Autor Wątek: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D  (Przeczytany 70024 razy)

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Offline kamyczek

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.12.2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1020 dnia: 17 Listopada 2008, 21:29 »
 :'(  :'(  okropna jesteś!! tak łezki wywoływać! ;)
mamusiu Tymusia, tulam mocno waszą dzielna rodzinkę!
może to głupi frazes, ale będzie dobrze!

pewnie doczekacie się teraz nowych waszych wspólnych tradycji :) śniadanko rano z mamusią, hmm, jakie to może być ważne! bo jeżeli mama karmi przez cały dzień, to nie ma to wtedy takiego znaczenia ;)
dużo takich małych ważnych waszych chwilek będzie w ciągu dnia i pewnie będziesz nam o tym tutaj pisać :)
ANCYMONEK :)

Offline Zaneta_81

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 5667
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 7.07.2007
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1021 dnia: 17 Listopada 2008, 21:31 »
ohhh  :'( :'( :'(
otrzymaj się dzielnie...
dobrze że Tymuś zostaje z babcią...bo nie wyobrażam sobie gdybyś musiała zostawić synka z nianią...
 

                         Dzieci się nie wychowuje, dzieciom daje się przykład...

Offline martulka

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 10275
  • Płeć: Kobieta
  • 2+2+2=nasza rodzinka :)
  • data ślubu: 18-06-2005
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1022 dnia: 17 Listopada 2008, 22:02 »
Kaja trzymaj się kochana :przytul:
Uśmiech synka rozgoni wszystkie smutki.



Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1023 dnia: 17 Listopada 2008, 22:27 »
:-* :-* :-*

Dzięki kochane! Przepraszam, że wyciskam z Was łezki. Ale dziękuję, że jesteście ze mną.


pewnie doczekacie się teraz nowych waszych wspólnych tradycji :) śniadanko rano z mamusią, hmm, jakie to może być ważne! bo jeżeli mama karmi przez cały dzień, to nie ma to wtedy takiego znaczenia ;)
dużo takich małych ważnych waszych chwilek będzie w ciągu dnia i pewnie będziesz nam o tym tutaj pisać :)

Na to liczę Kamyczku, że zwykłe małe rzeczy, staną się dla nas codziennym świętem.

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1024 dnia: 17 Listopada 2008, 22:38 »
oj Kajuś  :-*
faktycznie mocno to przezywasz.... ::)
ale zobaczysz kazdego dnia będzie Ci łatwiej, zawsze gdy będziesz wracać będzie Cie witac promienny uśmiech Tymusia  :)

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1025 dnia: 17 Listopada 2008, 23:21 »
Kochana wszystko się unormuje, wypracujecie sobie swoją inną-nową codzienność...

Ja już trenuję moje dzieco na cygańskie - dzisiaj zostawiłam ja na krótko z moją mamą...mama nie potrafi nic przy niej zrobić...
codziennie opowiadam jej o cioci Basi, która przyjdzie od stycznia...
Pewnie też będę cierpieć, ale inaczej...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1026 dnia: 18 Listopada 2008, 21:48 »
Dzień drugi...
dla mamusi nieco lepszy, bo pracy tyle, że nie miałam czasu na wielkie tęsknoty, dopiero w aucie, wracając do domu się popłakałam   :'(
Za to Tymuś gorzej :(
Rano wiedział już co jest grane, więc jak tylko poszedł do babci na ręce, natychmiast chciał wracać do mnie. Musiałam szybko wyjść, bo byśmy obydwoje się popłakali...
No i po naszym powrocie Tymuś spał. Pomyślałam, że obudzi się wyspany, to będzie miał lepszy humor. A tu nic! Tymuś wstał o 18, cały czas kwękał i chciał do mnie na ręce. Tuliliśmy się, poczytaliśmy bajkę, potańczyliśmy, itp... Potem kolacyjka, kąpiel i do łóżeczka. I tu znowu bunt, Tymuś nie chce iść spać, tylko do mnie na ręce. A przy tym był okrutnie zmęczony, bo raz tulił się, a raz wyrywał i marudził... Kładłam go chyba z dziesięć razy, ale już za ostatnim troszkę ostrzej mu powiedziałam, że pora spać i teraz mam wyrzuty sumienia :( Ale z drugiej strony jak tylko wyszłam to synio zasnął. Pozwoliłabym mu zasnąć mi na rękach, ale on mimo zmęczenia był strasznie pobudzony i wątpię, czy by zasnął.
I jak tu ma mamie serce nie pękać, jak widzi smutek swojego dzieciątka. Bo dzisiaj nie było już radości na mamy widok :( Dziś był płacz i wyżalanie się :(

P.S. Lila, moja mama nawet sobie radzi, ale do doskonałości ma jeszcze daleko...  Najważniejsze, że udało jej się nakarmić mojego synia kaszką i rosołkiem na obiad :)
A jak Twoja mama sobie poradziła? Zajrzę do Ciebie, pewnie opisałaś.

