Ja ten plan widziałam ostatnio w jakiejś dzieciowej gazecie i mówiąc szczerze umiałam się bo wg mnie to plan układa się sam i trzeba postępować elastycznie w zależności od tego jak przebiega poród...zresztą wydaje mi sie, ze w Polsce nie ma zbyt wielu położnych, które beda traktować poważnie takie listy... 
No ja miałam plan porodu, gdy rodziłam drugi raz. Pierwszy poród odbył się tak niespodziewanie, że jechałam do szpitala nawet bez torby.
Nikt w szpitalu wielkich oczu na taki plan nie robił, ale zaznaczyłam od razu, że jest to plan do moich rozmów z personelem (o czym nie zapomnieć wspomnieć, głownie dla męża, bo ja to raczej nie byłam w stanie rozmawiać...), zaznaczone było czego na pewno nie chce, co w razie ewidentnej konieczności zaakceptuję a z czym nie mam problemu. Jeśli pokażecie coś takiego mężowi to na pewno ułatwicie mu przejście przez poród, bo wiele tak naprawdę zależy od niego...Gdy macie skurcze naprawdę nie podyskutujecie o zasadności nacinania krocza i nie wyłuścicie położnej dlaczego absolutnie sobie tego nie życzycie; albo nie wstaniecie o własnych siłach z pozycji leżącej i nie posadzicie się same na krzesełku porodowym- będziecie potrzebowały pomocy, pewnie położnej i męża. Gdy dopiero co dostałyście noworodka na brzuch naprawdę nie myśli się o tym, aby zabronić położnej np kąpać dziecko, albo że dacie dziecko do badania gdy będziecie na to gotowe i prosicie o uprzedzenie Was, że chcą bąbla już zbadać- dziecko raczej nie schudnei i skurczy się w ciągu pierwszych kilku minut...A ocenę APGAR można zrobić na brzuchu mamy. Jest wiele możliwości- ale z personelem trzeba rozmawiać, a nie sobie czegoś ostro żądać (to się sprawdza w większości przypadków). Jeśli położna nie będzie znała naszej opinii, naszych pragnień to poleci sztampowo i wg schematu który przerabiały tysiące razy a Wy możecie poczuć dyskomfort lub wręcz mieć poczucie, że coś wam odebrano w tym dniu (niestety wiem co mówię, pierwszy poród był bardzo daleki od moich wyobrażeń i to nei dlatego że dziecko było chore...).
Więc drogie ciężarne- ROZMAWIAJCIE! Z osobami mającymi towarzyszyć w trakcie porodu jak i z personelem w trakcie "godziny zero"- tu właśnie przydaje się plan porodu. Wiele można osiągnąć za tak niewiele, a wymarzone pierwsze chwile z maluszkiem są BEZCENNE

Plan porodu przydaje się też osobom mocno uporządkowanym, którą lubią mieć choćby ułamek nadziei, że mają nad czymś kontrolę

I zakładam, że tworząc plan porodu nie zakłada się, że wszystko w 100% będzie zrobione wg planu, bo poród z założenia jest dynamiczny i może się z minuty na minutę wiele zmienić... Aeniolek, wydaje mi się, że kobieta która taki plan tworzy zdaje sobie z tego doskonale sprawę.
No i na koniec- jeśli nie zaczniemy z położnymi i lekarzami rozmawiać i dawać im choćby delikatnie odczuć że w szpitalach i na oddziałach, szczególnie położniczych, to oni są dla nas a nie my dla nich- to nigdy nic się nie zmieni. Od czegoś te zmiany trzeba zacząć, a najlepsze do tego są pacjentki które dopominają się o swoje prawa i mówią czego chcą.
P.S. Oczywiście wszystko co napisałam dotyczy maluszków zdrowych, urodzonych w naturalny sposób