Autor Wątek: Coś się kończy, coś się zaczyna...  (Przeczytany 55493 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline chiquita_84
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 14560
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #510 dnia: 29 Kwietnia 2009, 20:29 »
No to widzę myślisz tak jak ja.. ja też jeszcze nie jestem pewna na 100%... ale w sumie to pewnie nigdy nie będę pewna bo zawsze będzi ejeszcze coś... w czerwcu też zostanie mi 1,5 roku do końca umowy, wiec najpozniej w sierpniu zaczynamy sie starac o maleństwo :)

Na pewno Wam się uda :)

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #511 dnia: 29 Kwietnia 2009, 22:45 »
Olucha Twoja historia nadaje się do gazety. Jakiś czas temu w "Twoim stylu" był piękny artykuł pt. "Jesteś, choć miało Cię nie być", płakałam od początku do końca. Był właśnie o parach, którym powiedziano, że nie mogą mieć dzieci a one jednak się pojawiły. Do dziś żałuję, że nie zatrzymałam tego numeru.

Ja bardzo chciałabym mieć już rodzinę, wiadomo, jednego dnia bardziej innego mniej ale chciałabym ;). Pracuję w usługach, 7 dni w tygodniu, w święta, od 11 do 23 lub po połowie zmiany. Mija już 9 rok mojej pracy, bez zwolnień (u nas się nie choruje), bez przerw, nie licząc urlopów wiadomo :) Kiedyś właśnie do tego dążyłam, by pracować więcej, ciężej i za wyższe wynagrodzenie, chciałam i musiałam udowadniać, że jestem dobra, że zasługuję na awans, nic nie dostałam w prezencie. I tak, w oka mgnieniu zleciało mi 9 lat!!! Jestem pracownikiem chwalonym kiedy trzeba ale nie zapraszanym na spotkania integracyjne w centrali bo raz śmiałam odmówić (była sesja). Ja jestem od pracowania. Ale w naszym gronie atmosfera jest dobra, spotykaliśmy się zawsze poza pracą a ludzie, którzy kiedyś pracowali odwiedzają nas dalej. Zawsze mówiłam, że przepracuję całą ciążę widząc jak koleżanki nudzą się w domu, że będę miała z kim się pośmiać, koledzy nie pozwolą mi ześwirować na punkcie zdrowia i nie wypadnę z obiegu. Ale ostatnio klapy spadły mi z oczu doszczętnie, wiem, że zawsze będę pracownikiem drugiej kategorii. Zaczęłam marzyć o wolnym weekendzie, który możemy spędzić nad jeziorem, na spacerze, w kinie, na seansie na którym nie zasnę, o obiedzie, który razem ugotujemy, o wolnej majówce, całych wolnych świętach. Spędzając więcej czasu z ludźmi, którzy mają"normalne" godziny pracy dostrzegłam, że żyją zupełnie inaczej i bardzo mi się to podoba. Czas zwolnić, myślę, że pora na zmiany. Najgorsze jest to, że widzę, że mój ślub jest solą w oku szefów.


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #512 dnia: 30 Kwietnia 2009, 08:46 »
Nie myslisz o tym zeby zmienic prace? szkoda zycia, naprawde. powiem Ci ze ja tez bylam taka zaangazowana do czasu, teraz wykładam. nie warto az tak sie zatracac w tym wszystkim ! tym bardziej ze slub przed Wami! a podejscie szefa do slubu - tragedia, moj tez sie boi (heh i ma podstawy) na spokojnie sobie przemysle wszystko! kurde kiedy Ty sie widujesz z PM? achhhh nie warto tracic tych najfajnieszych chwil
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #513 dnia: 30 Kwietnia 2009, 08:48 »
dokładnie tak jak pisze paooolka, warto przystopować 8)

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #514 dnia: 30 Kwietnia 2009, 10:27 »
O zmianie pracy pomyślę po urodzeniu dziecka, teraz nie ma sensu, skoro do ślubu i staranek dwadzieścia kilka dni :) Widywać się widujemy, zawsze mam 2 dni wolnego w tygodniu, ale też jedną lub dwie dwunastki i resztę zmian po 6 godzin, zdecydowanie spędzam więcej czasu w pracy niż Szymon, chociaż niby ilość godzin przepracujemy tą samą. Ale wiecie, że mi to do niedawna nie przeszkadzało? Dla mnie to, że pracuję w święta było normą bo taką mam pracę, którą naprawdę bardzo lubię. Podziałała terapia szokowa!!! Dosyć marudzenia o pracy.

Powiem Wam, że żeńska część naszych gości biega po sklepach w poszukiwaniu kreacji na nasze wesele i wszystkie się skarżą, że nigdzie nic nie ma. Znacie jakieś fajne sklepy z kieckami?

