a dzisiaj taka sytuacja w lidlu:
prowadzę wózek sklepowy z Lalką, obie jesteśmy bez kurtek, więc moj ciążowy brzuch od razu widać, w wózku mamy chyba z 5 produktów i podchodzimy do kasy, która dopiero została otwarta, przed nam stoją 2 osoby, dzielą nas od nich dwa kroki, nagle .... szuuuuchhhhh....przed wózkiem pojawia się koszyk zaladowany zakupami a za nim krowa, tzn. jakaś pani i się cieszy i jeszcze patrzy na mnie i mówi :zdążyłam"....
masakra....a ja do niej: cieszy się pani,że zdążyła się wepchać przed ciężarną kobietę z małym dzieckiem? a ona: oooo pani mloda, ja mam swoje lata ...i coś tam jeszcze gderala..... Nie wiem ile miala lat, mysle że mniej niż 60, poza tym z takim impetem cisnęla koszykiem przed nasz wozek, że na brak krzepy raczej narzekac nie może... :-p