Macie już jakieś plany? Czy poprostu będziecie "cieszyć się sobą" 
wiesz co ja nie bardzo moge planować bo mam prowadzic bardzo stancjonarny tryb życia

ale tak sobie mysle..ze wybierzemy sie (o ile Maksio pozwoli) na obiadek ..mamy upatrzona taka nową węgierską knajpkę - a mi się marza naleśniki a al Gundel

W niedziele moze w koncu odwiedzi nas brat Arka z żoną... nie byli juz hohooh.... (wygodniccy - wola jak się do nich jeżdzi

)....
Ale arsenał leków przyjmowałaś.
A witaminki jakieś masz jeszcze brać?
Tak zostawiam tylko witaminki - Feminatal N

_________________________________
wiecie co wstyd sie przyznac ale dopiero wstałam... tzn z pościeli... bo jak sie obudziłam czułam sie srednio..wiec lezałam z laptopikiem..bolało, bolało... potem ustapiło i....... zasnęłam na godzinę albo dłużej... w koncu stwierdziłam ze czas się zebrać, pościelić....

no i po tych wyczynach zabolało..więc wylądowałam pod prysznicem - odpręzyłam sie... nawet głodna się zrobiłam

więc pije kawke (nie piłam juz chyab ponad tydzien) i jem kanpeczkę

i mimio, ze cmi mnie w brzuchu i twardnieje..poki co czuje sie w miare

i narazie sie nei kładę..bo kurcze ..wszytsko mnei jzu boli od leżenia..chwila przy stacjonarnym kompie chyba mnie nie wykończy

A teraz patrzcie co mam na balkonie


za oknem


Nawet jakby chciała sobie gdzies podjechac...to nie odkopie autka

A teraz
Ja na
finiszu 36tc, jutro w liczniczku już 37



dziś bez striptizu

niewiele się zminiło od wtorku