Wczoraj Szymon mierzył garnitury, wiemy przynajmniej czego szukać, mamy jeden typ w razie czego ale jest w prążki, z garniturem nie będzie lekko. Jeden pan wpierał nam, że jeśli suknia nie jest śnieżnobiała garnitur powinien być brązowy. Też tak uważacie? Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D


 

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #515 dnia: 30 Kwietnia 2009, 10:32 »
nieeeee
brązowym gajerom mówimy stanowcze nie!!!!
mój miał w kolorze ciemnoszarym..stalowym...a suknia była delikatny ecru

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #516 dnia: 30 Kwietnia 2009, 10:35 »
No właśnie też próbowałam panu tłumaczyć, że suknia nie jest w ciepłym, żółtawym kolorze, fakt, nie jest śnieżnobiała ale odcień ma zdecydowanie zimny i srebrne wyszycia więc żaden brąz!


 

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #517 dnia: 30 Kwietnia 2009, 10:38 »
a gdzie byliście?

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #518 dnia: 30 Kwietnia 2009, 11:11 »
Najpierw poszliśmy do Incognito, pan rzeczywiście bardzo sympatyczny ale miał tylko jeden garnitur w tak małym rozmiarze a i tak był za duży. Marynarka i spodnie musiałyby być skrócone i zwężone. Następny był Bytom i tu był ten najbliższy ideału, udało nam się wytłumaczyć pani czego szukamy w marynarce i znalazła się taka, która leżała fantastycznie no ale właśnie ten zestaw jest w prążki. Potem Vistula na Wyzwolenia, duży wybór ale nic szczególnie dobrze leżącego a w galaxy tylko w jednym sklepie mieli coś w rozmiarze Szymona. Szkopuł w tym, żeby marynarka była jak najkrótsza. Szymon ma krótkie i grube nóżki (sorki Kochanie) i wszystkie marynarki kończą mu się w połowie uda i wygląda jak w surducie, co jeszcze bardziej to podkreśla, wygląda wręcz karykaturalnie.  


 

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #519 dnia: 30 Kwietnia 2009, 11:16 »
brazowy gajer fujjjjj nie lubie ! a bylas moze w Niko? to ten salon przy PW, podobno maja duzy wybór
moj M tez ma problemy z wyborem gajera, szczupły i wysoki, zazwyczaj wyglada jak anorektyk no i wszedzie spodnie w udach sa za duze wrrr
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #520 dnia: 30 Kwietnia 2009, 11:21 »
Zupcia, wiem o co ci chodzi z modelem gajera
mój M ma podobną budowę jak twój
my znaleźliśmy ideał w vistuli na wojska polskiego

Offline Olucha

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6455
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11 lipiec 2009r.
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #521 dnia: 30 Kwietnia 2009, 11:35 »
Szefami się nie przejmuj, wychodź za mąż, zajdź w ciążę, od razu na zwolnienie bo jeśli masz takie godziny pracy to wątpię abyś dała radę w ciąży, sama zresztą zobaczysz, później macierzyński a później rozejrzysz się za czymś nowym dla ludzi  ;)

szkoda że nie trafiłam na ten artykuł o którym pisałaś, z chęcią bym przeczytała  :)

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #522 dnia: 30 Kwietnia 2009, 13:12 »
Paooolka o Niko też myślałam ale wczoraj było już późno, ciekawe czy w sobotę pracują czy mają długi weekend?


 

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #523 dnia: 30 Kwietnia 2009, 13:18 »
Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D

 ;D ;D ;D ale się ubawiłam... fakt, w brązach niewielu facetom jest dobrze ale nie są takie brzydkie (naprawdę jest wiele odcieni brązu)... ja tez mam suknię jasny ecru i z tego co się dowiadywałam pasują najbardziej czarne, grafitowe, brązowe a nawet granatowe.... raczej ciemne ale pewnie to też zależy od sukni  ::)

Offline marzenieeee

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5625
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.01.2006 cywilny, 20.09.2008 kościelny
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #524 dnia: 30 Kwietnia 2009, 13:52 »
ale mnie dawno nie było przepraszam i obiecuję częściej zaglądać
juz niedlugo wasz dzień

moje aniołki 08.09 5tc, 03.10 9tc, 15.05.11 aniołek Lenka 21tc {*}

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #525 dnia: 1 Maja 2009, 17:03 »
Mnie również dawno tutaj (ale i na forum) nie było..
Już coraz mniej dni zostało do Waszego wielkiego dnia :D

