Dzięki
Dziewczyny nie uwierzycie

Zapomniałam wczoraj o walentynkach

Bo rano do pracy po pracy szybko do lekarza od lekarza gazuuuuuuuuuuuu na lotnisko... i do domku. Stanęłam przed drzwiami do mieszkania wkładam klucz do zamka a on nie chce wejść

co jest myślę, jak to, dlaczego

I nagle słyszę że ktoś jest u mnie w mieszkanku, otwierają się drzwi a za nimi czyli w środku

stoi mój Łukaszek w jednej ręce trzyma gługaśną czerwoną różę a w drugiej nasze obrączki

Byłam totalnie zaskoczona jego obecnością bo miał po pracy jechać do domku a później ja miałam po niego przyjechać. Myślałam że oszaleję ze szczęścia - tak niespodzianka

(mieliśmy jechać po nie dopiero dziś)