcia przepraszam za prywate w Waszym watku :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Kwietnia 2009, 21:53
juz wiem o kogo chodzi, dzieki za namiary :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Kwietnia 2009, 22:10
Dziękuję bardzo, wolę takie namiary mieć w razie W. Pierwszej pani makijażystce podziękuję.

Z nowości - tata Szymona zgodził się na przystrojenie i pożyczenie nam autka, bardzo się cieszymy, troszkę tylko się nasłuchaliśmy, że mamy być ostrożni :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Kwietnia 2009, 22:17
A jakie autko??

Ostrożnie trzeba z tymi taśmami się obchodzić dwustronnie przyklejanymi. Lepiej już chyba taśmami coś przez maskę łądnie przewiązać :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Kwietnia 2009, 22:20
no to super ze sie zgodzil :) ja tez biore auto taty
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Kwietnia 2009, 23:08
To jest Ford mondeo, dwuletni, także nie najnowszy model. Jest czarny więc prezentuje się ładnie. Jak pytaliśmy w agencji jak mocowane są ozdoby to babka mówiła, że na przyssawki albo magnes, broń Boże taśmę :) Tata Szymona by nas zlinczował ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Kwietnia 2009, 07:40
no bo taśma ptrafi czasem z lakierem się odkleić :) No ale trafiłaś widzę na profesjonalną Panią w agencji.... bo mi w kwiaciarni chcieli na taśmę kleić do nowego auta mojego kuzyna :)

No ale fajnie że samochód jest. To już masz coś pożyczonego :) hehe
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 21 Kwietnia 2009, 09:09
Nowy makijaż o wiele, wiele bardziej korzystniejszy od tego poprzedniego :ok:
Super, że jednak teściu zdecydował się i pożyczy Wam autko :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 21 Kwietnia 2009, 09:46
Zupcia tylko ze jak ozdoby beda na magnes to dowiedz sie z czego jest maska

zeby nie bylo tak jak u nas ze nie chcialo sie trzymac.

Najlepsze sa chyba jednak przyssawki.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 21 Kwietnia 2009, 09:55
Ja też się cieszę, może w końcu wszystko zacznie się układać.
Wczoraj minął termin potwierdzania obecności przez gości, oczywiście mało kto się w ogóle odezwał. Najlepszy był kuzyn Szymona, na pytanie czy będzie odpowiedział, że nie ma teraz ochoty o tym myśleć. Dobre, nie?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 21 Kwietnia 2009, 10:00
o rany ale tekst Wam puścił  :o ludzie są niesamowicie ;)

co do przyssawek to jeszcze trzeba pamiętać, żeby auto nie było nawoskowane bo podobno gorzej się trzymają
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 21 Kwietnia 2009, 10:08
Uuu, dobrze wiedzieć o tym wosku bo wczoraj już była rozmowa o myjni i woskowaniu.
Zapytałam wczoraj narzeczonej teścia jak podobał jej się makijaż to coś kręciła nosem, kurde zdołowałam się trochę :( W dniu ślubu będę wyglądała jak potwór, zaczynam sobie wbijać taką fazę, że na bank będzie źle :(
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 21 Kwietnia 2009, 10:34
 :biczowanie: za wkręcanie sobie głupot!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 21 Kwietnia 2009, 10:48
Umów się na kolejny próbny makijaż np do tej Leny (ja ją mocno polecam) i przestań gadać takie głupoty
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agassi77 w 21 Kwietnia 2009, 10:52
Zupa ja chyba poprosze Szymona zeby spral Ci tylek za takie negatywne myslenie :bicz:

A jak chcesz byc naprawde zadowolona to stan na glowie i kombinuj dalej,

nie mozesz sie poddac bo to ma byc TWOJ DZIEN I TO TY MASZ SIE CZUC NAJPIEKNIEJSZA!!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 21 Kwietnia 2009, 20:15
chiquita_84 coś mi się zdaje, że Twój post z namiarami na p. Lenę został skasowany. Umówiłabym się tylko trochę mnie przeraża, że to jest aż Kołbaskowo a my mieszkamy na Bukowym i to kawał drogi.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 21 Kwietnia 2009, 20:25
a bylas moze u p. Sywli Kochelskiej? Aneta Zych?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 21 Kwietnia 2009, 21:57
kuzynek to się udał, nie ma co  :o ludzie naprawdę są nieźli  :mdleje:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 21 Kwietnia 2009, 22:14
Dziś telefonów ciąg dalszy, odpadło nam już 25 osób ale jeszcze nie wszyscy są zdecydowani, no nic.

U p. Sylwii Kochelskiej byłam, efekt widziałyście, to ten pierwszy makijaż. Najbardziej boję się o włosy. Chyba się umówię do Twojej fryzjerki Paooolka.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 21 Kwietnia 2009, 22:20
sprobuj, tam tez jest babka co maluje, a moze sie uda!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 22 Kwietnia 2009, 10:08
Nie wiem czy będzie coś, co załatwimy bez problemu. Jak udało nam się pożyczyć samochód od teścia to dla odmiany świadek ma problem, żeby ten samochód poprowadzić i pyta co nami kierowało, że chcemy jechać ze świadkami a nie z rodzicami...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 22 Kwietnia 2009, 10:19
jaki problem?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 22 Kwietnia 2009, 10:27
No z tego co zrozumiałam problemem dla niego jest to, że ma poprowadzić samochód ojca a nie chce. Tylko szkoda, że nie powiedział tego wcześniej to byśmy sobie głowy nie zawracali urabianiem teścia. I ja chciałam pojechać ze świadkami, przecież są nimi nie od parady.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 22 Kwietnia 2009, 11:05
oj dziwne, faktycznie mogl powiedziec wczesniej
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 22 Kwietnia 2009, 11:18
a czemu nie chce tym samochodem jechać? a może świadkowej zapytaj... może ona poprowadzi?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Kwietnia 2009, 12:19
Witam Was wszystkie. Dawno nic nie pisałem i trochę się pytań nazbierało :).

Jak już Zupcia napisała - chyba już niczego nie uda nam się załatwić bezproblemowo, od ręki, sprawnie, szybko, bez nerwów, bez tłumaczenia...  :glowa_w_mur:

Wczoraj się zastanawialiśmy czy to nie są jakieś znaki, że może nie powinniśmy brać ślubu?  :hmmm:
Z drugiej strony mam nadzieję, że gorzej już być nie może i po ślubie będzie z górki, a obecne zdarzenia będziemy wspominać z uśmiechem - jak to parliśmy do przodu z organizacją wesela na przekór wszystkiemu i co chwile zmagaliśmy się z jakimiś przeszkodami  ;D
Nie wiem, może innym zdarzają się gorsze rzeczy, ale razem z Zupcią doszliśmy do wniosku, że po cholerę w ogóle robimy to wesele, skoro każdy ma to w dupie, stwarza problemy, szuka wymówek itd.

Tak na prawdę mogliśmy zaprosić tylko tych na których nam zależało, zorganizować poczęstunek w restauracji, a potem pojechać do domu. Szybko, prawie bez nerwów. Chociaż z naszym szczęściem to zapewne okazałoby się, że w dniu przyjęcia restauracja spłonęła. Albo jeszcze coś innego...

Dziś będę dzwonił do agencji w kwestii wypożyczenia samochodu. Zupcia naświetliła kwestię z samochodem i kierowcą itd. W tym momencie wydaje mi się to tak po...... że nawet nie wiem co o tym myśleć. I chyba wygodniej będzie wynająć jakiś bajerancki wóz niż męczyć się i prosić rodzinę o pomoc.

Spodobały nam się dwa samochodziki. Jeden niby ma być dopiero wprowadzony do oferty, ale dziś rozmawiałem z firmą która ma go wynajmować i na maj na pewno nie będzie gotowy. Jest to Chrysler 300 C. Poniżej podaję linka do galerii.

Chrysler 300 C (http://www.royalcar.pl/limuzyny_szczecin_limuzyny.html)

O takim to tylko możemy pomarzyć bo cena za wynajem to 2500 zł :D.

Drugi jest do wypożyczenia za 950 za 3h. Cadillac Fleetwood.

Cadillac (http://www.2serca.pl/galeria/medium/473305d5ad449.jpg)

Stwierdziliśmy też, że taki samochód nie wymaga nawet przystrojenia :).
Nie wiemy jeszcze co dokładnie zrobimy w kwestii samochodu. Chyba coraz bardziej skłaniam się ku temu, żeby wynająć taki samochód. Z kierowcą nie będzie problemów.