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1027 dnia: 18 Listopada 2008, 22:07 »
To przykre jak dziecko płacze na Twój widok...

Też tego doswiadczę nie łudzę sie, że nie...
...córka mojej przyjaciółki obrażała sie nie nią jak wracala po półotrej doby po dyżurze...
...córa drugiej w nocy wołała babcię, bo u niej spędziła dwa miesiace, kiedy to mama przygotowywała sie do egzaminu na specjalizację...a koleżance łzy z oczu owej nocy ciekły, bo mówiła, córze, że mama juz jest, a ta nadal wołała babcię...
...koleżanka jadąc na trzytygodniowy kurs atestacyjny zostawiła swojego synia jak stawiał pierwsze kroczki, kiedy wróciła to już prawie biegał...nie dane jej było zobaczyć jak doskonalił sztukę chodzenia...

Każdy z tych scenariuszy może dotyczyć mnie...i pomimo, że mam trochę inne nastawienie od Ciebie, to i tak mi sie to nie podoba...

ale takie jest życie...
"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1028 dnia: 18 Listopada 2008, 22:37 »
a koleżance łzy z oczu owej nocy ciekły, bo mówiła, córze, że mama juz jest, a ta nadal wołała babcię...


i tego właśnie panicznie się boję... Może jestem w swojej miłości do synka zaborcza... Może... Ale bardzo się boję, że przestanę być dla Tymusia najważniejszą osobą. A jeszcze przez tych kilka dziecięcych lat, chciałabym nią być...

Takie jest życie... Czasami cudowne, a czasami bezwzględne i podłe :(

A dzisiaj moja siostra mnie powaliła  ::) Rozmawiałam z nią, jaki to Tymuś jest kochany, grzeczny chłopczyk, itp... itd... A ona mi na to: "tylko go nie zepsuj, nie zrób z niego mami-synka" !!!???!!!??? Ja????? A to niby z kim przez ten rok wyrastał na takiego fajnego faceta, że niby ja mam go "zepsuć"?!?!?!
Ech... Tego też się boję, że babcie będą go przeciągać na swoją stronę mocy...

Hmmm... jak dziecko jest nie fajne, rozpuszczone, itp... to jest to wina rodziców. A jak jest kochane i grzeczne, to widocznie ma to we krwi, a rodzice co najwyżej mogą to popsuć... No coment...

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1029 dnia: 19 Listopada 2008, 08:44 »
Kaju, Gabrysia też po moim powrocie z uczelni idzie do mnie tylko na chwilkę, da buzi i zaraz ucieka do niani. A jak niania wychodzi to jest pora spania i nic z Małą się nie pobawię, tylko od razu odkładam ją do łóżeczka, gdzie sama zasypia. Czasami marudzi, ale ja jej nie biorę, bo nie chcę popsuć jej samodzielnego zasypiania.
Tymuś się nauczy, że mama wychodzi do pracy, a później jest tylko dla niego. Dla Was obojga to nowa sytuacja i musicie przywyknąć.

Pozdrawiam i głowa do góry!

P.S. Przeczytaj raz jeszcze to co napisała Lila i ciesz się, że pracujesz tylko 10h

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1030 dnia: 19 Listopada 2008, 08:51 »
A ja myślę, ze twoja siostra ma po części rację (tylko się nie obraź), patrzę na mojego Kubę i jego relację z tatą i myślę, ze mój małż był za bardzo opiekuńczy w stosunku do Kuby, niestety trzeba dziecku dać swobodę, nawet takiemu małemu, nie można być stale tylko z dzieciem, robić wsio za dziecio, itd. ono musi uczyć się samodzielności od początku, choć wiadomo, ze w zależności od wieku dziecia to inaczej wygląda, u maluchów sa to drobiazgi, ale są. Po prostu ta linia jest bardzo cienka i trzeba uważać na to co się robi.

Jako mama będziesz zawsze najważniejsza, ale musisz się przygotowac na to, że nie jedyna i musisz to zaakceptować.

