
Zaglądam codziennie, a że nic do powiedzenia nie mam, bo wyszłam z wprawy, a medycyna uczyniła takie postępy, że normalnie średniowieczem w kwestii ciaży, porodu i połogu jadę, więc tylko ściskam Cię Valluś wraz z Maksiem niezbyt mocno (co by nie uszkodzić) ale za to czule

Ale jak czytam o Twojej dramatycznej końcówce w dwupaku, to myslę, że moja ówczesna niewiedza (generalnie mało która ciężarówka miała jakąś wiedzę o szczególowym przebiegu porodu), to myślę, że chyba miałysmy troche mnie stresu
Ale dinozarów nie pamiętam, jak Boga kocham i mamutów też nie i nie było mnie juz na świecie, gdy Wawel budowano
I tez obstawię, a co tam - na chybił trafił

Tej daty jeszcze nikt nie ma to niech będzie 27 listopada AD 2007