Właśnie wróciłam z "fascynującej" wycieczki do Stacji Uzdatniania Wody którą wymyślił nasz "cudowny" profesor

Fajnie by było gdyby nie to że po raz dziesiąty wykładają nam to samo

No ale do rzeczy... Miałam napisać co mamy jeszcze załatwione...
Znajomy który bierze ślub miesiąc po nas podrzucił mi jakieś 2 tygodnie temu wizytówkę fotografa i zasugerował żebyśmy się tam wybrali i porozmawiali. Co prawda miałam niby fotografa na oku (o ile można to tak nazwać - nie ma za wiele zakładów fotograficznych w Szczytni a ten był najbardziej znany) no ale wybraliśmy się. No i pan mnie oczarował. Pan jest fotoreporterem dla gazety "Polityka" i wszystkie jego zdjęcia są przepełnione emocjami. Nie ma na nich sztucznych uśmiechów, nie ma zdjęć pozowanych i ustawianych (oprócz studia oczywiście) ale wszystkie są takie żywe

Pan zaproponował że dostaniemy od niego 40 zdjęć oprawionych w skórzanym albumie, 10 zdjęć do rozdania po rodzinie (najładniejszych), jedno portretowe duże (na ściane

, wszystkie zdjęcia na płytce CD i gratis dorzuci duże portretowe zdjęcie w 3D

. Zdjęcia robi od rana, przez całą uroczystość i wesele (chyba do 2:00), oprócz tego studio i plener a za wszystko bierze tylko... uwaga... 800zł
I pomyśleć że wcześniej chciałam wziąć faceta który za samo studio chciał 600zł, nie mówiąc już o plenerze czy reportażu bo razem wychodziło koło 2000zł
No więc nie zastanawiając się długo następnego dnia podpisaliśmy umowę z panem fotografem a więc:
sala - jest
kapela - jest
fotograf - jest
kamerzysta - no właśnie
Ile myśmy się naszukali

Mój M. jest z wykształcenia Elektronikiem o specjalności "obsługa urządzeń audiowizualizacyjnych" czy jakoś tak

no i zna się troszke na tym. No więc musieliśmy obejrzeć mnóstwo płytek żeby coś wybrać. I już myślałam że nie znajdziemy nic odpowiedniego kiedy dziewczyna mojego brata podrzuciła mi płytkę mało znanego kamerzysty. No i to było to! Najbardziej podobały mi się na końcu nagrania życzenia od gości dla państwa młodych. A Marcinowi podobała się jakość nagrania i sposób montażu. Zadzwoniłam... pan bierze 700zł (nie dużo jak na taką jakość) i mamy się z nim spotkać w ten weekend w sprawie terminu i innych szczegółów. Mam nadzieje że wszystko wyjdzie.... Dam znać jak poszło...
Trzymajcie kciuki
