My dziś byliśmy z m. zobaczyć porodówkę na którą potencjalnie jesteśmy nastawieni żeby rodzić
I jak już wychodziliśmy spojrzeliśmy na telefony mieliśmy nieodebrane połączenie od kumpla którego żona jest w ciąży

Więc od razu oddzwoniliśmy, okazało się że żona była w ciąży bo dziś właśnie urodziła w tym szpitalu.
Zajrzeliśmy na salę żeby zobaczyć malutką kruszynkę - cudowna mała taka różowiutka. Aż by się chciało mieć już swoje maleństwo

A w drodze powrotnej do domu mój mąż mówił tylko o tych wszystkich maluszkach które widzieliśmy na korytarzu szpital

Jakaż to wielka radość mieć już malucha po drugiej stronie brzuszka

Jednak mimo wszystko mam nadzieję, że nasz Tuptek spokojnie zaczeka do nowego roku

Życzę Wam dziewczyny powodzenia
