Pochwalę Wam się pewną ideą.
Otóż zabawek można kupować bez liku. Dziecko chwilę się pobawi i się nudzi. Wtedy nie jedna mama stosuje sztuczkę chowania zabawek na jakiś czas, by za 2-3 tygodnie wydały się dziecku nowe, ale... można też robić inny patent.
Znaleźć drugą mamę, z dzieckiem w wieku podobnym do naszej latorośli, taką lubianą i zaufaną i miast chować zabawki do szafy, na okres kwarantanny, to pożyczyć temu drugiemu dzieciaczkowi, a w zamian wypożyczyć od niego inne, nieznane naszej pociesze zabawki.
Dziś właśnie zastosowałam ten pomysł z mamąJulki. Zaoferowałam kilka naszych zabawek, których Julcia nie zna, a wieczorkiem podjadę do nich po jakieś nowości dla Mariki. Co więcej powiedziałyśmy sobie z mamą Julki, że w przyszłości będziemy kupować różne zabawki, by się nie dublować i w ten oto sposób Dziewczynki będą miały 2x więcej zabawek niż w zwykłym układzie. Przy okazji spotkań na wymianę będą miały okazję się spotkać i pookładać nawzajem
Dzisiaj wychodziło im to genialnie