Dlatego zadatek to niewielka kwota. Ja taka płaciłam w Domu Kultury ( 50 zł ) a gdy znalazłam ładniejsza sale to zrezygnowałam z Domu Kultury ( o dziwo pieniazki zwrocono ) i "zajełam sobi emiejsce " w mojej ostatecznej juz sali weselnej.
Czesto jest tak ze młodzi znajduja ciekawa sale, wpłacaja zadatek a w miedzyczasie szukaja jeszcze .Gdy znajda cos sciekawszego rezygnuja z poprzedniej nie tracac nic albo bardzo niewiele. Daletgo nie zgodze sie ze zadatek wpłaca sie gdy sie jest juz na 100% zdecydowanym na usługe. Dla mnie wpłata taka do zaliczka.
A i podkreslam - te zdarzenia miały miejsce PRZED podpisaniem umowy.
Po pewnym czasie podpisywałam umowe z lokalem i tam juz była wpłacana ZALICZKA.
Antalis to, ze zwrocono Tobie pieniadze w Domu Kultury wynika jedynie z zyczliwosci i uprzejmosci. Ja wybierajac sale pytalam ile czasu mam na podjecie decyzji. Dogadywalam tez mozliwosci zaplacenia zadatku/ zaliczki (zalezy jak sie kto zgadzal) przy pomocy przelewu. Dlatego nie bardzo rozumiem, dlaczego zostawilas te 50 zl w Domu Kultury.... Bo ja nigdzie nie dalam ani zlotowki za przetrzymanie terminu. No ale ja w sumie szybko podjelam decyzje.
Odnosnie wplacania zaliczki w momencie podpisywania umowy - IMHO zaliczka jest korzystniejsza dla uslugodawcy. Dlatego czesto nie chca sie oni godzic na zadatki, bo w momencie zerwania umowy przez uslugodawce, musialby on zwrocic uslugobiorcy dwukrotnosc wplaconej kwoty. Poza tym w mysl prawa, jesli w umowie nie jest wyraznie sformulowane, ze uslugobiorca wprzekazuje na poczet uslugodawcy zadatek, to przedplata ZAWSZE jest traktowana jako zaliczka.
Z mojej strony EOT, bo mam wrazenie, ze nasza dyskusja ewoluowala na kwestie prawne, zamiast udzielac merytorycznej podpowiedzi autorce watku.
Aniutek83 ma racje, to wszystko zalezy od lokalu i nie mozna generalizowac.