Trzymaj się, myślę, ze czas i wejście w ta nową sytuacje w końcu pokaże Ci, że nie taki 'diabeł straszny' :-*

Offline ~monika~

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 3321
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 06.08.2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1031 dnia: 19 Listopada 2008, 10:16 »
Kaju, napiszę Ci jak było u nas.
Przejakiś tydzień, może dłużej na samym początku, gdy zostawiałam Filipa z opiekunką to powroty nie były dla mnie tak do końca miłe.
Otóż gdy tylko Filip mnie zobaczył to owszem wyciagał rączki, chwilkę się przytulił ale za chwilę był tak zły jakby chciał mi wyrzucć to, ze go zostawłam na tyle godzin. Płakał, marudził, nie był sobą. Mi było okrutnie przykro ale wiedziałam, ze muszę to rpzeczekać bo i dla niego ta sytuacja jest nowa, a jest malutkim człowieczkiem i musi sobie to jakoś poukłądać sam w swojej malutkiej główce.
Filip jest z nianią od września i od dłuższego czasu powroty to istny wybuch radości, uśmiech od ucha do ucha, machanie z uśmiechem na pozegnanie opiekunce i żadnych protestów.
Myślę, ze wszystkie te niepożądane zachowania są kwestią chwili, miną, tylko musisz dać Tymusiowi czas.
Ja rozumiem o co Ci chodzi z tą zaborczością, ja też jestem czasem zazdrosna wręcz gdy Filip okazuje większe zainteresowanie komuś innemu niż mnie ale zaraz sobie tłumaczę, ze przecież on potrzebuje też bliskości innych niż mama osób. Będą przecież nie raz takie sytuacje gdy z jakichś tam powodów mnie nie będzie i Fifulec musi mieć kogoś w kim znajdzie oparcie, przy kim poczuje się bezpiecznie.
a tak jak Asia mów, mama zawsze jest mamą i zawsze jest najważniejsza.

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1032 dnia: 19 Listopada 2008, 11:37 »
oj Kajus niestety dzieci są mądre..mój bardzos zybko zakumal, z ejak pojawia się nainai to znaczy że mama zaraz zniknie - i nie chcesz wiedziec co dzieje sie rano w te dni!

Ale...potem bawi się grzecznie, jest ok...
U nas jest ten problem - ze Maksio ma mnie dla siebie 5 dni w tyg i znikam mu na dwa..więc nie ma keidy się oswoić z nowa sytuacją...
Usmiecha się do niani, niby ok... ale jak tlyko wezmie go na rece, albo ja go postawie jest płacz... Ale trwa krótko - musze zejśc mu z oczu poprostu! I jak wracam... pieknie się smieje, przychodzi na rączki i elegancko macha niani na dowidzenia.. fajne bo zaczyna machac od razu jak zobaczy mnei lub męza :)
Ale każde roztsanie..jest - "bolesne" - nie ma tego co u moniki - machania na dowidzenia mamie - jest niestety płacz!
Ale to smao jest u mojej sis..a nawet gorzej..Karol mimo, z e ejst z niania 1,5 roku (ta samą)..to rano nie chce zbey mama wychodzila, nei chce z nianią byc - szczególnie po weekendzie robi sceny!

Takie to nasze mlauchy są - ale Kajuś..trzeba sie na to "uodpornić" - nie ma innej opcji niestety!


Offline olkahof

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4137
  • data ślubu: 08.04.2007
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1033 dnia: 19 Listopada 2008, 11:45 »
Kaja nie zazdroszcze ci sytuacji, ale jak widzisz wiele z nas to przechodzi/lo.  

U nas bylo troche inaczej. Poniewaz nasza niania oprocz Amelki ma dwojke innych dzieci ( ktore przychodza na rozne godziny w roznych dniach). Generalnie czesc domu niani wyglada jak przydomowe przedszkole. Niania ma 5tke swoich dzieci- ktore na czas pobytu dzieci sa w szkole. A na dokladke, moja niania pracuje we wspolpracy ze swoja mama, ktora opiekuje sie trojka starszych nieco dzieci.
Wiec generalnie Amelka moze nie od samego poczatku, ale bardzo lubi tam jezdzic. I nam bylo czasem przykro, ze Amelce nudzilo sie z nami po powrocie do domu. Bo nie bylo dzieci. Dopiero po czasie Amelka zrozumiala, ze jest czas z dziecmi u niani i jest czas w domu z mama i tata.

Wiec moje dziecko troche odbiega od innych maluszkow, bo jak tylko parkujemy co rano pod domem niani to macha nogami i sie cieszy i mowi "dada?" jakby sie pytala czy juz ide. Czasem jest tak zainteresowana tym, jakie dzieci juz sa, ze mi nie pomacha na dowidzenia. Ale zawsze jak ja zanosze to mowie, ze ide juz i daje mi buziaka.