Czasem sobie myślę, że może wynajęcie firmy do organizacji wesela to nie jest taki zły pomysł. Mniej nerwów, mniej stresów...

Dobra, teraz trochę się popytam :).
1. Jak to jest z tym przejazdem pary młodej z kościoła na wesele - czy to jakaś tradycja, że para młoda jedzie z rodzicami? Jak tak to z czyimi?
2. Czy pan młody powinien mieć muchę czy krawat? Dziś się dowiedziałem, że niby powinien mieć muchę, żeby się wyróżniać.
Heh, myślałem, że mam więcej wątpliwości w głowie jak zaczynałem pisać tego posta, a wyszły zaledwie 2 pytania  :drapanie:

To chyba na tyle. Póki co. Ciekawe co dziś się zdarzy...

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 22 Kwietnia 2009, 12:25
1. my jechaliśmy autem rodziców - prowadził świadek  ;D czyli jechaliśmy w czwórkę - my i świadkowie
2. może być mucha może być krawat - co ci bardziej pasuje; moj miał tzw musznik i kamizelkę
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Kwietnia 2009, 12:28
1. my jechaliśmy autem rodziców - prowadził świadek  ;D czyli jechaliśmy w czwórkę - my i świadkowie
2. może być mucha może być krawat - co ci bardziej pasuje; moj miał tzw musznik i kamizelkę

Dzięki za tak ekspresową odpowiedź. :)
Takich odpowiedzi oczekiwałem ;).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 22 Kwietnia 2009, 12:53
mi się wydaje że para młoda jedzie w takiej samej konfiguracji w jakiej przyjechała... najczęściej ze świadkami albo sama... wcale nie musi prowadzić świadek... coraz częściej spotykam się z tym, że prowadzi młody i u nas też chyba tak będzie  ::)

co do muchy to zależy co komu pasuje... może być krawat może być mucha... słyszałam tylko żeby krawat był jasny i dopasowany do sukni bo inaczej trudno gościom odróżnić młodego od świadka ;) jak masz zamiar w trakcie wesela pozbyć się marynarki to polecam jeszcze kamizelkę bo pan młody w samej koszuli nie zawsze dobrze wygląda
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 22 Kwietnia 2009, 13:51
Jeżeli będzie wynajęte auto i kierowca, to Młoda Para może jechać przecież sama. Bo jeżeli samochód jest 5 osobowy i dodatkowo jest kierowca z firmy, to ciężko będzie siedzieć 3 osobom z tyłu. No chyba, ze kierowcą jest któreś ze świadków, wtedy świadkowie z przodu, para Młoda z tyłu.
I tak chyba jest najwygodniej, w sensie, że ze świadkami jak już, no bo rzeczywiście, z którymi rodzicami jechać?

Co do muszki czy krawata, to mi najbardziej podoba się musznik :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 22 Kwietnia 2009, 13:53
U Nas prowadził będzie M  ;) bardzo mi się to podoba  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 22 Kwietnia 2009, 13:57
Ja się nigdy nie spotkałam, żeby z Młodymi jechali rodzice (bo niby którzy?). Albo sami, albo ze świadkami. I tyle.
Co do muchy, to wiesz, nie każdemu w tym ładnie, a zresztą jeżeli jest dopasowane kolorystycznie do sukni Młodej, to chyba nie ma większego znaczenia co Młody ma pod szyją ;)

Z tymi problemami to Wam nie zazdroszczę, ale też Was podziwiam, ja to bym chyba siedziała i ryczała tylko z tego wszystkiego ;)
Tak, że dla Was wielka :ok:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 22 Kwietnia 2009, 14:26
Ja się nigdy nie spotkałam, żeby z Młodymi jechali rodzice (bo niby którzy?)
no wlasnie! my bedziemy chyba jechali sami, ew ze swiadkami

co do muchy, hmm mi sie osobiscie nie podoba, wole krawat lub (lepsza wersja)krawatke, ew musznik  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 22 Kwietnia 2009, 19:50
A my jedziemy samochodem świadka, świadek będzie prowadził, świadkowa obok a my z tyłu. No i jeszcze się ne spotkałam, żeby Młodzi jechali z rodzicami...

Co do muchy czy krawata - ja mam podobnie jak Anjuschka - zdecydowanie do ślubu musznik ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Kwietnia 2009, 20:30
Ten musznik to nie taki zły pomysł. Zastanowię się jeszcze :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 23 Kwietnia 2009, 21:46
Oj musznik musznik.. krawat jest już taki codzienny.. wszędzie zakałada się krawat.. a musznik.. jest bardzo elegancki
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 23 Kwietnia 2009, 21:54
Jeszcze się nie spotkałam zeby młodzi jechali z rodzicami , my będziemy jechac ze świadkami  ;)
mucha, musznik czy krawat ?? - to wszystko zależy w czym sie dobrze czujesz, mój PM swtierdził ze nie chce takiej slubnej kamizelki dlatego będzie miał krawat i moim zdaniem będzie wyglądał elegancko , poza tym goście chyba wiedza który to pan młody  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Kwietnia 2009, 00:06
Jakiś czas temu usłyszałem takie opinie, że niby powinna być mucha bo wyróżnia pana młodego, ale tak jak napisała Justys851 - goście i tak będą wiedzieć, który to pan młody. No i nie wiem czemu, ale mi tez się jakoś tak utarło, że para młoda jedzie z rodzicami. Tylko że teraz zastanawiam się, z którymi w takiej sytuacji? :drapanie:

Ale i tak najpewniej skończy się na tym, że wynajmiemy samochód :).

Z nowości dodam, że w sobotę idziemy na indywidualną lekcję tańca. W zasadzie to nie będzie jako tako lekcja, bo skończyliśmy z Zupcią 1 kurs tańca towarzyskiego, zaczęliśmy 2, ale nie skończyliśmy :). Ważne, że podstawy i kroki znamy. Kwestia tylko, żeby ułożyć jakiś konkretny schemat. Nie chcemy żadnych wygibasów, szpagatów, salt :D itp. Zwykły taniec, ale taki z jajem. Zobaczymy co nam wyjdzie na tym 1 spotkaniu.

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 24 Kwietnia 2009, 08:30
No to życzę miłej zabawy w szkole tańca - na pewno Wasz pierwszy taniec na weselu będzie pierwsza klasa.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 24 Kwietnia 2009, 11:26
my zaczelismy chodi na tany, kupa smiechu  ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 24 Kwietnia 2009, 16:21
Kurczę aż się boję tych tańców :) Najważniejsze aby Szymon umiał zatańczyć z ciociami i kuzynkami i o to w szczególności chodzi, jakieś super układy taneczne mnie nie rajcują ;D

Mam do Was pytanie, czy na zdjęcia ze studia o ile takie będziecie mieli/mieliście zabieraliście świadków?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Agnieszka_B w 24 Kwietnia 2009, 16:30
My zabieralismy, sa nawet na naszych zdjeciach (mozna je zobaczyc w relacji)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 24 Kwietnia 2009, 17:21
A do jakiej szkoły tańca chodzicie?? (Paooolka to pytanie jest również do Ciebie :) )
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Kwietnia 2009, 20:36
My chodziliśmy na taniec towarzyski do szkoły tańca ASTRA. Tam też idziemy jutro :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 24 Kwietnia 2009, 21:02
milagro, mala szkola. gl ze wzgledu ze chce chodzic na flamenco
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 24 Kwietnia 2009, 21:15
Astra jest bardzo dobrą szkołą. A z kim będziecie mieli zajęcia??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: evelaz w 24 Kwietnia 2009, 21:30
ja się wypowiem jeszcze w sprawie makijażu... mnie się podobasz w tym fioletowym  :)

fajnie,że chodzicie do szkoły tańca :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 24 Kwietnia 2009, 22:00
Jutro mamy z Rafałem Porazik. Z nim też mieliśmy kurs tańca towarzyskiego.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 26 Kwietnia 2009, 15:47
Witam po  dlugiej przerwie :) buziaki zostawiam
makijaz drugi bardzo ladny :)
u nas z mlodymi z reguly jada swiadkowie......
a moj M. bedzie mial musznik :d
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 26 Kwietnia 2009, 21:11
I  jak nauka tańca??
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 26 Kwietnia 2009, 22:29
Już się zbieram do opowieści o tańcach :). W zasadzie to zacząłem pisać rano, ale kliknąłem przypadkowo na jakiś link i straciłem cały tekst, i już mi się nie chciało pisać od początku :(.

