Ja się boję, że mi tu za wygodnie jest i że już nie wrócimy. Wiadomo, że bym chciała, bo rodzina, bo znajomi... ale z drugiej strony to oszczędzanie na wszystkim i zastanawianie się, czy mogę sobie kupić tą bluzkę w tym miesiącu czy dopiero za miesiąc... No i jak bym chciała pojechać na jakieś wakacje, to pewne cały rok bym musiała oszczędzać... Ja wiem jak to brzmi - nie jestem materialistką, ale już mi tak strasznie wygodnie tutaj. Nawet teraz w dobie "kryzysu", gdzie mój mąż ma mniej godzin...
No i dokładnie Asia tak jak piszesz, to nie była wina tego pana, że mu system siadł...
Ja pamiętam jak u nas była jakaś awaria, ale nie mogliśmy zamknąć banku, bo takie są zasady, to klienci przychodzili sobie do nas pogadać i nikt nie był niemiły. Po prostu szli do innego oddziału jak musieli, a jak nie musieli, to zagadali sobie z nami i zapowiadali, że przyjdą na drugi dzień

Wyobrażacie sobie co by się w Polsce działo jakby oddział był otwarty ale nie można by zrobić żadnej transakcji??!!