A jak przyszły tata?? Stresuje się, ze to w kazdej chwili może się zacząć??
no tatuś przejęty

Wczoraj spakowaliśmy sie na wszelki wypadek

z torbą do autka....
Wczesniej ładnie posprzątal w domku... widział ze ja cos chodze po domu jak cień... opieprzył mnie ze sie nie skarże, ze nie mowie, ze mnie boli..., ze nie licze itd

Pojechalismy - dzielnie towarzyszł mi przy rozmowie z lekarzem, siedział jak robili mi ktg.... i slyszał osobiscie co nakazał lekarz i kurde pilnuje mnie teraz

Juz dwa razy dzwonil co robie , jak sie czuje itd....
A jak rzuciłam hasło wczoraj zebysmy poszli na sapcer bo taka ładna zima..to tylko rzucił piorunującym wzrokiem i powiedział " ja Ci dam sapcer"

Ale plan jest/mam taki

dotrwac jak się uda do wizyty 21.11

na usg zobaczyc jaki duzy jest Maksik...dowidziec się ze wsio oki i potem zabrac sie za prace domowe, seksik z męzem

i tak wstrzleić się w weeknd 23-25

hehehehe (Żartuje, wiem, ze taki plan to....ale w sumie byłoby fajnie

).
Ale dzis kiedy nic mnie jeszcze nie zabolało..mam przeczucie ze do grudnia spokojnie moge sie bujać
Dobrze, że noc w miarę spokojna, a bóli to wiesz, ze nie zazdroszczę.
Mnie jak już dopadną to pewnie na całego :/
no ale pewnie "raz" a dobrze