Same zajęcia były całkiem w pytkę. Powiedziałbym nawet, że było lepiej niż się spodziewałem. Opracowaliśmy tak jakby wstęp do tańca i pierwsze kroki. Tak w ogóle to poszliśmy tam bez żadnego utworu na ten pierwszy taniec. Mieliśmy jakieś tam pomysły, ale stwierdziliśmy, że są beznadziejne. Na miejscu p. Rafał omówił z nami co i jak, opowiedział jak to inni zmagają się z pierwszym tańcem i puścił utwory jakie miał ze sobą. Na Jego playliście znalazły się utwory, które bardzo nam się podobają, a o których wcześniej nawet nie pomyśleliśmy żeby je wybrać na 1 taniec. Są to:
1. It Is You (OST ze Shreka - nie wiem jakie wykonanie słyszeliśmy na zajęciach, ale wydaje mi się, że było trochę inne niż to z soundtracka w wykonaniu Dany Glover).
2. Kiss from a Rose - Seal.

Oba są na 3. Najpierw i tak podjęliśmy decyzję, że tańczymy walca. Pod uwagę brana była również rumba, ale potem wchodzą bardziej pokręcone kroki i byłaby z tego konkretna pamięciówa. Tańcząc walca też będziemy mieli układ do zapamiętania, ale podstawowe kroki mamy obcykane i one same w sobie nie są trudne.

No więc jak już zdecydowaliśmy się, że tańczymy walca i wybraliśmy te dwa utwory to zaczęły się pierwsze ustalenia. Musimy się zdecydować czy chcemy, żeby muzyka leciała już jak będziemy iść na parkiet, czy dopiero jak będziemy już na środku sali. 1 utwór ma wstęp trwający 17 sekund, a 2 22 sekundy. Także raczej zdążymy wyjść na środek sali. W razie czego tu się wytnie, tam się wklei... :).
Wstępnie ustaliliśmy, że wstajemy od stołu i idziemy na środek, i zaczyna się utwór. Jak już dojdziemy na środek powinien zacząć się taki główniejszy motyw utworu i wtedy też zaczniemy tańczyć.

Chciałem jakoś opisać jakie mamy kroki, ale słowami ciężko to wyrazić. Napiszę tylko, że zanim przejdziemy do głównego kroku - tego walcowego, będzie tak jakby wstęp, kilka obrotów itp. darujemy sobie wszelkie salta, szpagaty :). Zupcia może by i dała radę, ale ja odpadam :D.

To tyle jeśli chodzi tańce.

Z nowości dodam, że we wtorek idę po podpis do Pani, z którą mieliśmy kurs przygotowania do życia w rodzinie. Jutro też mamy do odebrania zapowiedzi z parafii Beaty.
Na obecną chwilę, maksymalna ilość gości do 79. Czekam na odpowiedź od kuzyna, Zupcia musi jeszcze zadzwonić dla formalności do chrzestnej, no i musimy zebrać potwierdzenie od kuzynki Beaty. Tak to już wsio raczej zebrane.

Zastanowimy się jeszcze czy na sesję do studia nie zaciągnąć świadków. Zobaczymy...

A tymczasem
pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 26 Kwietnia 2009, 23:11
No to widzę, że lekcja faktycznie udana :) super  :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 26 Kwietnia 2009, 23:30
no to super ze juz cos ustalone, w koncu do czego tanczycie?
hmm zmieniam szkole, moze wybiore sie do astry? hmmm
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 26 Kwietnia 2009, 23:45
no to super ze juz cos ustalone, w koncu do czego tanczycie?
hmm zmieniam szkole, moze wybiore sie do astry? hmmm

Jeszcze nie zdecydowaliśmy dokładnie do którego utworu będziemy tańczyć. Na razie bierzemy oba pod uwagę. Seal jest szybszy i pewne elementy tańca będą inaczej wykonywane no i kwestia czy takie tempo będzie dla nas odpowiednie. Na pewno na tym jednym spotkaniu się nie skończy. Co prawda jedno kosztuje 75 zł od pary, ale moim zdaniem warto. Jeżeli ktoś nie ma pomysłu i nie chce w kółko się kręcić przez ileś tam minut to można się poświęcić i wydać te kilka złotych.

ASTRĘ jako szkołę tańca polecam.
No i zapomniałem dodać, że jednym z głównym powodów naszego pójścia na te zajęcia było nauczenie mnie jakiegoś schematu tańca, takiego zwykłego, który sprawdzi się podczas tańczenia z ciotkami itp. No i jakiś tam jeden krok już znam :). Po prostu na raz krok w bok i tyle. Łatwy do prowadzenia.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 27 Kwietnia 2009, 12:30
i jednak wyladowalismy w astrze :) kurs zaczyna sie 7.05, narazie na taki ogolny chodzimy :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 27 Kwietnia 2009, 15:04
No to super.
A z kim będziecie mieli zajęcia?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Kwietnia 2009, 15:13
Musze poprawic Szymona, nie Rafal Porazik a Pawel Porazik!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 27 Kwietnia 2009, 15:23
ach Zupcia, co to za roznica ;)

z Pawłem Porazik, hmmm wolalabym babeczke jakas.... ach w ogole mam nadzieje ze bede tez jakies drewniaki jak my
dopiero dzis nas zapisałam. cieszy mnie to ze zajecia sa w czw bo poprzednio mialam w weekendy
Ja bym chciala tanczyc do Nat King Cole'a LOVE
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 27 Kwietnia 2009, 16:08
super, że ruszyliście z tańcem ;D
ja sie cały czas zastanawiam nad tym, czy się wybrać na jakiś kurs ::) 8)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 28 Kwietnia 2009, 12:24
fajnie, że będziecie razem taniec ćwiczyć :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 28 Kwietnia 2009, 21:57
Dziewczyny ja mam pytanie z innej beczki. Pani doktor zaleciła przyjmowanie Foliku, który dziś zakupiłam ;) ale widzę, że Falvit, który łykam też ma kwas foliowy. Orientujecie się czy mogę brać jedno i drugie? Można przedawkować kwas foliowy?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 28 Kwietnia 2009, 22:03
to pytanie do naszych ciezarowek, polecam zapytac Oluche lub Fasolka
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Kwietnia 2009, 07:13
Zalecana dawka kwasu foliowego dla kobiet które nie są w ciąży wynosi 0,4 mg na dobę  :) Ja jak planowałam naszą dzidzię tak właśnie brałam, lekarz powiedział że to jest najbardziej optymalna dawka. Z tego co mi wiadomo większa ilość tego kwasu w przypadku gdy nie ma wskazań żeby brać więcej może mieć negatywne skutki. Teraz będąc w I trymestrze ciąży biorę 0,8 mg ale jest to dawka dla kobiet tylko w tym okresie ciąży  :) radziłabym ci zobaczyć jakie są dawki i jeśli wyjdzie więcej jak 0,4 to nie brać obu  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 29 Kwietnia 2009, 09:22
Olucha Folik ma 0,4 mg a w Falvicie jest 200 μg. Mogłam kupić Feminatal Metafolin 800, tam są i witaminki i kwas w dawce 0,4 mg.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 29 Kwietnia 2009, 09:51
hmmmm zastanawiajace :) czyzby plany juz? :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Kwietnia 2009, 10:06
Tak Feminatal jest bardzo dobry, ma wszystko co potrzeba  ;) faktycznie samego kwasu foliowego ma 0,4 ale tyle samo ma też metafolinu który tez jest ważny  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 29 Kwietnia 2009, 10:22
czyli po ślubie od razu staranka?? ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 29 Kwietnia 2009, 10:23
Tak dziewczyny, planujemy :) No nie powiem, że jestem pewna na 100% bo to w moim przypadku niemożliwe ;) ale uważam, że to dobry moment. Do końca umowy o pracę zostało mi 1,5 roku i chciałabym aby nie wygasła mi w trakcie ciąży bądź urlopu, bierzemy ślub, mamy mieszkanko, ja już jestem stara i rzuciły mi się siwe włosy więc już czas ;D Ponadto nie nastawiam się, że się szybko uda, wyniki Szymona nie były najlepsze, u mnie usg wykazało PCO ale wyniki hormonów mam w normie oprócz prolaktyny II (tyle dowiedziałam się na wizycie w poniedziałek jak sama zadawałam pytania) więc nie wiem czy PCO mam czy nie, oby nie. Dostałam duphaston do łykania od 16 dnia cyklu przez 10 dni i też pomimo pytań z mojej strony dowiedziałam się jedynie tyle, że mam brać po to aby cykle były krótsze. A ja lubię wiedzieć wszystko, od A do Z i wkurza mnie jak muszę siłą wyciągać informacje od lekarza.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 29 Kwietnia 2009, 10:30
ale super ;D
a co do PCO to moja przyjaciółka ma, nie miała żadnej terapii na razie i właśnie jest w 8 tygodniu ciąży ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 29 Kwietnia 2009, 10:34
mam nadzieje ze wszystko bedzie ok,
moze chcesz namiary do fajnej babki, swietna jest
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Kwietnia 2009, 10:52
To super wiadomość że zaczynacie staranka  ;) dla pocieszenia powiem że ja też nie mogłam mieć dzieci, a tym czasem jestem w 11 tygodniu ciąży, udało się za pierwszym razem  ;) i jak tu wierzyć badaniom i lekarzom  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 29 Kwietnia 2009, 10:55
Kurczę tak Ci powiedzieli?? :o Pewnie jesteś przeszczęśliwa ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 29 Kwietnia 2009, 10:55
fajnie, że zaczynacie... ja też miałam podejrzenie PCO i zbyt wysoką prolaktynę ale każdy lekarz co innego mi mówił  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 29 Kwietnia 2009, 10:58
No dokładnie tak powiedzieli i to nie jeden lekarz a kilku  :) przez 5 lat właściwie żyłam ze świadomością że nie będę miała dzieci  ::) później poszłam do lekarza który powiedział że może i jakaś szansa jest ale będzie potrzebne długotrwałe leczenie  :) a my zamiast leczenia zabraliśmy się do dzieła  ;) to była ogromna niespodzianka i zarazem najlepsza wiadomość w życiu  ;) także trzymam kciuki  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 29 Kwietnia 2009, 20:29
No to widzę myślisz tak jak ja.. ja też jeszcze nie jestem pewna na 100%... ale w sumie to pewnie nigdy nie będę pewna bo zawsze będzi ejeszcze coś... w czerwcu też zostanie mi 1,5 roku do końca umowy, wiec najpozniej w sierpniu zaczynamy sie starac o maleństwo :)

