No ja na pewno nie zmuszałabym...Poród to nie tylko wychodzenie dziecka przez kanał rodny...Ale może powiedz, że to też jego dziecko i tak naprawdę to fajnie byłoby, gdyby był z dzieckiem tam, gdzie ty nie będziesz mogła na pewno być, jak np w kąciku noworodka, gdzie malca mierzą ważą itp. Ja bym oszalała, gdyby Kuby wtedy z Maxem nei było...Tym bardziej, że kącik noworodka był za ścianą i w ogóle go nie widziałam (do dziś mam poczucie, że mi coś odebrano), a pierwszy kontakt miałam z małym dopeiro 4 godziny po porodzie

W takich sytuacjach obecność męża jest nieoceniona- wiesz, że szpital nie podmieni ci dziecka, bo ojciec malca nad nim czuwa
Może się jeszcze przekona, dużo czasu jeszcze. Ale argument że poród jest "intymny" to bym powiedziała, że trochę wydumany. W szpitalu nie ma miejsca na intymność...Każdy zagląda gdzie i jak mu się podoba
O intymności można mówić przy porodzie domowym, wg mnie.