Kochane jesteście

W kwestii wyjaśnienia:
a czemu nie chcesz jechac razem z mężem?
wogóle nie ma takiej opcji
Więc...
Ola czy sie zdecydujesz jechac z nim czy nie to on was tak kocha ze bez was nie pojedzie!
nie mam co wiele decydować, ja musiałabym wrócić do Polski z Amelką
Wogóle sprawa wygląda tak, że ja nie chcę żeby I. wyjeżdżał, bo dla mnie żadne pieniądze nie są warte tych pierwszych lat Amelki (wyjazd miałby być wrzesień-październik 08).
wiem, że kwestia finansowa jest kusząca, ale przeciez nie przymieracie głodem prawda ? 
no nie, nie przymieramy, ale...
Dla I. wszystko wygląda tak, że on cały czas chce wrócić do Polski. Kiedyś rozmawialiśmy i ustaliliśmy, że narazie nie ma co, bo w kraju nie za dobrze sie dzieje i najpóźniej to jak Amelka będzie szła do pierwszej klasy. I. ma 26 lat i jego zdaniem jeśli facet nie wybuduje domu do 30tki to już się niczego w życiu nie dorobi (nie wiem skąd on to wziął

) Więc Islandia byłaby ogromną szansą na wybudowanie domu w ciągu półtora roku. Tyle tylko, że przez półtora roku może się tyle wydarzyć....a poza tym to ja nie znam nikogo osbiście, kto tam takie pieniądze zarobił, więc to jest kwestia dyskusyjna czy tam faktycznie jest tak jak mówią. Pomijając, że I. nie ma pomysłu co dalej? Wrócimy do Polski i co? Pójdziemy do pracy za najniższą krajową? Napewno nie. Tutaj nie jestem milionerką, ale żyjemy godziwie i nie odliczamy od 1 do 1. Więc ja zadałam takie pytanie i powiedziałam, że chciałabym, żeby taki pomysł powstał zanim stąd wyjedziemy.
Dla mnie z kolei sprawa wygląda tak, że ja tutaj ?(czyli w UK) stworzyłam dom, tutaj zarobiłam pierwsze prawdziwe pieniądze i się ustatkowałam wraz z mężem i jestem pewna, że tu można żyć tak jak teraz. Z tych też powodów boję się zmieniać cokolwiek. Skoro I. tak bardzo chce wybudować dom, to możemy wziąć tu kredyt i zacząć budowę w Polsce, a jak Amelka będzie szła do szkoły to kredyt byłby już spłacony i wrócilibyśmy do naszego domu. Ja ostatnio nawet myślałam o powrocie do pracy, na początek na pół etatu no i może jakieś chałupnictwo jak mała podrośnie. Jestem pewna w każdym razie, że da się ten dom wybudować bez rozstawania się na nie wiadomo jak długo.
Napisałam wczoraj przed spaniem smsa do I. że nie chce żeby to wypaliło, że jeszcze nie teraz.
Ale zobaczymy, póki co niedługo budzę męża, pakujemy sie do auta i jedziemy do ikei w poszukiwaniu szafy do sypialni.
Miłego dzionka kochane