Na pewno Wam się uda :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 29 Kwietnia 2009, 22:45
Olucha Twoja historia nadaje się do gazety. Jakiś czas temu w "Twoim stylu" był piękny artykuł pt. "Jesteś, choć miało Cię nie być", płakałam od początku do końca. Był właśnie o parach, którym powiedziano, że nie mogą mieć dzieci a one jednak się pojawiły. Do dziś żałuję, że nie zatrzymałam tego numeru.

Ja bardzo chciałabym mieć już rodzinę, wiadomo, jednego dnia bardziej innego mniej ale chciałabym ;). Pracuję w usługach, 7 dni w tygodniu, w święta, od 11 do 23 lub po połowie zmiany. Mija już 9 rok mojej pracy, bez zwolnień (u nas się nie choruje), bez przerw, nie licząc urlopów wiadomo :) Kiedyś właśnie do tego dążyłam, by pracować więcej, ciężej i za wyższe wynagrodzenie, chciałam i musiałam udowadniać, że jestem dobra, że zasługuję na awans, nic nie dostałam w prezencie. I tak, w oka mgnieniu zleciało mi 9 lat!!! Jestem pracownikiem chwalonym kiedy trzeba ale nie zapraszanym na spotkania integracyjne w centrali bo raz śmiałam odmówić (była sesja). Ja jestem od pracowania. Ale w naszym gronie atmosfera jest dobra, spotykaliśmy się zawsze poza pracą a ludzie, którzy kiedyś pracowali odwiedzają nas dalej. Zawsze mówiłam, że przepracuję całą ciążę widząc jak koleżanki nudzą się w domu, że będę miała z kim się pośmiać, koledzy nie pozwolą mi ześwirować na punkcie zdrowia i nie wypadnę z obiegu. Ale ostatnio klapy spadły mi z oczu doszczętnie, wiem, że zawsze będę pracownikiem drugiej kategorii. Zaczęłam marzyć o wolnym weekendzie, który możemy spędzić nad jeziorem, na spacerze, w kinie, na seansie na którym nie zasnę, o obiedzie, który razem ugotujemy, o wolnej majówce, całych wolnych świętach. Spędzając więcej czasu z ludźmi, którzy mają"normalne" godziny pracy dostrzegłam, że żyją zupełnie inaczej i bardzo mi się to podoba. Czas zwolnić, myślę, że pora na zmiany. Najgorsze jest to, że widzę, że mój ślub jest solą w oku szefów.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 30 Kwietnia 2009, 08:46
Nie myslisz o tym zeby zmienic prace? szkoda zycia, naprawde. powiem Ci ze ja tez bylam taka zaangazowana do czasu, teraz wykładam. nie warto az tak sie zatracac w tym wszystkim ! tym bardziej ze slub przed Wami! a podejscie szefa do slubu - tragedia, moj tez sie boi (heh i ma podstawy) na spokojnie sobie przemysle wszystko! kurde kiedy Ty sie widujesz z PM? achhhh nie warto tracic tych najfajnieszych chwil
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 30 Kwietnia 2009, 08:48
dokładnie tak jak pisze paooolka, warto przystopować 8)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Kwietnia 2009, 10:27
O zmianie pracy pomyślę po urodzeniu dziecka, teraz nie ma sensu, skoro do ślubu i staranek dwadzieścia kilka dni :) Widywać się widujemy, zawsze mam 2 dni wolnego w tygodniu, ale też jedną lub dwie dwunastki i resztę zmian po 6 godzin, zdecydowanie spędzam więcej czasu w pracy niż Szymon, chociaż niby ilość godzin przepracujemy tą samą. Ale wiecie, że mi to do niedawna nie przeszkadzało? Dla mnie to, że pracuję w święta było normą bo taką mam pracę, którą naprawdę bardzo lubię. Podziałała terapia szokowa!!! Dosyć marudzenia o pracy.

Powiem Wam, że żeńska część naszych gości biega po sklepach w poszukiwaniu kreacji na nasze wesele i wszystkie się skarżą, że nigdzie nic nie ma. Znacie jakieś fajne sklepy z kieckami?

Wczoraj Szymon mierzył garnitury, wiemy przynajmniej czego szukać, mamy jeden typ w razie czego ale jest w prążki, z garniturem nie będzie lekko. Jeden pan wpierał nam, że jeśli suknia nie jest śnieżnobiała garnitur powinien być brązowy. Też tak uważacie? Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Kwietnia 2009, 10:32
nieeeee
brązowym gajerom mówimy stanowcze nie!!!!
mój miał w kolorze ciemnoszarym..stalowym...a suknia była delikatny ecru
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Kwietnia 2009, 10:35
No właśnie też próbowałam panu tłumaczyć, że suknia nie jest w ciepłym, żółtawym kolorze, fakt, nie jest śnieżnobiała ale odcień ma zdecydowanie zimny i srebrne wyszycia więc żaden brąz!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Kwietnia 2009, 10:38
a gdzie byliście?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Kwietnia 2009, 11:11
Najpierw poszliśmy do Incognito, pan rzeczywiście bardzo sympatyczny ale miał tylko jeden garnitur w tak małym rozmiarze a i tak był za duży. Marynarka i spodnie musiałyby być skrócone i zwężone. Następny był Bytom i tu był ten najbliższy ideału, udało nam się wytłumaczyć pani czego szukamy w marynarce i znalazła się taka, która leżała fantastycznie no ale właśnie ten zestaw jest w prążki. Potem Vistula na Wyzwolenia, duży wybór ale nic szczególnie dobrze leżącego a w galaxy tylko w jednym sklepie mieli coś w rozmiarze Szymona. Szkopuł w tym, żeby marynarka była jak najkrótsza. Szymon ma krótkie i grube nóżki (sorki Kochanie) i wszystkie marynarki kończą mu się w połowie uda i wygląda jak w surducie, co jeszcze bardziej to podkreśla, wygląda wręcz karykaturalnie.  
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 30 Kwietnia 2009, 11:16
brazowy gajer fujjjjj nie lubie ! a bylas moze w Niko? to ten salon przy PW, podobno maja duzy wybór
moj M tez ma problemy z wyborem gajera, szczupły i wysoki, zazwyczaj wyglada jak anorektyk no i wszedzie spodnie w udach sa za duze wrrr
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 30 Kwietnia 2009, 11:21
Zupcia, wiem o co ci chodzi z modelem gajera
mój M ma podobną budowę jak twój
my znaleźliśmy ideał w vistuli na wojska polskiego
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 30 Kwietnia 2009, 11:35
Szefami się nie przejmuj, wychodź za mąż, zajdź w ciążę, od razu na zwolnienie bo jeśli masz takie godziny pracy to wątpię abyś dała radę w ciąży, sama zresztą zobaczysz, później macierzyński a później rozejrzysz się za czymś nowym dla ludzi  ;)

szkoda że nie trafiłam na ten artykuł o którym pisałaś, z chęcią bym przeczytała  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 30 Kwietnia 2009, 13:12
Paooolka o Niko też myślałam ale wczoraj było już późno, ciekawe czy w sobotę pracują czy mają długi weekend?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 30 Kwietnia 2009, 13:18
Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D

