To może i ja się wypowiem

Pomysł z karmą dla zwierząt jest bardzo dobry, nawet o tym myślałam ale obawiam się że moja rodzina by dziwnie na to spoglądała....
A co do domu dziecka, zapraszanie mam już za sobą. Dzwoniłam do DD i powiedziano mi że maskotek nie potrzebują bo mają ich dużo, zresztą aktualnie są u nich starsze dzieci które na maskotki raczej nie zwracają już uwagi. Zapytałam więc o przybory szkolne, usłyszałam że nie mają nic przeciwko, ale to nie jest rzecz pierwszej potrzeby, bo oni dostają przybory od miasta i w ogóle. Zapytałam za to czego potrzebują. Odpowiedzieli: środki czystości lub słodycze. Środki czystości to bardzo potrzebna sprawa, ale ja jakoś nie wyobrażam sobie żeby dzieciaki czerpały z tego jakąś radość. A nam zależało, "by w tym dniu uroczym były uśmiechnięte czyjeś małe oczy...". Poza tym nie wybrażam sobie żeby teściowa składając nam życzenia, stała z workiem proszku do prania
I zdecydowaliśmy się na słodkości. Z tego każde dziecko - małe i duże, zawsze się ucieszy. I goście byli tym zachwyceni