Uwazam tak jak moje poprzedniczki, trzeba to przeczekac i dac dziecku czas zeby sie przyzwyczailo. Ze swojej strony moge tylko dodac, ze Twoje podejscie jest bardzo wazne tez. Jak zaczniesz Tymusiowi tlumaczyc, ze mama idzie do pracy i on teraz zostaje z babcia, ze bedzie super, bo beda sie bawic itd. A ty wrocisz i mocno go przytulisz. Na przyklad. Tylko Ty tez musisz oswoic sie z sytuacja i nie mowic tego "jak za kare" ale radosnie.  Ja bardzo duzo mowie do Amelki, bardzo duzo jej tlumacze, nawet jesli nie rozumie. Mowie co rano, ze dzis jedzie do niani i dzieci, jak przychodzi weekend to mowie, ze dzis zostaje w domku z mama i tata itd.

Bardzo mocno trzymam za was kciuki!!!! Bedzie lepiej!!! zobaczycie.


Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1034 dnia: 19 Listopada 2008, 22:15 »
Dzięki dziewczyny, super, że jesteście!

Olu, ja też wszystko Tymusiowi zawsze tłumaczę (nawet w sklepie pytałam Tymusia o zdanie, czy wg niego tacie będzie się kurtka podobać. Ludzie patrzyli na mnie jak na wariatkę! ;) ). Nigdy nie zostawiam go bez słowa i staram się robić to z uśmiechem. Wiem, że to ja muszę mu pokazać, że ta sytuacja nie jest taka zła. Generalnie dobrze sobie radzę, bo nie okazuję mu smutku (płakałam tylko mężowi w aucie i kumplowi w pracy ;) ). Zagryzam zęby i przyjmuję jego łzy ze spokojem, bo wiem, że ma do nich teraz prawo. Ale dzisiaj jak wrzeszczał wniebogłosy, strzeliłam mu "wykład". Powiedziałam mu, że to niesprawiedliwe, że on tak płacze, a ja nie mogę, bo ta sytuacja mnie też boli, że jest mi przykro itp... Mówiłam chyba z pięć minut, a Tymuś zamilkł i patrzył na mnie zaczarowany. Jakby wszystko rozumiał! I potem już nie krzyczał, tylko troszkę poplumkiwał. Potem zjadł kolację i pobawiliśmy się troszkę (wcześniej 2 godziny musiałam go nosić!).
I wiecie czym mnie dziecię dziś zaskoczyło?! Tak jak zawsze zdejmował kółka z piramidki, to dzisiaj wszystkie je elegancko powkładał z powrotem  :brawo_2: I jeszcze kolorystycznie dobrał, bo zamiast włożyć to, które miał w rączce, wziął to, które powinno być w kolejności!!!

Asiu, jest racja w tym co piszesz, ale mnie do nadopiekuńczej mamy mimo wszystko daleko. Od kiedy Tymuś raczkuje, nie ma podawania zabawek, które są w jego zasięgu, nie ma noszenia (no chyba, żeby się tulić). Idę np. do kuchni i wołam synia, a on sam przytuptuje :) I wydaje mi się, że przez ten rok udało mi się fajnie go ukierunkować. Jest radosny, towarzyski i bardzo grzeczny. Dlatego się oburzyłam. Bo wydaje mi się, że to, że jest taki fajny, to nie tylko jego cechy wrodzone. Na prawdę staram się go nie rozpuścić.
Za to teraz będą problemy! Już się zaczęły. Dziś jak weszłam do domu, mama trzymała Tymusia na rękach. On zaczął się do mnie wyrywać, więc mówię do mamy: "Puść go, niech do mnie przyjdzie". Powtarzała 3 razy, a mama i tak przyniosła mi go na rękach!!!!!!  >:( >:( >:( I ja sobie mogę gadać i gadać, a ona i tak zrobi swoje :( Wydaje mi się, że jak na swój wiek, Tymuś jest dość samodzielny. Boje się, że teraz albo stanie się gułą, albo (bardziej prawdopodobne) wycwaniaczy się i będzie próbował się nami wyręczać :(
Przeraża mnie, że właśnie moja mama wszystko za niego robi. A ja tak bardzo starałam się tego uniknąć i nauczyć go samodzielności... I chyba też przez to tak bardzo nie chciałam wracać do pracy... Bo wiedziałam, że styl wychowywania przez moją mamę będzie zupełnie inny niż mój :(...
Dziś nawet nie dała mu samemu wrzucać kulek w buzię robaczkowi (taka zabawka z fischer price), tylko mu pomagała je wpychać!!!! "Bo on się wtedy tak cieszył" Wiadomo, że samemu słabiej mu szło, ale przecież on musi się nauczyć koordynacji ruchowej sam, a z tego co widziałam parę dni wcześniej, radził sobie z tym doskonale i nie potrzebował żadnej pomocy.
Tak, mam świra na punkcie mojego synka, przyznaję. Ale wydaje mi się, że jak do tej pory jestem też rozsądną mamą. Potrafię wyczuć kiedy mój dzieć potrzebuje pomocy, a kiedy po prostu chce się mną wyręczyć (i tu trafia na mój opór ;) ). Daję mu czułości ile tylko mogę, ale wcale nie oznacza to, że jestem nadopiekuńcza. Od początku dawałam mu na tyle swobody, że bardzo szybko nauczył się sam bawić. I teraz jest czas na zabawę z rodzicami i czas na zabawę samemu. Jak bawi się sam, jestem blisko i czuwam, ale nie ingeruję w to co robi. Zasypia też sam, ja tylko śpiewam mu kołysankę, daję buzi i wychodzę.
Tak, myślę, że mogę powiedzieć, że Tymuś jest samodzielny jak na swój wiek i boję się, że teraz przestanie być... :(

