Kaja nie zazdroszcze ci sytuacji, ale jak widzisz wiele z nas to przechodzi/lo.
U nas bylo troche inaczej. Poniewaz nasza niania oprocz Amelki ma dwojke innych dzieci ( ktore przychodza na rozne godziny w roznych dniach). Generalnie czesc domu niani wyglada jak przydomowe przedszkole. Niania ma 5tke swoich dzieci- ktore na czas pobytu dzieci sa w szkole. A na dokladke, moja niania pracuje we wspolpracy ze swoja mama, ktora opiekuje sie trojka starszych nieco dzieci.
Wiec generalnie Amelka moze nie od samego poczatku, ale bardzo lubi tam jezdzic. I nam bylo czasem przykro, ze Amelce nudzilo sie z nami po powrocie do domu. Bo nie bylo dzieci. Dopiero po czasie Amelka zrozumiala, ze jest czas z dziecmi u niani i jest czas w domu z mama i tata.
Wiec moje dziecko troche odbiega od innych maluszkow, bo jak tylko parkujemy co rano pod domem niani to macha nogami i sie cieszy i mowi "dada?" jakby sie pytala czy juz ide. Czasem jest tak zainteresowana tym, jakie dzieci juz sa, ze mi nie pomacha na dowidzenia. Ale zawsze jak ja zanosze to mowie, ze ide juz i daje mi buziaka.
Uwazam tak jak moje poprzedniczki, trzeba to przeczekac i dac dziecku czas zeby sie przyzwyczailo. Ze swojej strony moge tylko dodac, ze Twoje podejscie jest bardzo wazne tez. Jak zaczniesz Tymusiowi tlumaczyc, ze mama idzie do pracy i on teraz zostaje z babcia, ze bedzie super, bo beda sie bawic itd. A ty wrocisz i mocno go przytulisz. Na przyklad. Tylko Ty tez musisz oswoic sie z sytuacja i nie mowic tego "jak za kare" ale radosnie. Ja bardzo duzo mowie do Amelki, bardzo duzo jej tlumacze, nawet jesli nie rozumie. Mowie co rano, ze dzis jedzie do niani i dzieci, jak przychodzi weekend to mowie, ze dzis zostaje w domku z mama i tata itd.
Bardzo mocno trzymam za was kciuki!!!! Bedzie lepiej!!! zobaczycie.