oj
Kajus - widze rozterki mamusiowo-pracowe...
Która z nas ich nie miała/nie ma....
Ja nieco inaczjejpodchodziłam do tej sprawy - bo ja chcialam do pracy.... byłam zmęczona siedzeniem w domu z Maksiem.......
ale po miesiacu....zmienilam zdanie, ułozłam grafik tak..ze mam jendo i drugie: 3 dni z synkiem (pon-sr), dwa dni w pracy, weekend we trójke (w co druga niedz ja pracuje)... i tak jets mi dobrze..synek nie zdazy zajśc mi za skóre

a jak jest z niania a ja siedze ze studentami to za nim tęsknie i wracam biegiem..czekam na jego uśmiechnięta buzie i wyciągnięte rączki

W kazdym razie
Kaju - napewno dla Tymusia jestes najwązniejsza osoba w jego życiu i nic tego nie zmieni... o to niech Cię głowa nie boli

i zycze spełnienia marzen związanych z fotografią i stylem zycia o jakim marzysz
