w kwestii różnych zdań na temat imion wolę sie nie wypowiadać, bo u nas to ja wybrałam Klarę, Stary absolutnie nie chciał się zgodzić i teraz się uparł, że on wybiera dla drugiej, kiedy dla mnie nie ma czego wybierać, bo odkąd Klarka skończyla miesiąc, chciałam drugą córeczkę - konkretnie Jagusię, nawet się nie zastanawiałam nad imieniem, to po prostu było oczywiste.... więc znowu jakieś spiny :-p
poza tym musze ogarnąć kwestię wyprawkową i dla siebie i dla Małej, bo z tą ciążą nic nie wiadomo.... Przedwczoraj jak byłam z Lalką na placu zabaw, wyrżnęłam się jak długa....dobrze że na ręce spadlam...kolana i ręce pozdzierane, spodnie podarte...no masakra....taka ze mnie gracja-orka....już nie wiem czy śmiać się czy plakać; potem w domu Lalka ciągle sie przewracała i pokazywała na kolana i wołała "ał ał"...
wolę nie myśleć co by było gdybym na ręce nie upadla, tylko na brzuch :-p
a pani ktora ze mną leżala w szpitalu - na tym samym etapie ciąży, miala wlasnie cc.... masakra... tak jak i my mieli z mężem konflikt krwi i krwinki jej zaczęły przenikać do dziecka i od razu decyzja o cc, bo podczas transuzji coś nie poszło....
zatem ogarniam wyprawkę.... po Klarce zdecydowana większość rzeczy, ale coś tam trzeba dokupić....no i dla siebie też