 ;D ;D ;D ale się ubawiłam... fakt, w brązach niewielu facetom jest dobrze ale nie są takie brzydkie (naprawdę jest wiele odcieni brązu)... ja tez mam suknię jasny ecru i z tego co się dowiadywałam pasują najbardziej czarne, grafitowe, brązowe a nawet granatowe.... raczej ciemne ale pewnie to też zależy od sukni  ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 30 Kwietnia 2009, 13:52
ale mnie dawno nie było przepraszam i obiecuję częściej zaglądać
juz niedlugo wasz dzień
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 1 Maja 2009, 17:03
Mnie również dawno tutaj (ale i na forum) nie było..
Już coraz mniej dni zostało do Waszego wielkiego dnia :D

Buziaki :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 2 Maja 2009, 16:40
Wczoraj Szymon mierzył garnitury, wiemy przynajmniej czego szukać, mamy jeden typ w razie czego ale jest w prążki, z garniturem nie będzie lekko. Jeden pan wpierał nam, że jeśli suknia nie jest śnieżnobiała garnitur powinien być brązowy. Też tak uważacie? Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D
a jak my bylismy w Polsce to ogladalismy garnitury i w jednym tez nam babka powiedziala ze tylko brazowy do sukienki ecru...... kurde garnitur ladny.... tylko wg nas ten kolor jest beznadziejny :D:D:D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Betti w 5 Maja 2009, 19:36
Buziaki dla Was :-*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 5 Maja 2009, 19:37
i jak, byliscie w Niko?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 5 Maja 2009, 23:28
Hej. Nie byliśmy w Niko. Objechaliśmy dziś Bytom na Wojska Polskiego. Pierre Carde(?) oraz Vistulę po drugiej stronie ulicy. Pojechaliśmy też na Ku Słońcu (C.H. Ster), ale nic tam nie ma. Na dzień dzisiejszy mamy 3 typy.
1. Czarny pasiasty w Bytomiu na Jagielońskiej.
2. Cały czarny w Bytomiu na Wojska Polskiego.
3. Cały czarny w Vistuli, ale z takim jakimś wzorkiem na krawędziach. Tak jakby wyszywany.

Ad.1.
Ogólnie garnitur leży super. Marynarka ma odpowiednią długość. Spodnie też wyglądają dobrze pomimo, że są za małe i wymagają korekty, ale cały zestaw jest OK. Jedynie te paski. Co prawda paski są czarne tylko tak jakby na zmianę - matowe i błyszczące.

Ad.2.
Zestaw też dobry bo cały czarny :). Jedynie marynarka jest kapkę za długa i wyglądam w niej mniejszy i ogólnie nie całkiem dobrze, ale znośnie.

Ad.3.
Tak w ogóle, w tym sklepie Pan sprzedawca jako jedyny we wszystkich sklepach wiedział, o co nam chodzi z krótszą marynarką. W każdym innym sklepie dawali nam po prostu mniejszy rozmiar. W tym sklepie po założeniu marynarki stwierdziliśmy że to to, że długość jest odpowiednia. Na to sprzedawca, że dłuższa być nie może bo mnie pomniejsza. Jedyny minus jest taki, że marynarka ma te wzorki na krawędziach, a dodatkowo spodnie wyglądały jakby były zwężane w kostkach przez co wyglądałem jak w marchewkach.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 6 Maja 2009, 08:46
nie wiedzialam ze z gajerem moga byc takie problemy, mojego M musze wyslac wczesniej bo to chudzina i nie wiem czy znajdzie cos dla siebie odrazu
skoro 1 jest dobry, to przymierz jeszcze raz, a Zupci sie podoba?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 8 Maja 2009, 16:12
coś czuję, że u nas też będą problemy z garniakiem ::)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 13 Maja 2009, 19:10
Witam, po tak długiej przerwie nadszedł czas na zmagań ciąg dalszy...

Dziś odebrałem spodnie do garnituru. Komplet zakupiliśmy w Bytomiu na ul. Jagielońskiej. Jest on cały czarny, ale w paski, które są całe czarne ale wyszywane pod różnym kątem. Dlatego garnitur wygląda jak w paski. Co prawda w ciemniejszym świetle aż tak bardzo ich nie widać. Niestety nigdzie indziej nie udało się znaleźć takiej marynarki, w której nie wyglądałbym jak kulka. Okazało się, że nawet ten 1-2 cm dłuższej marynarki sprawia, że wyglądam na dużo niższego. A że czasu już coraz mniej to postanowiliśmy, że kupujemy ten w paski. Pozostają jeszcze buty, koszula i krawat :|.

Na ostatnim spotkaniu w Doboszu dodaliśmy do menu zestaw kawałków kurczaka jako danie na gorąco oraz surówkę do głównego dania. Wybraliśmy tort i ogólnie ustaliliśmy jeszcze jakieś drobne szczegóły.

Dziś też zarezerwowałem i zapłaciłem za autokar. Mamy też umówionego busa, który będzie odwoził gości z Polic do Szczecina. No i wypożyczyliśmy dekoracje do kościoła. Będziemy mieli takie coś białego na krzesła dla nas i świadków oraz na klęczniki. Dodatkowo 10 stojaków z kwiatami, które będą stały wzdłuż ławek, bramę - taki łukowaty splot kwiatów i czerwony dywan. Zakupiłem też zawieszki na alkohol.

I cóż jeszcze... wczoraj Zupci, a dziś mi się udzielił nerw na to całe wesele. Najszczęśliwszy to będzie chyba dzień, kiedy to całe zamieszanie się skończy. Ręce opadają. Niby to takie fajne mieć wesele - fakt, ma się je tylko raz w życiu, ale może lepszym rozwiązaniem było wziąć połowę wydanej kasy i pojechać w cholerę gdzieś w ciepłe kraje, np. na taką Majorkę, która nam się bardzo spodobała. Ceny są całkiem znośne, ale i tak chyba nie będziemy mogli sobie na to pozwolić.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 13 Maja 2009, 20:36
Niby to takie fajne mieć wesele - fakt, ma się je tylko raz w życiu, ale może lepszym rozwiązaniem było wziąć połowę wydanej kasy i pojechać w cholerę gdzieś w ciepłe kraje, np. na taką Majorkę, która nam się bardzo spodobała. Ceny są całkiem znośne, ale i tak chyba nie będziemy mogli sobie na to pozwolić.

haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 13 Maja 2009, 20:45
haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)

Czyżbyś też miała już dość? :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 13 Maja 2009, 20:57
Słuchaj, łatwo mówić jak się jest po... ale, jako że 3 dni dzielą mnie od ślubu młodszej siostry i przemawiam non stop ( :D ) : zaraz emocje sprawią, że zapomnicie o nerwach. To, co czuje się w dzień ślubu jest niesamowite i nie ma ani troszkę miejsca na nerwy. Poza tym, cóż, odpowiedź znacie więc złej nie udzielicie ;)
Czeka Was coś pięknego i tym żyjcie, a nie myślcie co jeszcze może być nie tak, co jest do załatwienia itd. Bo to jest i zawsze będzie.
Zacytuję wielkiego mistrza pióra: Born to lose, live to win!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 13 Maja 2009, 21:02
haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)

