Dobra to już ostatni raz

jak będe w Polsce poprawie się. Były małe też problemy z necikiem ale to już załatwione a teraz jest mi ciężko dostać się do kompa nawet w chwili wolnej bo siostrzenica zawładneła nim

a jeszcze 8 dni i lece do Polski

rozmawialiśmy wczoraj z małą i się cieszy już że bede

ale jaką liste wymieniła co by chciała dostać

powalajaco długa

wczoraj byliśmy w Polskim kościele na spowiedzi i mszy odrazu. Miałam stresa

a tak wogóle to tak mało zostało do ślubu

15 lipca przymiarka sukni

a jeszcze zapomniałam że mąż kupił mi aparat

Nikon P5000, zaraz rzuce troche fotek na fotosika

napewno są chetni
