Witam Was kochane

Dawno mnie nie było i cisza u mnie w wąteczku się zrobiła

, ale to nic rozumiem to. U mnie oststnio tyle się dzieje, że nie mam czasu na forum, do Was czasem zaglądam, ale na pisanie u siebie to już nie bardzo jest czas, tymbardziej przez ostatni tydzień, kiedy to.....................
Oj kochane, więc może najpierw ślub, który będzie za trzy tygodnie i bardzo się z tego cieszę

Suknia odebrana i w sumie wszystko prawie gotowe, siostra ma zrobić jeszcze winietki na stół i musimy zakupić napoje, reszta już z górki. Wogóle się nie stresujemy i jest dobrze.
Suknia dopasowana idealnie, jest śliczna, wisi sobie spokojnie w domku i czeka na swój dzień.
A u Nas co cóż zmiany, ale jesteśmy bardzo szczęśliwi, otóż ZOSTANIEMY RODZICAMI

Nasza dzidzia jest w drodze i urodzi się ok 22 marca, jak wynika z usg - dziś byłam u lekarza i jest wszystko w porządku, będzie jedna dzidzia i już biło serduszko dzisiaj, aż miałam łzy w oczach, nie da się opisać tego słowami, trzena to przeżyć. Także zrobiliśmy sobie prezent ślubny. Rzebyście widziały jak mój mąż się cieszy, zrobił się z Niego super kochany misio - aż za bardzo chwilami. Nie mogę w to uwierzyć ,że się Nam udało, ale jednak USG nie kłamie. Jest to końcówka 6 tygodnia. Ja narazie czuję się dobrze, choć miewałam mgłości przez oststnie parę dni, ale mam nadzieję ,że się nie nasilą i będzie ok. Następna wizyta za dwa tygodnie, będzie już więcej widać, bo rozwiną się rączki i nóżki.
To tyle chciałam się pochwaliś Naszym szczęsciem. Ale dziadkowie będą się cieszyć, a najlepsze jest to ,że moja siostra rodzi w grudniu, a ja w marcu, także będą tylko 3 miesiące róznicy. Dwa szczęścia na raz.
Pozdrawiam Was kochane i postaram się jak najszybciej nadrobić co u Was. Buziaki
Oj jak szczęście miesza się ze smutkiem

właśnie był telefon , że zmarł mój wujek...............................................
Życie bywa okrutnie przewrotne.