Czyżbyś też miała już dość? :P

wiesz jak pomyślę o sumie którą wydaliśmy i jeszcze wydamy to przychodzi mi na myśl mnóstwo fajnych podróży, które moglibyśmy za to odbyć... albo remont naszego mieszkania, który moglibyśmy zrobić... mam tylko nadzieję, że po weselu uznam, że mimo wszystko warto było (wydać tyle kasy a nie wyjść za mojego PMa oczywiście  ;))
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 15 Maja 2009, 07:08
to jeszcze 8 dni super że garnitur juz jest
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Maja 2009, 12:52
Cześć,
jakoś dowlekłam się do komputera, próbuję się postawić do pionu bo o 17 mam przymiarkę sukni. Od środy mam 39 stopni gorączki, dopiero dziś rano mi spadła. Lekarka nie wie co mi jest, powiedziała, że nie jestem pierwsza z takimi objawami, że najwidoczniej coś wisi w powietrzu. Kazała leżeć do soboty i jak nie minie to wziąć antybiotyk. Za namową mamy wzięłam od razu, nie mam czasu na leżenie w łóżku. Jeszcze tyle rzeczy trzeba zrobić a ja leżę plackiem. Dobrze, że za tydzień będzie po wszystkim :) Musiałam odwołać swój wieczór panieński :( no ale obiecałyśmy sobie z dziewczynami, że zrobimy go po ślubie, przed już nie zdążymy. Muszę się odkuć za Szymona wieczór kawalerski (właściwie to weekend kawalerski, balowali od piątku do niedzieli a ja musiałam wyprowadzić się z domu).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Maja 2009, 12:59
uuu to niezle PM balował  :o  ;) ;) ;)
a tobie duuużo zdrowka życzę!!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Maja 2009, 13:19
No nieźle! Nie dość, że chłopcy poszli na laseczki to o 5 rano interweniowali sąsiedzi bo były śpiewy i tańce i mój przyszły mąż grał na gitarze elektrycznej... A pewnie o wielu rzeczach nie wiem :) Całe szczęście mieszkanie jest całe, zbiła się tylko jedna szklanka. Szkoda, że pies nie umie mówić, pewnie by mi opowiedział co się tu wyprawiało, chociaż to też facet :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 15 Maja 2009, 13:24
 ;D ;D ;D ;D ;D
dobrze było
 ;D ;D ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 15 Maja 2009, 13:27
nono to sobie zaszalał :) raz się ma tylko wieczór kawalerski
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: ASIA39 w 15 Maja 2009, 13:37
noo to widać że kawalerski się chłopakom udał  :D :D

dużo zdrówka życzę  :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 15 Maja 2009, 13:42
oj kuruj sie, duzo zdrówka zycze :)

heh kawalerskie widac ciekawe bylo, moglas wstawic gdzies dyktafon ;) albo kamerke ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 15 Maja 2009, 13:53
No to się chłopcy bawili  ;) Co do kamerki, to czasami lepiej nie wiedzieć  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: missmax w 15 Maja 2009, 14:15
zupcia - życzę szybkiego powrotu do zdrowia a potem juz tylko samego zdrówka.

Na pewno sobie odbijesz panieński, bo zdrówko jest ważniejsze. Bo ślub się ma tylko raz w zyciu (no, jeżeli chodzi o kościelny  ::)) .
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 15 Maja 2009, 18:01
No to mieli fajny weekend kawalerski :) Ciekawe co porabiali :)
A kto posprzątał dom po weekendzie? Bo pewnie po samych chłopach to było co sprzątać :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Maja 2009, 18:43
Mieszkanie było wysprzątane a Szymon stanął w drzwiach z różą i od razu zaczęłam się zastanawiać co przeskrobali :) Ale nic nie znalazłam jeszcze :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 15 Maja 2009, 18:52
Podejrzana sprawa :)

No ale to ostatni kawalerski wieczór - jaki by nie był, następnego nie będzie :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 15 Maja 2009, 22:00
to podejrzane ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 15 Maja 2009, 22:11
Zastanawiałyśmy się z dziewczynami/żonami naszych kawalerów czy w razie przesłuchania ustalili jedną wersję :) Szymon z reguły jest grzeczny, no chyba że niektóre koleżanki np. z harcerstwa zdradzą coś ciekawego z przeszłości :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 16 Maja 2009, 09:57
Nie no, Szymon zawsze był grzeczny  ;D Nie ma co narzekać :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Maja 2009, 11:31
Uffff, tata nie krzyczał za samochód (rozbiłam kierunkowskaz i deko zarysowałam auto ale to wina parkingowego :)), co za ulga.
Zapomniałam napisać o bukiecie, nie będzie taki jak na zdjęciu niestety. Podwójnych tulipanów i do tego jeszcze w takim kolorze nie ma o tej porze roku, są tylko jesienią i w lutym-marcu cholera. Poprosiłam kwiaciarkę, żeby zachowała kolorystykę bukietu i tyle. Zdaję się na nią. Czuję się troszkę lepiej, temperatura przynajmniej spada na jakiś czas ale głowa boli mnie non stop (boli to mało powiedziane!) Może mam świńską grypę tfu tfu tfu :P
I wczoraj na przymiarce zapomniałam poprzymierzać coś na ramiona! Nie miałam zamiaru nic narzucać ale pogoda nie jest zbyt piękna ostatnio :(
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 16 Maja 2009, 11:34
oj faktycznie moze idz do lekarza jeszcze raz?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 16 Maja 2009, 13:02
Ja coś czuję, że za tydzień będzie piękna pogoda :)

Bo to już zostało tylko 7 dni :)

 :skacza: :skacza: :skacza: :skacza:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 16 Maja 2009, 17:12
Już 7. Kurczę mam nadzieję, że nie będę panikować ani się nie rozpłaczę :( I bardzo byśmy chcieli żeby mszy nie odprawiał proboszcz, stresuje mnie ten człowiek, przeważnie widzę go złego albo krzyczącego na dzieciaki.
A z zakupu butów nici, Szymon ma małe stopy i ciężko z rozmiarówką. Jak nie trzeba to kupujemy od razu, jak na złość.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 16 Maja 2009, 19:13
co do bólu głowy to Cię rozumiem... mnie ostatnio non stop boli ale wydaje mi się, że to od ciśnienia, ogólnie aura mało sprzyjająca ::)
a za tydzień ma być ładna pogoda ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 17 Maja 2009, 19:10
Zdrowiej, zdrowiej za tydzień będziesz już żoną... Jak fajnie  ;D Apogoda na pewno będzie super ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 18 Maja 2009, 10:17
i jak zdrowko? mam nadzieje ze lepiej! :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 18 Maja 2009, 22:38
Witam,
odpowiem za Zupcię - zdrówko już w porządku. Co prawda ma teraz bóle brzucha, ale to z nerwów. Dziś się muszę pożalić, że nigdzie nie ma butów w moim rozmiarze :(. Co za dyskryminacja. Mam jakieś popsute stopy. A jak już się gdzieś znajdzie but w odpowiednim rozmiarze to jest wzór średni. Jednym słowem porażka. Jeszcze jutro jedziemy w jedno miejsce i skończą nam się pomysły gdzie można by szukać jeszcze butów.
Jutro idziemy uzgodnić szczegóły z kamerzystą i DJ'ejem.  

