Witajcie
Po weekendzie jestem bardziej zmeczona niz przed. Na szczescie zmeczona pozytywnie, poniewaz dwa dni spedzilam w centrum handlowym
W sobote I. byl w pracy, potem naprawial cos tam w samochodzie a potem szedl na trening, wiec ja z koleznka zapakowalysmy dzieci i w droge

Spedzilysmy fantastyczny dzien, bez mezow na karku, bez pospiechu. Naprawde relakcujacy. Natomiast niedziela byla ostatnim przed wyjazdem dniem shopingowym dla dopelnienia swiatecznej listy oraz swiatecznej garderoby naszej rzecz jasna

Mezus jako mikolajkowy prezent w sumie zabral nas w niedziele i bylo bardzo milo.
Wczoraj udalo mi sie kupic adidaski puma za 10f i jeansy morgan za 7,50!!!!! Taaaaakie promocje. Co prawda do tych jeansow musze troche moje ukochane rafaello ograniczyc, ale to sie da zrobic
Tak nam wlasnie uplynal shopingowo weekendzik
Dowiedzialam sie rowniez, ze bede miala chrzesnia
ka Kubusia

Nasi przyjaciele, ktorzy niedawno wrocili na stale do Polski beda mieli drugie dziecko i bede matka chrzestna (o czym juz wczesniej wiedzialam). Kubus urodzi sie w okolicach Wielkanocy
Na poczatku stycznia natomiast beda chrzciny drugiej corci Irka (czyt. corci chrzestnej)- Gabrysi, o ktorej juz wczesniej wspominalam
Amelka oczywiscie na zakupach odnajdywala sie podobnie jak mama, czyli rewelacyjnie. Kupilismy jej pare drobiazgow, bardziej praktycznych rzeczy niz zabawek, bo tych ma duzo szczegolnie po urodzinkach.
Z dnia na dzien widac jak rosnie nasza mala ksiezniczka. Chetnie powtarza slowa, probuje znaczy sie i nasladuje czynnosci. Caly weekend przytulala sie do swojego tanczacego teletubisia PO i mowila razem z nim "o ooo" hehe