Ja z Alanem też nigdy nie miałam jakis problemów, no moze taki,ze jak jest w Polse 30 stopni, to my już wymiękamy- niezwyczajni;-))) loty super, nie nastawiaj się Mysia,ze nei prześpi, bo tak naprawdę to nei wiesz, każdy kolejny lot może być inny, bo choćby dziecko ma inny humor;-)))
Ja sobie nie wyobrażam nie zabierać dzieci na wakacje, bo to ,czy tamto,jak jedziemy to jedziemy wszyscy;-))) a wypocząć zawsze się da,chocby dlatego,ze nic nie ma na już,na teraz...dziecko płacze, ok nie damy rady zrobić tego czy tamtego i nic się nie stanie, zrobimy to jutro....Uśmiech i szczęście dziecka jest dla mnie bezcenne

))
A dla tych, dla których wypoczynek z dzieckiem jest na wakacjach niemożliwy zostaje emerytura;-))) no na niej to juz sie da;-)))