Witam kochane forumki

Na początku SERDECZNIE DZIEKUJEMY ZA ZYCZENIA WIELKANOCNE! Bardzo to mile, ze choc nas nie bylo, to zagladalyscie, zeby skrobnac cos wielkanocnego

Nie bylo nas tyle czasu, ze nie wiem od czego zaczac
Moze od Amelki w koncu to jej watek
Wielkanoc: sniadanie i obiad przespala w sumie, ale zajaczki jej nie ominely hehe (spryciula wie kiedy ma nie spac

). Caly czas robila wielkie oczy na nowych wujkow i ciocie

Ale jest juz bardziej towarzyska, wiecej chce spedzac czasu miedzy ludzmi, bo lubi byc w centrum zainteresowania, chociaz czasem woli byc tylko u mamy <taktak>
Wprowadzanie nowych pokarmow: no wiec wczoraj wybralysmy sie na zakupy. Przesledzilysmy wszystkie polki ze sloiczkami dla dzieci- mozna znalezc dziwne potrawy jak dla dzieci 4-miesiecznych

np. kalafior z serem, ryz z miesem i warzywami (w tym groszek), szpinak z czyms tam, banany z melonem... mowie wam glowa mala

Ale skoro takie jedzonko ludzie tu kupuja i daja malym dzieciom, to widac mozna. Co kraj to obyczaj. Zaopatrzylysmy sie w jedzonko, lyzeczki i inne sprawy. Wczoraj Amelka jadla marchewke z ziemniakiem. Zarlok jeden, jak zabralam, to zaczela marudzic, a przeciez nie wolno dawac za duzo no i byl placz, ale jakos wybrnelam. Dzis dostanie troszke jablka z gruszka, zeby sie jelitka ruszyly, bo od wczoraj kupy brak

wiec zoladeczek musi sie przyzwyczaic.
Tak jadla pierwsze jabluszko kilka dni temu


Jesli chodzi o kryzysy...najlepiej chyba sie nie wypowiadac... niestety sprawy w pewnym momencie nabraly obrotu, ktorego zupelnie sie nie spodziewalam...powiedziec moge tylko, ze tak naprawde, to kryzys mial/ma moj maz nie ja...Ja (i Amelka) na tym cierpialysmy i tyle. Postawilam ultimatum i zobaczymy jak bedzie. Maz broi poprostu

Chcialam dodatkowo wytlumaczyc swoja nieobecnosc na forum brakiem dostepu do sieci, spowodowanym zmiana sprzetu komputerowego (wreszcie), jestem jeszcze na etapie instalowania czego trzeba i bede juz z wami duzo wiecej.
Przez ta cala sytuacje troche nawet schudlam (jedyny plus) hehe a pogoda niestety nie sprzyja ani spacerom ani zadnej jako takiej aktywnosci fizycznej

Bo zebyscie nie czuly sie pokrzywdzone, to my swieta tez spedzilismy w sniegu

Poza tym czekamy caly czas na paszport Amelki, zeby moc juz zarezerwowac bilety do Polski, bo wszyscy sie doczekac nie mozemy no i cala rodzina chce zobaczyc naszego aniolka

A aniolek juz gimnastykuje sie we wszystkie strony, gada jak najety, smieje sie do wszystkiego i wszystko bierze do buzi. Lubi tez ogladac seriale z mama...najlepiej "klan" i "wspolna".
Kilka fotek
Czasem myli gryzak z wlasna raczka


Przylapana na memlaniu chleba

(dajemy jej "pietki" od chleba na swedzace dzisla)

Z rodzicami podczas weekendu w Yorku

Spacer uliczkami Yorku

W muzeum kolei

No i to narazie na tyle

Dla wszystkich