Martyna, Monia, Marta ja wiem, że muszę dać Tymusiowi czas. Sobie też, choć widzę, że zaczynam sobie radzić (mimo, że tęsknię okrutnie). W tej chwili nie moja tęsknota jest moim największym zmartwieniem, tylko to co opisałam wyżej (jeśli byłyście w stanie przeczytać ten laborat  :-\ ). Co dzieć to inna reakcja, bo przecież nie ma dwóch identycznych ludzi. Myślę, że Tymuś oswoi się z sytuacją. Pociesza mnie fakt, że od grudnia będzie się nim też zajmować teściowa (na zmianę z moją mamą), a ona ma poglądy wychowawcze bliższe moim. Tymuś to kochany i mądry chłopiec, w końcu zrozumie. Byleby tylko nie stracił tego swojego charakterku :)

Przepraszam Was za ten laborat, ale musiałam to z siebie wylać. Tak po prostu, nagromadziło mi się... Jeśli doczytałyście mnie do tego miejsca, to dziękuje Wam za cierpliwość :), a jeśli nie, to nie mam żalu :)

Ściskam Was mocno  :-*


Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1035 dnia: 19 Listopada 2008, 22:41 »
Kaja...  :-*
ciesze sie, ze pomalutku lepiej sobie radzisz z sytuacja..a babcie..coz niestety rzadko zdarza sie, zeby robily cos tak jak my chcemy! ;)

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1036 dnia: 19 Listopada 2008, 22:43 »
wiem Marta, ale jak tak dalej pójdzie, zaczniemy rozpatrywać opcję niani, albo mojego wychowawczego...

Offline Vall

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 16385
  • Płeć: Kobieta
  • Żyć - oznacza wciąż wyrywać się do przodu!
  • data ślubu: 07.07.2007 :smile:
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1037 dnia: 19 Listopada 2008, 22:54 »
no... nie dziwie się..

my tego probelmu nie mamy, żadnej babci w poblizu, ani chęten do opieki :)

A niania ma ten plus - że jak dasz jej instrukcje to będzie robic wszytsko tak jak ty chcesz :)

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1038 dnia: 19 Listopada 2008, 23:05 »
nooo, jeśli jest to zaufana osoba... Na chwilę obecną nie znam takiej...

Offline liliann

  • Global Moderator
  • Chuck Norris
  • *****
  • Wiadomości: 37559
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 30 września 2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1039 dnia: 20 Listopada 2008, 08:15 »
PumoRi niania ma swoje plusy....
dla mnie jest to opcja najlepsza - lepsza niz babcia i żłobek...

my mamy nianię dla Ewy...przynajmniej jak do to tej pory :D
babcie gdyby mogły jej pilnować rozpuściłyby mi Młodą jak dziadowski bicz...ubezwłasnowolniły ruchowo - już to oczami wyobraźni widze...

A co do nadopiekuńczości - nie chowamy dzieci dla siebie, ale dla świata....kiedyś odejdą i warto to pamiętać jak są takie maleńkie i nie przywyczajać do myśli, że będą zawsze...


