Dzis stwierdzilam,ze takiego egzemplarza jak moje dziecko to jeszcze nie widzialam. Budzi sie o 5 wyspana i....marudzi. Przewaznie tak do ok 11, wtedy zasypia. Spi pol dnia i od 17 znow to samo!! Wszystkie dzieci z jakimi mialam kontakt budzily sie usmiechniete, a ten ponurak ciagle buzia w podkowe. Usmiech rzuci raz na jakis czas i to wszystko. Zastanawiam sie co robimy nie tak? Przewaznie od tej 5 jest proba usypiania i moze to jej sie baaardzo nie podoba

Ale na zabawe o tej godzinie raczej ochoty nikt nie ma oprocz niej...chyba trzeba bedzie sie zmuszac. Ale zabawy tez na dlugo jej nie starczaja...chyba kupie jej lalki, moze to ja zainteresuje, albo moze juz gry komputerowe

A może za wczesnie zasypia, bo od kilku dni (odkad budzi sie o 5) zasypia o 20, a wczesniej padala o 22...tylko jak ja przetrzymac od tej 8?
Ponarzekałam, teraz ide sprobowac sie ubrac (jak traci mnie z oczu tez wyje).
Pozdrawiam