Wiecie co napaliłam się na wyjazd. Wiem, że trochę późno. Zaczęłam już obmyślać plan dojazdu, liczyć koszty i cieszyłam się jak głupi do sera. Pytam wczoraj Tomka czy byśmy nie pojechali, a on mi na to że ma zjazd

Te cholerne studia tak mi plany pokrzyżowały. I teraz jest mi smutno, że jednak się z wami nie spotkamy

Rybuś przepraszam, że ci głowę zawracałam.