"Ludzie, którzy stawiają sobie mierne cele życiowe, zazwyczaj osiągają to co zamierzali: nie dążą do niczego i niczego nie zdobywają. ”
— Richard M. Devos

Offline :martyna:
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 17583
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1040 dnia: 20 Listopada 2008, 08:42 »
Kaja, ja też sądzę, że niania jest lepszym rozwiązaniem skoro mama nie popiera Twoich metod wychowawczych. Mama się może obrazić jeśli powiesz jej, że nie życzysz sobie, żeby Tymuś był noszony i we wszystkim wyręczany, a niania jest w pracy i słucha (powinna) to co mówi pracodawca.
Ja też jestem straszna w sprawie wychowania Małej i nie znoszę jak ktoś robi coś przeciwko. U nas na szczęście Gabriela sama wie czego chce i nie lubi być noszona, a nie daj Boże tulona. Wyrywa się, krzyczy. Woli bawić się sama, książeczki pięknie sama przegląda i nikt nie jest jej potrzebny. Ostatnio teściowa chciała z nią poczytać, to Gabrysia odsunęła jej rękę i sama oglądała mówiąc coś po chińsku :)

Trzymam kciuki w dalszym ciągu :)

Offline olkahof

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 4137
  • data ślubu: 08.04.2007
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1041 dnia: 20 Listopada 2008, 10:00 »
Kaja ja ci szczerze powiem, ze na Twoim miejscu juz zaczelabym szukac innego rozwiazania, bo ono na bank istnieje!!! I to takie zeby wszyscy byli szczesliwi. Po twoich postach widac, ze wiesz jak chcesz wychowac synka, bez ciebie bedzie juz inaczej. Poza tym zle ci z tym jak jest. Kazdej matce by bylo, bo pracowac  caly dzien i z dzieckiem dpedzac 2-3 godziny to zadna przyjemnosc. A nerwy Tymusiowi i Tobie tylko zaszkodza.
Nie chce wyjsc na diabelka co cie namawia do zlego czy cos. Ale szczerze mowiac miedzy wierszami z twoich postow wyczytuje, ze ty nie chcesz zeby bylo tak jak jest i chcesz to zmienic.

Generalnie jesli chodzi o babciowe wychowanie, to powiem ci, ze ja boje sie jechac na swieta na 2 tygodnie, bo wiem jak moja mama rozpusci Amelke. Wiem, ze ma podstawy do takiego zachowania, bo widzi Amelke kilka razy w roku a poza tym ma takie podejscie do dzieci ze wzgledu na chorobe Julki (mojej mlodszej siostrzyczki), ktora jest rozpiszczana do dzis i traktowana nie tak jak powinna- ale to moje zdanie.
Wiec dobrze wiem co czujesz. Ty chcesz sie cieszyc samodzieloscia synka, a babcia go jakby ogranicza.

Sama mialam klopot z Amelka i stylem wychowania niani. Chodzilo o to, ze dom niani jest tak przystosowany do dzieci, ze nie ma mozliwosci powiedzenia do dziecka "nie wolno" "nie rob" czy cos w tym stylu. No i Amelka taka samowolke przyjela w domu u nas rowniez. Dzis jest mi przykro kiedy o tym mysle, bo trzeba bylo zaczac byc surowym i stanowczym. Przez to Amelka stala sie czasem nerwowa i probuje wyperswadowac sila to, co chce. Do tego polowe dnia Amelka spedza po angielsku, a polowe po polsku...

Mowie ci Kaja ciagle cos.


Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1042 dnia: 20 Listopada 2008, 10:07 »
Kaja, ja bym na nianię w takim razie postawiła, albo spróbowała dogadać się z babcią, co by wychowywała małego po Twojemu.

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1043 dnia: 20 Listopada 2008, 20:57 »

A co do nadopiekuńczości - nie chowamy dzieci dla siebie, ale dla świata....kiedyś odejdą i warto to pamiętać jak są takie maleńkie i nie przywyczajać do myśli, że będą zawsze...


Ależ ja sobie z tego doskonale zdaję sprawę.
Tym bardziej chcę się nacieszyć tymi chwilami, kiedy dla Tymusia jestem jeszcze najważniejsza. Nie chcę, gdy Tymuś wyprowadzi się z domu, stwierdzić,  że zmarnowałam jego dzieciństwo, że nie wykorzystałam tego czasu.
Mam świadomość, że Tymon wejdzie w dorosłe życie i odejdzie z domu. Tym bardziej będę spokojniejsza o niego, jeśli będę miała świadomość, że zrobiłam wszystko co tylko mogłam, żeby go do tej dorosłości przygotować.
Chociaż wiem, że jeśli będzie miał po mnie charakter i tak będzie chciał spróbować wszystkiego sam i pójdzie własną drogą. I tego tak na prawdę mu życzę. Niech go nosi, tak jak mnie nosi :) Mam nadzieję, że nie będzie musiał wysiadywać 8 godzin w pracy za biurkiem. Mam nadzieję, że niedługo ja tez już nie będę musiała... ;) (Sytuacja z Tymusiem zbliża mnie i mobilizuje do działania... Plan zaczyna wyglądać na światło dzienne... Rodzi się koncepcja pracy idealnej - połączenia wielkiej pasji, nienormowanych godzin pracy, więcej czasu dla siebie w dzień... co za tym idzie, dla synka, no i pracy w terenie, a nie z pupą na krześle  :P )

Nie chce wyjsc na diabelka co cie namawia do zlego czy cos. Ale szczerze mowiac miedzy wierszami z twoich postow wyczytuje, ze ty nie chcesz zeby bylo tak jak jest i chcesz to zmienic.

