Dziękuję Wam wszystkie kochane

Oj tak ślubik coraz bliżej, a czas na szczęście szybko leci. Już tylko 99 dni. A jeszcze tak nie dawno byliśmy zamawiać salę i wogóle, a tu minął już rok

No i dobrze, że zostały 3 miesiące i już. Teraz jesteśmy na etapie rozdawania zaproszeń i myślę,że tak za około dwa tygodnie skończymy. W czerwcu idziemy dogadać szczegóły menu i jak mają być ustawione stoły i będziemy powoli usadzać gości. A w następnym tygodniu jedziemy do Naszej firmy dekorującej dogadać ostatnie szczegóły dekoracji w tym mojego bukietu, bo firma już musi sprowadzić sobie materiały. Nie mamy tylko pojęcia na dekorację samochodu, ale w tym pomoże Nam na szczęście firma

Coraz mniej się stresuję tym wszystkim, bo wiem i jakoś tak czuję w środku ,że będzie i tak cudownie, bo przecież będziemy tam MY
Jedno co mnie wkurza i przyprawia o ból głowy to moja świadkowa - pamiętacie jak Wam pisałam. Niestety rozmowa nic nie pomogła, mówiłam jak do ściany a ona i tak nic nie rozumiała i powiedziała,że skoro kupiła sobie taką to w niej przyjdzie.A jeszcze wczoraj ją pytałam czy kupiła sobie jakieś bolerko do kościoła, bo u Nas w kościele nie można przychodzić na ślub zbyt odkrytym- jak to mówi ksiądz. Na co ona,że nie ma jeszcze ,ale kupi sobie szal i to chyba biały

Normalnie myślałam, że ją

Pytam ją jak to biały, na co ona ,że taki chce i już. Normalnie jak gadanie z jakimś......... Normalnie miałam ochotę iść i jej tą sukienkę podrzeć, ale powstrzymałam się, Rafał powiedział,żebym dała spokój i się nie przejmowała, ale jak ja mam się nie przejmować?


?? Nie mam na nią siły. Jeszcze mam jedną historię związaną z nią,ale to za chwilę, bo muszę lecieć bo PM wrócił pracy.