Mi się wydaje, że jak komuś na prawdę nie zależy na konkretnej płci to może się udać

Na dzień dzisiejszy jest mi zupełnie obojętnie czy synek czy córka ma być przy drugiej ciąży...
w pierwszej chciałam córcie, a wyszło jak wyszło

teraz jak już poznałam uroki bycia mamą synka,
wiem, że spokojnie podołałabym dwójce takich słodziaków. Z drugiej strony fajnie mieć różową
księżniczkę... ale tu z kolei bałabym się, że byłaby faworyzowana przez babcie, które aż piszczą
na samą myśl o wnuczce

hehe i bądź tu człowieku mądry

Nigdy nie myślałam, że mogę
przestać marzyć o córce, a jednak w tym momencie mojego życia wyobrażam sobie siebie w roli
mamy chłopaków

No ale już nic nie mówię... życie bywa przewrotne!