Oluś kochana, nie jesteś diabełkiem  :-* Ja dokładnie czuję się tak, jak piszesz i zaczynam działać co by to zmienić, ale na wychowawczy nie pójdę. Zaczynam realizować plan sprzed ciąży. Żałuję, że wtedy zabrakło mi na to sił. Teraz stracę trochę czasu, ale lepiej późno niż wcale  :P

P.S. Co wieczór śpiewam synkowi "Do kołyski" Dżemu. W tym tekście jest wszystko.
« Ostatnia zmiana: 20 Listopada 2008, 21:07 wysłana przez PumoRi »

Offline kamyczek

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1648
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 28.12.2006
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1044 dnia: 20 Listopada 2008, 23:13 »
Kochana!  Trzymam mocno kciuki za Twój plan! :) :)

a może do tego czasu praca na pół etatu? ;) ok, ciii, nie chcę siać zamętu
ANCYMONEK :)

Offline tete

  • "Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań."
  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 6151
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 2.06.2007
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1045 dnia: 20 Listopada 2008, 23:19 »
Kaju.podczytuje Was od dłuuużeszgo czasu....
a teraz powiem Ci jedno.
mam w 99% to samo zdanie na temat wychowania ,macierzynstwa  co Ty..i choc siedze w domu z Mają dopiero pół roku,chco mieszkam na zadupiu bez prawa jazdy,choc z tesknotą wyczekuje odwiedzin przyjaciól-NIE ZAŁUJE.I ciesze sie na to siedzenie w domu...
a Ty jestes super mamą,madra zyciowo i myśląca przyszłysciowo...
Nikt nie lubi samotności. Ja tylko nie próbuję się z nikim na siłę zaprzyjaźniać. To prowadzi do rozczarowań.

rybkawiedenka
  • Gość
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1046 dnia: 21 Listopada 2008, 07:16 »
Kaja, ja się nie wypowiem w temacie bo podejście mamy kompletnie inne ale powiem tylko że życze podjęcia decyzji zgodnych z Tobą!

Offline siva

  • Szczęśliwa żonka.
  • uzależniony
  • *******
  • Wiadomości: 1223
  • Płeć: Kobieta
  • data ślubu: 08.2007
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1047 dnia: 23 Listopada 2008, 14:32 »
A ja się popłakałam jak przeczytałam Wasze rozstania z maluchami, bo każdą z nas to czeka. Ale po chwili mąż mi uświadomił, że ja zostanę z naszym maluszkiem przez dość długi czas, ponieważ przedszkola czy nianie są tak drogie, że czasami bardziej opłaca się zostać w domu i spędzać czas z maluszkiem.  (ewentualnie praca w weekendy wchodzi w grę)
Kaja widzisz, dobrze że małemu powiedziałaś że Ciebie też bolą rozstania. Mam nadzieję że niedługo wszystko się unormuje.

Offline PumoRi

  • maniak
  • ********
  • Wiadomości: 1819
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1048 dnia: 23 Listopada 2008, 22:26 »
Witam Was niedzielnym wieczorem... Spadł śnieg i mamy, przynajmniej chwilowo, piękną zimę. Tymuś polubił śnieg i na dzisiejszym spacerze bez przerwy (z jedną tylko, na spanie) śmiał się do spadających gwiazdeczek :)

Kamyczcku niestety NIE ma szans na pół etatu. Jestem za bardzo potrzebna w firmie. W domu miałam pełny etat, ale to i tak było "za mało" i musiałam wrócić do siedziby. Przerzutka z pełnego etatu w domu, na pół w siedzibie zupełnie by szefostwo nie urządzała.

