Chyba o nas zapomnieliście

Gabrysia dziś kończy 3 tygodnie

Powtarzam się, ale....ale ten czas zapierdziela!!!
Wczoraj Gabi miała długi czas czuwania. Nie spała od 15 do 20! Miała chyba kryzys, marudziła, co chwile ulewała zważonym mlekiem...chyba sie przejadła. O 20 w koncu padła i spała prawie do północy bez jedzenia. Później juz jej przeszło ulewanie i spała ładnie. Ja nie mogę z jej jedzenia...ona tak łapczywie łyka, ze nam sie krztusi

Przedwczoraj tak sie zblokowała, że nie mogła oddechu złapac. Zaczęlismy ją klepać po pleckach az w końcu załapała i się strasznie popłakała...chyba tez sie przestraszyła! Teraz pytanie:
co zrobić jak takie maleństwo się krztusi??Dziś Gabi została sama z tatusiem, a ja pojechałam do szkoły na zaliczenie...Nakarmiłam ją o 5. Pare minut po 7 wyszłam a ona obudziła się po kilku minutach i tatus musial grzac mleczko. Zjadła 60ml. Po godzinie M dzwoni, słyszę, że Gabi się zanosi...mi od razu serce stanęło, chciałam wracać...dobrze, że wczoraj dociągnęłam mleka i zjadła drugą 60!!! Nigdy tyle nie zjadła. Na szczęście się uspokoiła, bo chyba wsiadłabym w taksówkę i wróciła. Później M dojechał do mnie i pojechaliśmy zrobić Małej zdjęcie do paszportu. Ile musielismy ją wymęczyc, zeby sie obudzila i otworzyla oczy! Płaczu było co nie miara, ale dalismy rade. Na szczescie bylo miejsce, zebym ja nakarmila, bo dziecko glodne, a mi piersi prawie eksplodowaly przez ten czas. Wniosek złożony i czekamy na dokument

Juz jesteśmy w schengen, a dalej dokumenty są wymagane...a z tymi paszportami dla niemowlat to przesada. Dziecko musi byc obecne przy składaniu wniosku i jeszcze trzeba je rozebrac, zeby babka widziala, ze to ona. DObrze, ze budzic jej nie trzeba bylo, zeby zobaczyla oczy bo bym chyba oszalala.
Jak się nauczę znaczyć fotki, wieczorem będą zdjęcia.