u nas zalozenie karmeinia piersią, przy Klarce byly klopoty na początku i w szpitalu butelką dokarmialam, tym mlekiem szpitalnym i potem jak przyjechaliśmy z nia do domu, P. kupil to mleko ktore ona pila i raz jej podaliśmy, na szczęście potem juz udalo się karmienie piersią;
no i mielismy chyba ze szkoly rodzenia jakąś jedna butelkę, teraz też mam chyba jakąś taką jedną gratisową i starczy, w razie czego się dokupi; laktator tez już kupilam, ale mam nadzieję, ze nie będzie potrzebny...
aaaa i nie wiem jak ze smoczkiem....Klarkę zmusiliśmy do ssania smoka jak miala chyba miesiąc, lekarka nam naopowiadala że ona taka nadpobudliwa,że jej nie uspokoimy itp. no i ją nauczylismy, choć nie chciala, za to teraz ma juz prawie 2 lata i ciężko nam się pozbyć smoka, niby tylko do spania, ale aż podskakuje ze szczęścia jak idzie do wyrka i dostaje smoka....Może kupie awaryjnie smoka, ale tym razem chyba się postaram wytrwać bez niego...