Tete bardzo cieszę się, że napisałaś! Kochana jesteś! Nie wiem jaka ja mądra, to okaże się za kilka lat, jak Tymuś będzie dorosły ;), ale dziękuję za Twoje słowa. Podniosłaś mnie na duchu! Tak na prawdę Twoje pół roku, czy mój rok, to taki niewielki ułamek naszego i naszych maleństw życia, który nigdy się już nie powtórzy. Nie warto go skracać i biec do czegoś, co i tak nastąpi i będzie trwało znacznie dłużej...
Dobrze wiedzieć, że jesteś i tak podobnie czujesz :)

Rybka wiem, wiem, że skrajnie się różnimy :) Tym bardziej cieszę się, że do nas zaglądasz i czytasz. Dzięki!

siva fajnie masz, że będziesz z maleństwem tak długo, choć szkoda, że decydują o tym względy finansowe. Ja Ci życzę, żeby ten czas był dla Ciebie tak radosny, jak dla mnie ten rok :)

Z tego wszystkiego nie napisałam o czwartkowej wizycie u pani logopedy :)
Poleciałam tam z Tymusiem zaraz po pracy. Synek był tak zmęczony, że do gabinetu zaniosłam go śpiącego na rękach. Zdążyłam zdać krótką relację z jego postępów i Mistrzunio się obudził. Nadal zmęczony (drzemka 5-cio minutowa nie załatwia sprawy ;) ) zaraz wziął się do roboty. Myślał może, że mama za mało go pochwaliła ;) Tak zaczął nawijać, że pani log. nie mogła się go nasłuchać :) Bardzo długo siedziała z uśmiechem na twarzy i po prostu go słuchała :) Potem powiedziała, że Tymuś wyjątkowo ładnie i czysto gaworzy, że ma bardzo bogate swoje "słownictwo" i pięknie intonuje swoje wypowiedzi. Mówiła (też to zauważyliśmy), że Tymuś tak zmienia ton i charakter rozmowy jakby rzeczywiście opowiadał, albo dyskutował. Nie muszę chyba pisać, jaka byłam i jestem z synia dumna :D
Potem sprawdzała jego "mowę bierną" czyli jak zdążyłam skumać (albo i nie) to chodzi o rozumienie. I znów Tymuś zaliczył mnóstwo punktów, bo i obrazki pokazywał te, o które był pytany i pięknie oddawał je pani, kiedy go o to prosiła :D Pomijam fakt, że jak udział w wyborze brał miś, albo auto, to za każdym razem Tymuś właśnie je wybierał. A tak po prostu, cokolwiek by nie było, bo lubi misie i auta  ;)
Na koniec było badanie i okazało się, że po nadwrażliwości i wzmożonym napięciu mięśni policzków nie ma śladu, że wędzidełko tez się rozluźniło i wszystko jest już w najlepszym porządku!
Pani log. stwierdziła, że skoro jest tak, jak jest, to szkoda naszego czasu na przychodzenie do niej, lepiej pójść na spacer, bo wszystko jest już super. No i na koniec dodała, że takie pożegnania to ona bardzo lubi, kiedy wypuszcza takie zdolne dzieciątko :D
Hehe, uskrzydliła mnie nieco ta wizyta :) Bo trudno, żeby nie było mi miło, jak ktoś tak chwali moje dziecię  :D

A moje kochaniątko uspokoiło się przez weekend, mając znów rodziców przez cały dzień. Mam nadzieję, że skoro już wie, że takie dni nadal będą, jutrzejsze rozstanie nie będzie już takie bolesne. Bo nie wiem, czy pisałam, ale z każdym następnym dniem, było gorzej. Tymuś więcej płakał, po naszym powrocie. Tak, jakby docierało do niego, że to nie jednorazowy wybryk, tylko, że tak już teraz będzie :(

I jeszcze jedno muszę napisać! Tymuś nauczył się układać piramidę z kółek! Jak do tej pory tylko ściągał te kółka i rozrzucał, a od paru dni, zbiera je po pokoju i pięknie układa :) Dzisiaj też usilnie próbował układać drewniane puzzle i choć nie bardzo trafiał na ich miejsce (za trudne dostał, mocno skomplikowane) to bardzo się starał i ambitnie spędził nad tym chyba z godzinę (cały czas komentując co robi), aż nie przerwaliśmy mu zabawy kolacją :D
No i wreszcie nauczył się jeździć autem kołami po podłodze, a nie rzucać ;) Ostatnio zauważamy duże postępy Tymusia w umiejętności zabawy i bardzo nas to cieszy. Jedyne co, to zaczynamy fazę "będę krzyczał, jak mi zabierzecie to, co mam w rączkach". No, ale taki wiek ;) Będziemy musieli przejść też przez to :)

Offline merkunek

  • Chuck Norris
  • ********
  • Wiadomości: 9817
  • Płeć: Kobieta
Odp: Tymon Emanuel - znany jako Kropek :D
« Odpowiedź #1049 dnia: 24 Listopada 2008, 10:36 »
Gratuluję małego zdolniachy :)