Pozdrawiam.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 19 Maja 2009, 07:39
Jeszcze 4 dni i będzie Wasz wielki dzień :) ale fajnie :)

Na pewno buty się gdzieś znajdą...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 19 Maja 2009, 10:06
Z butami nie bedzie tak latwo jak myslelismy, Szymon ma tak male stopy, ze w jednym sklepie sprzedawczyni spytala nas: czy to  maja byc buciki komunijne?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 19 Maja 2009, 13:34
to w dziecięcym  ;D ;D
jeszcze tylko pare dni :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 19 Maja 2009, 15:47
to faktycznie :) znajdziecie cos napewno
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 20 Maja 2009, 00:41
W końcu!!! Buty kupione. Niby rozmiar 39 ale i tak musieliśmy dokupić wkładki bo jakoś tak luźno było. Najważniejsze, że się udało. Jeszcze tylko krawat.
Dziś też byliśmy uzgodnić szczegóły z DJ'ejem i kamerzystą. Zapowiada się ciekawie  :gitara:

Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Maja 2009, 08:43
to faktycznie masz mala stope ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Maja 2009, 12:34
Mój ma 41 i myslałam że to mała stópka ale widzę że Twoja jeszcze mniejsza  ;) najważniejsze że buty kupione  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Maja 2009, 13:07
Ja się już kiedyś Szymona pytałam gdzie był jak wzrostem dzielili, twierdzi, że stał za rozumem :) wczoraj pofarbowałam włosy, drugi dzień z rzędu bo za pierwszym razem za jasne i za czerwone wyszły ale mam masakrycznie pofarbowaną skórę głowy, czym ja mam to domyć może ktoś wie?? Wiem, że powinnam farbować wcześniej ale byłam chora i plan trafił szlag.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Maja 2009, 13:09
powinno sie samo zmyc podczas zwyklego mycia glowy.
mozesz tez uzyc szamponu przeciwlupiezowego ale kolor włosów tez ucierpi
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Maja 2009, 15:14
Powinno ale nie chce! Gdybym miala slub za tydzien to broszka ale boje sie ze tego nie zmyje do soboty. Moja swiadkowa spalila sie na solarium tak bardzo, ze nie mogla siadac, mowi ze juz jest lepiej. A ja od kilku dni mam ubaw po pachy z calej tej imprezy :) Szkoda tylko, ze prognoza pogody nie jest za ciekawa, martwie sie o sesje. 
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 20 Maja 2009, 15:18
to moze idz do jakiegos salonu i podpytaj co masz zrobic? hmmm
co do daloarki, tez mialam tak nie raz. polecam ten spray na poparzenia panthenol czy jakos tak, do soboty przejdzie :)
a kiedy robicie sesje?
mam nadzieje ze bedzie jakas relacyjka?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Justys851 w 20 Maja 2009, 16:44
Ja przed farbowaniem zawsze smaruje skórę przy włosach tłustym kremem zazwyczaj nivea , i uszy  ;D
ale jak już nie chce zejść to na watkę weź spirytusu salicylowego  i pocieraj, mi zawsze tym schodzi  ;)
jak nie mam to biore zmywacz do paznokci  ;D ;D ;D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 20 Maja 2009, 18:26
Sesję w studio mamy przed ślubem, o godzinie 15.00 a potem w tygodniu plener, jeszcze nie wiemy w który dzień. Właśnie próbowałam zetrzeć farbę z głowy czystą, troszkę zeszło, nie mam takiej ramki wokół czoła :) Ja też zawsze smaruję czymś tak ale to była ciemna farba i chwyciła franca mocno.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 20 Maja 2009, 20:40
Ja zazwyczaj zmywam samą wodą, albo jakimś tonikiem do twarzy, chyba mi się obiło o uszy, że można też cytryną.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 20 Maja 2009, 20:48
Piling jest na to też dobry zależy jak mocno farba pomalowała skórę.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 20 Maja 2009, 23:18
zupełnie nie pomyślałam o tym... chyba tez przesunę termin farbowania bo mi zawsze czoło się farbuje trochę ;) podobno kwaskiem cytrynowym schodzi ale nigdy nie próbowałam
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Lemmy w 21 Maja 2009, 11:09
spróbuj przetrzeć skórę nawet najtańszym płynem do trwałej
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 22 Maja 2009, 13:18
powodzonka jutro :) zeby wszystko sie udało :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: missmax w 22 Maja 2009, 13:45
życzę Wam super pogody i oczywiście równiez trzymam kciuki, alby wszystko się jutro udało. No a jak ma się nie udać, jak korzystało się z rad forumek i forumowiczów e-wesela :):):)  :P. Sama o tym wiem, że przygotowania dzięki temu forum były łatwiejsze.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 22 Maja 2009, 18:14
A możecie przypomnieć, na którą dokładnie jest Wasz ślub?

I w którym kościele?


Ps. To już jutro :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 22 Maja 2009, 18:20
Jutro najważniejszy dzień w waszym życiu :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: wiśniowa w 22 Maja 2009, 18:22
no to trzymamy kciuki, żeby wszystko wyszło tak jak sobie wymarzyliście... no i żeby pogoda piękna była :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 22 Maja 2009, 21:44
Dzięki Dziewczyny :)
Ślub jest o godzinie 17.00 w kościele na Bukowym (tym nowym przy Fioletowej).
Też mamy nadzieję, że wszystko pójdzie gładko, bez gaf, i że o niczym nie zapomnieliśmy! Ja najbardziej boję się mszy i chciałabym mieć ją już za sobą.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 22 Maja 2009, 21:47
bedzie dobrze!! :) nie ma co sie denerwowac :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 22 Maja 2009, 21:54
Msza będzie ok!!
mnie się ona najbardziej podobała z tego dnia!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 22 Maja 2009, 22:09
Witam i dzięki za słowa otuchy. Przydadzą się. Co do pogody to zobaczymy. Niby ma być bezchmurnie. Najważniejsze, żeby nie padało. A pogoda super to ma być na sesję w plenerze :). I tak najgorsze w tym wszystkim jest tańczenie z ciotkami  :depresja:
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: marzenieeee w 23 Maja 2009, 08:59
A tu gratulacje https://e-wesele.pl/forum/index.php?topic=16235.0
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 23 Maja 2009, 09:29
O ja, dzięki za życzonka :). Póki co pogoda średnia, ale mam nadzieję, że się poprawi. Zupcia już ma bóle brzucha. Właśnie się parzy melisa z 2 torebek :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 23 Maja 2009, 09:32
będzie pięknie!!! na pewno :D :D :D
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: tylunia w 23 Maja 2009, 09:51
to juz dzisiaj  :D :D :D wypogadza sie  8) 8) 8)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 23 Maja 2009, 10:38
Oby się dalej wypogadzało. Zupcia poszła się robić na bóstwo :). A ja poszukuje osoby do prostowania włosów  :gitara:
Co za zwariowany dzień - jak zwykle wsio na wariackich papierach będzie :).
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 23 Maja 2009, 11:24
OK, bratowa będzie mi prostować włosy :). Mam zgrzyt bo nie umiem krawata zawiązać :D. 5 razy już kombinowałem, nawet instrukcje w necie znalazłem i nie pomogło.

mam szybkie pytanko, może jeszcze ktoś zdąży odpowiedzieć :). Jak byście rozwiązały kwestie cukierków na bramę? A konkretnie komu najlepiej je dać do przechowania? Lub gdzie je zostawić na czas mszy?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 23 Maja 2009, 11:35
Ja bym je trzymała w samochodzie, tym co będziecie jechać - w bagażniku :) razem z wódką :) Bo przecież to przed Wami będą robić bramy...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agairish w 23 Maja 2009, 11:36
Po pierwsze życzę powodzenia :)
To na oewno będzie najpiękniejszy dzień w Waszym życiu :D

Co do cukierków - przechować można w samochodzie.

3majcie się ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olka1983 w 23 Maja 2009, 12:20
Powodzenia oi wszytskiego Naj..... :*:*:*
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: HeavyMetalGuy w 23 Maja 2009, 12:53
Hmm, wódki nie mamy :P... bramkarze będą musieli się zadowolić cukierkami. Jest tam kilka z alkoholem...
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: missmax w 25 Maja 2009, 00:12
Wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia :)

chyba aż tak pan młody zestresowany nie był, jeszcze wchodzil na forum e-wesele i zdawał relacje  z dnia :)))

co do wódki na bramy to ja widać nie każdy ją daje :) a niech bramkarze cukierki jedzą  :P
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 27 Maja 2009, 14:26
oj gdzie jakas relacja?
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Maja 2009, 21:49
Dziękujemy wszystkim za życzenia :)

