W salonie Marta jest inna kobitka, szefowa jest tylko w tym salonie koło antykwariatu, jak byłam mierzyć w Marcie to babka była miła, pozwalała mierzyć różne suknie mimo iż było jeszcze prawie rok do ślubu, ale przez to, że wiem, kto jest właścicielem nie kupiłabym tam nic

Sama byłam 2 razy w salonie koło antykwariatu i ta baba była tak nachalna, że uciekałam biegiem, nawet zmierzyć nie zdążyłam, ocenia ludzi po wyglądzie i w zależności od tego wciska drogie suknie lub zwykłe szmaty

Kombinuje, spisuje umowę i przy odbiorze wciska kit, że niby miało być inaczej, bierze suknie w komis i wypożycza na prawo i lewo, lub też zamiast szyć nową suknię przerabia te z manekinów, które wiszą już pół roku, bo po co ktoś ma mieć nową
Bez urazy, ale to nie tylko moje zdanie

Radzę dobrze przeczytać umowę i jeśli jest coś nie jasnego od razu idź to wyjaśnić, bo później może być nie wesoło

Miejmy nadzieję, że już takich sytuacji nie będzie i Twoja suknia będzie piękna