Buziaki :-*

Offline Olka1983
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1406
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 11.07.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #526 dnia: 2 Maja 2009, 16:40 »
Wczoraj Szymon mierzył garnitury, wiemy przynajmniej czego szukać, mamy jeden typ w razie czego ale jest w prążki, z garniturem nie będzie lekko. Jeden pan wpierał nam, że jeśli suknia nie jest śnieżnobiała garnitur powinien być brązowy. Też tak uważacie? Szymon wygląda w brązowym jakby zostało mu zaledwie kilka dni życia :D
a jak my bylismy w Polsce to ogladalismy garnitury i w jednym tez nam babka powiedziala ze tylko brazowy do sukienki ecru...... kurde garnitur ladny.... tylko wg nas ten kolor jest beznadziejny :D:D:D

Offline Betti

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1130
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2010
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #527 dnia: 5 Maja 2009, 19:36 »
Buziaki dla Was :-*

Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #528 dnia: 5 Maja 2009, 19:37 »
i jak, byliscie w Niko?
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #529 dnia: 5 Maja 2009, 23:28 »
Hej. Nie byliśmy w Niko. Objechaliśmy dziś Bytom na Wojska Polskiego. Pierre Carde(?) oraz Vistulę po drugiej stronie ulicy. Pojechaliśmy też na Ku Słońcu (C.H. Ster), ale nic tam nie ma. Na dzień dzisiejszy mamy 3 typy.
1. Czarny pasiasty w Bytomiu na Jagielońskiej.
2. Cały czarny w Bytomiu na Wojska Polskiego.
3. Cały czarny w Vistuli, ale z takim jakimś wzorkiem na krawędziach. Tak jakby wyszywany.

Ad.1.
Ogólnie garnitur leży super. Marynarka ma odpowiednią długość. Spodnie też wyglądają dobrze pomimo, że są za małe i wymagają korekty, ale cały zestaw jest OK. Jedynie te paski. Co prawda paski są czarne tylko tak jakby na zmianę - matowe i błyszczące.

Ad.2.
Zestaw też dobry bo cały czarny :). Jedynie marynarka jest kapkę za długa i wyglądam w niej mniejszy i ogólnie nie całkiem dobrze, ale znośnie.

Ad.3.
Tak w ogóle, w tym sklepie Pan sprzedawca jako jedyny we wszystkich sklepach wiedział, o co nam chodzi z krótszą marynarką. W każdym innym sklepie dawali nam po prostu mniejszy rozmiar. W tym sklepie po założeniu marynarki stwierdziliśmy że to to, że długość jest odpowiednia. Na to sprzedawca, że dłuższa być nie może bo mnie pomniejsza. Jedyny minus jest taki, że marynarka ma te wzorki na krawędziach, a dodatkowo spodnie wyglądały jakby były zwężane w kostkach przez co wyglądałem jak w marchewkach.


Offline paooolka

  • Niufomaniaczka
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 8987
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 05.09.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #530 dnia: 6 Maja 2009, 08:46 »
nie wiedzialam ze z gajerem moga byc takie problemy, mojego M musze wyslac wczesniej bo to chudzina i nie wiem czy znajdzie cos dla siebie odrazu
skoro 1 jest dobry, to przymierz jeszcze raz, a Zupci sie podoba?
Il corpo è solo uno strumento. Il corpo senza lo spirito non ha nessun valore.

całkiem nowa JA

Offline agu-s

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 7420
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #531 dnia: 8 Maja 2009, 16:12 »
coś czuję, że u nas też będą problemy z garniakiem ::)

Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #532 dnia: 13 Maja 2009, 19:10 »
Witam, po tak długiej przerwie nadszedł czas na zmagań ciąg dalszy...

Dziś odebrałem spodnie do garnituru. Komplet zakupiliśmy w Bytomiu na ul. Jagielońskiej. Jest on cały czarny, ale w paski, które są całe czarne ale wyszywane pod różnym kątem. Dlatego garnitur wygląda jak w paski. Co prawda w ciemniejszym świetle aż tak bardzo ich nie widać. Niestety nigdzie indziej nie udało się znaleźć takiej marynarki, w której nie wyglądałbym jak kulka. Okazało się, że nawet ten 1-2 cm dłuższej marynarki sprawia, że wyglądam na dużo niższego. A że czasu już coraz mniej to postanowiliśmy, że kupujemy ten w paski. Pozostają jeszcze buty, koszula i krawat :|.

Na ostatnim spotkaniu w Doboszu dodaliśmy do menu zestaw kawałków kurczaka jako danie na gorąco oraz surówkę do głównego dania. Wybraliśmy tort i ogólnie ustaliliśmy jeszcze jakieś drobne szczegóły.

Dziś też zarezerwowałem i zapłaciłem za autokar. Mamy też umówionego busa, który będzie odwoził gości z Polic do Szczecina. No i wypożyczyliśmy dekoracje do kościoła. Będziemy mieli takie coś białego na krzesła dla nas i świadków oraz na klęczniki. Dodatkowo 10 stojaków z kwiatami, które będą stały wzdłuż ławek, bramę - taki łukowaty splot kwiatów i czerwony dywan. Zakupiłem też zawieszki na alkohol.

