mi jakos ze 2tyg temu cos strzelilo w plecach wiec bardzo gwaltownie musialam przestac calkiem nosic mala..
ale teraz juz jest okej wiec niestety czasem z ja podnosze zeby umyc rece w zlewie czy np. niose po schodach (domek pietrowy wiec wchodzimy po cos srednio 20x dziennie), bo jak ja prowadze za reke po schodach to i tak sie zginam wpol i mi niewygodnie

i tak zle i tak niedobrze.
do lozeczka czy fotelika tez ja wkladam.. choc juz czuje czasem ze ciezko
aczkolwiek jak bylam polamana to jadlysmy tylko przy jej stoliku w salonie, tata ja kladl spac i montowal w aucie no i przebieralam ja na dole w salonie (zeby nie lazic do jej pokoju na gore) a ze schodow 'schodzilysmy' razem na tylkach.
Musze ja nauczyc ogarniac te schody bo pozniej nie dam rady z duzym brzuchem :/
ostatnio czytalam taka liste wyprawkowa i doslownie same pierdolki potrzebuje.. lozeczko wozek wanienka lozeczko tur., laktator, sterylizator i inne 'grubsze' wydatki mam z glowy...a ta butelka to mam nadzieje ze bedzie symboliczna i postoi w szafce na poczatku

no i niestety czuje i widze ze jestem w ciazy -spodnie do pracy i marynarka juz mnie cisna, plus wrocily mi mdlosci i wszystko mi okropnie smierdzi

ostatnio maz dostal bana na swoj szampon bo tak mi smierdzial ze nie moglam do sypialni wejsc w ogole.. teraz z musu uzywa mojego