Muszę się zastanowić nad relacyjką, w tej chwili pomimo urlopu brak mi czasu.
Ogólnie ślub przebiegł szybko i sprawnie, bez pomyłek i płaczu czy śmiechu czego się obawiałam. Dobosz zaliczył kilka wpadek niestety. DJ super, zabawa też.
I nerwów ciąg dalszy. Dziś wkurzyłam się niemiłosiernie przy oddawaniu sukni. Pech ślubny mnie nie opuszcza! Ale nie wiem czy chcecie tego słuchać.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 27 Maja 2009, 21:51
co sie stało?
jak wrazenia? :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: agu-s w 27 Maja 2009, 22:01
pewnie, ze chcemy, pisz o wszystkim ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 27 Maja 2009, 22:02
Chcemy, chcemy - pisz co się stało.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: zupcia w 27 Maja 2009, 23:30
Od rana była niezła bieganina, ja wstałam z bólem brzucha z nerwów, wypiłam meliskę z dwóch torebek i połknęłam dwie tabletki na uspokojenie, trzymało mnie bardzo. Potem fryzjer, makijaż, biegiem do domu i do fotografa. Msza była szybka, 35 minut i po wszystkim. Dobrze, że kamerzysta wpadł na pomysł przećwiczenia przysięgi bo powiedziałam "i nie dopuszczę Cię aż do śmierci". Więc w kościele skupiłam się bardzo na tym co mówię, żeby się nie walnąć. Śmiesznie było przy obrączkach, Szymon złapał się za swoją a ksiądz przez zęby: nie ta, weź mniejszą, weź mniejszą ;) Ogólnie cały czas nas podpytywał jak się czujemy, czy już lepiej, czy nerwy puściły i na wejściu do kościoła i na ołtarzu. Ksiądz rewelacja!!! Zadowoleni jesteśmy z 2 serc, kościół wyglądał pięknie. Pod kościołem po życzeniach podszedł do nas jakiś napity pan z zerwanymi kwiatkami z trawnika i życzył dużo szczęścia od bezdomnych po czym chciał wódkę. Nie mieliśmy nic więc nas wyzwał, że robimy sobie wiochę czy obciach, nie pamiętam, darł się w każdym razie, zataczał się z reklamówką w ręku z której się coś lało, makabra. Wchodzimy do sali w Doboszu a tu bordowy wystrój!!!! Załamka, nie cierpię dodatków bordo na ślubach, miało być biało-ecru, ślubnie! Tym bardziej, że o tych kolorach długo rozmawialiśmy, byłam zawiedziona, że hotel pozbył się zielonych krzeseł i zamienił je na bordowe i oprócz krzeseł, które musiały być bordowe nie chciałam nic w tym kolorze! Potem był toast, bieganie i szukanie swoich miejsc, zamieszanie jak diabli, bo zabrakło planu z miejscami gości, który miał wisieć przed wejściem. Pierwsze kroki na parkiecie i znów załamka, parkiet jest tak śliski, że można na nim jeździć jak na łyżwach! Pierwszy taniec i szept Szymona, że nie robimy przechylania i wychylania bo jest tak ślisko, że mnie nie utrzyma, nie ma szans. Więc improwizowaliśmy, Dj w połowie utworu poprosił do tańca rodziców więc jakoś poszło, niektórzy nawet uronili łezkę :) Od razu było bieganie i zmienianie szpilek na trampki, tańce na boso ale bez upadków i poślizgów się nie obyło. Goście ruszyli na parkiet tłumnie, nie było siedzenia czy stypy, zaskoczyli mnie bardzo pozytywnie. Po jakimś czasie kamerzysta zabrał nas na "wywiad" do apartamentu, było to dla mnie tak żenujące (pytania np. o ulubioną pozycję), że zdecydowaliśmy, że nawet nie będziemy tego oglądać i nie znajdzie się na filmie. Koniecznie chciał abyśmy wzięli kieliszki do wina i winko ale tu znów wtopił hotel, powiedziano nam, że wina nie zamawialiśmy. Udawania, że idziemy spać czyli udawanego zakończenia filmu odmówiliśmy. Chociaż prosiliśmy na spotkaniu aby kamerzysta nie podchodził do jedzących oczywiście to robił i na tyle mało dyskretnie, że stawał przed kimś na dwie minuty. Ludzie przestawali jeść, pić, rozmawiać, uciekali wzrokiem po ścianach i podłogach. Za kamerzystę zebraliśmy niezły ochrzan od gości.
Osobny temat to suknia i tu jestem wściekła najbardziej. Miałam mieć zrobione dwa podpięcia sukni, jedno tzw. na szybko, na guziczek i drugie na troczki. Na ostatniej przymiarce zapytałyśmy z mamą o to drugie podpięcie to panie zaczęły kręcić, że będzie to jedno, bo tren już został obcięty i nie da rady zrobić drugiego! Nie wygląda to za ciekawie, zresztą zobaczycie na zdjęciach. W tańcu czy schodzeniu ze schodów tren mi się odpinał, było to uciążliwe i przy oddawaniu zwróciłam na to uwagę - usłyszałam, że to niemożliwe. W końcu gdzieś w tańcu ten durny guzik mi odpadł! Znalazłam go, świadkowa mi go przyszyła i wytrzymał pół piosenki, odpadł mi drugi raz i już go nie znalazłam. Więc tańczyłam z trenem w ręku bo na agrafki kieca się nie trzymała, umęczyłam się z nią strasznie, miałam jej serdecznie dosyć. Na dodatek była jakoś źle zebrana, kombinowaliśmy, żeby na zdjęciach nie było tego widać, z tyłu z jednej strony było jej więcej a z drugiej mniej i wtedy z przodu robiły mi się takie kanty. Dziś poszłam ją oddać a babki w lament, że jest strasznie brudna i nie wiedzą czy ją doczyszczą a jak nie to będą dzwoniły bo wtedy będę musiała zapłacić. Wkurzyłam się strasznie, nic na nią nie wylałam, nic mi nie kapnęło, nie ubrudziłam jedzeniem, nie podarłam! Nie przypuszczałam, że tak się zdziwią bo wiem jak wyglądają oddawane suknie! Ma brudny dół oczywiście, od chodników, od kościoła, była też sesja, po weselu była już brudna, pewnie nie raz przydepnięta, nawet panowie mieli brudne nogawki (i wszyscy mamy oklejone i zjechane podeszwy) więc to pewnie jakiś specyfik na tą super podłogę. Kurczę dziewczyny się kąpią w tych sukniach... Jestem ostro wkurzona, mam już serdecznie dosyć, pech ślubny mnie nie opuszcza.
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Anjuschka w 28 Maja 2009, 07:49
No to rzeczywiście się działo.
Dobosz przesadził z tym bordo - skoro miały być tylko takie krzesła (no bo innych nie ma), to tak powinno zostać.
Kamerzysta też jakiś dziwny - czemu Was nie słuchał?

A co do sukienki? Ja tam bym się nie przejmowała, że brudna. Na pewno nie wygląda gorzej, niż inne sukienki oddawane przez Panny Młode. I oczywiście nic bym im za czyszczenie nie dopłaciła.

Teraz cieszcie się sobą, jako małżeństwem - a wesele i tak będziecie wspominać jako najwspanialsze wesele, na którym byliście :)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: chiquita_84 w 28 Maja 2009, 08:11
WOW....

Czytałam z zapartym tchem....

No to Dobosz dał ciała na całego. A nie mieliście jakiejś umowy spisanej??
A kamerzysta jakieś nie poważny.. chyba bym go w trakcie wesele wygoniła... no ale dobrze chociaż że coś nagrywał... zawsze mogło być gorzej :) mógł pod stołem z flaszką skończyć

Bezdomny pod kościołem widać nawet szczerze nie chciał złożyć życzeń tylko liczył na wódę.... co za typ.... za grosz godności....

A suknią się wogóle nie przejmuj. I nie płać przypadkiem za czyszczenie. Powiedz miłym Paniom że spieszyły sprawę i wyjdź... nie ma sensu się denerwować....

Dobrze że nikt sobie nóg nie połamał na tym parkiecie...

A teraz czekam na te miłe aspekty waszego wesela i oczywiście zdjęcia
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: paooolka w 28 Maja 2009, 08:27
nie mysl o tych nieudanych rzeczach ale o tych najpiekniejszych, ten dzien juz za Wami, zostaw w pamieci to co dobre :)

co do lokalu, tez bym sie wkurzyla. ja w czerwcu robie aneks do umowy  z menu i tam bede miala zawarta tez deko.
a kamerzyste to bym kopneła w tyłek wrrrrrrrr  lepiej powiedz kto to jest zeby nastepne forumki wiedzialy... mam nadzieje ze moj nie wywinie nic takiego

a suknia, watpie zeby byla w gorym stanie niz 1000 innych ktore sie oddaje po weselu, nie przejmuje sie!
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: Olucha w 28 Maja 2009, 08:31
To faktycznie slub pełen wrażeń miałaś  ::) Ale za to jesteś żonką swojego męża  ;)
Tytuł: Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
Wiadomość wysłana przez: .:Anka:. w 28 Maja 2009, 08:42
uuu się działo...
a kto robił wam film? studio wyli?