I cóż jeszcze... wczoraj Zupci, a dziś mi się udzielił nerw na to całe wesele. Najszczęśliwszy to będzie chyba dzień, kiedy to całe zamieszanie się skończy. Ręce opadają. Niby to takie fajne mieć wesele - fakt, ma się je tylko raz w życiu, ale może lepszym rozwiązaniem było wziąć połowę wydanej kasy i pojechać w cholerę gdzieś w ciepłe kraje, np. na taką Majorkę, która nam się bardzo spodobała. Ceny są całkiem znośne, ale i tak chyba nie będziemy mogli sobie na to pozwolić.


Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #533 dnia: 13 Maja 2009, 20:36 »
Niby to takie fajne mieć wesele - fakt, ma się je tylko raz w życiu, ale może lepszym rozwiązaniem było wziąć połowę wydanej kasy i pojechać w cholerę gdzieś w ciepłe kraje, np. na taką Majorkę, która nam się bardzo spodobała. Ceny są całkiem znośne, ale i tak chyba nie będziemy mogli sobie na to pozwolić.

haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)

Offline HeavyMetalGuy

  • forumowicz
  • ***
  • Wiadomości: 203
  • Płeć: Mężczyzna
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #534 dnia: 13 Maja 2009, 20:45 »
haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)

Czyżbyś też miała już dość? :P


Offline Lemmy
  • No one but you, I love like a fool, you're my dream come true!
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6707
  • Karolina i Patysia
  • data ślubu: 30 czerwca 2007
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #535 dnia: 13 Maja 2009, 20:57 »
Słuchaj, łatwo mówić jak się jest po... ale, jako że 3 dni dzielą mnie od ślubu młodszej siostry i przemawiam non stop ( :D ) : zaraz emocje sprawią, że zapomnicie o nerwach. To, co czuje się w dzień ślubu jest niesamowite i nie ma ani troszkę miejsca na nerwy. Poza tym, cóż, odpowiedź znacie więc złej nie udzielicie ;)
Czeka Was coś pięknego i tym żyjcie, a nie myślcie co jeszcze może być nie tak, co jest do załatwienia itd. Bo to jest i zawsze będzie.
Zacytuję wielkiego mistrza pióra: Born to lose, live to win!

Offline wiśniowa

  • forumowy
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9444
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #536 dnia: 13 Maja 2009, 21:02 »
haha do takich samych wniosków doszłam dzisiaj ;)

Czyżbyś też miała już dość? :P

wiesz jak pomyślę o sumie którą wydaliśmy i jeszcze wydamy to przychodzi mi na myśl mnóstwo fajnych podróży, które moglibyśmy za to odbyć... albo remont naszego mieszkania, który moglibyśmy zrobić... mam tylko nadzieję, że po weselu uznam, że mimo wszystko warto było (wydać tyle kasy a nie wyjść za mojego PMa oczywiście  ;))

Offline marzenieeee

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5625
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 14.01.2006 cywilny, 20.09.2008 kościelny
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #537 dnia: 15 Maja 2009, 07:08 »
to jeszcze 8 dni super że garnitur juz jest

moje aniołki 08.09 5tc, 03.10 9tc, 15.05.11 aniołek Lenka 21tc {*}

Offline zupcia

  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1327
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 23.05.2009
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #538 dnia: 15 Maja 2009, 12:52 »
Cześć,
jakoś dowlekłam się do komputera, próbuję się postawić do pionu bo o 17 mam przymiarkę sukni. Od środy mam 39 stopni gorączki, dopiero dziś rano mi spadła. Lekarka nie wie co mi jest, powiedziała, że nie jestem pierwsza z takimi objawami, że najwidoczniej coś wisi w powietrzu. Kazała leżeć do soboty i jak nie minie to wziąć antybiotyk. Za namową mamy wzięłam od razu, nie mam czasu na leżenie w łóżku. Jeszcze tyle rzeczy trzeba zrobić a ja leżę plackiem. Dobrze, że za tydzień będzie po wszystkim :) Musiałam odwołać swój wieczór panieński :( no ale obiecałyśmy sobie z dziewczynami, że zrobimy go po ślubie, przed już nie zdążymy. Muszę się odkuć za Szymona wieczór kawalerski (właściwie to weekend kawalerski, balowali od piątku do niedzieli a ja musiałam wyprowadzić się z domu).


 

Offline .:Anka:.
  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 23667
  • Płeć: Kobieta
Odp: Coś się kończy, coś się zaczyna...
« Odpowiedź #539 dnia: 15 Maja 2009, 12:59 »
uuu to niezle PM balował  :o  ;) ;) ;)
a tobie duuużo zdrowka życzę!!