tylunia, to prawda ,ze niestety ich nie bedzie , jak juz wczesniej pisalam w watku olewczym ,ze zawiodlam sie na wlasnej rodzinie , niestety przykro mi bardzo ,ze pieniadze tak bardzo potrafia spaczyc charakter , niejedno juz w zyciu przeszlam i przejde z pewnoscia wiecej
Jedyne co mnie pociesza to to ,ze moja przysza tesciowa jest dla mnie o niebo lepsza jak wlasna matka , to wlasnie na jej pomocy moge polegac i to ona mnie pociesza , pomaga nam ze wszytkim jesli chodzi o slub , wesele i jeszcze na dodatek wykanczanie naszego domku

Jest juz starsza na emeryturze kobietka ale dla mnie takim skarbem ,ze nigdy nie powiem na nia zlego slowa jako tesciowej ....
Na dodatek oprucz tej siostry co jest za granica , za sprawa mojej mamy nie przyjda jeszcze dwie siostry , ktore sie podobno poobrazaly na mnie ale ja juz powiedzialam ,ze nie bede w to wnikala i nie bede nikogo prosila aby przyszedl na nasz slub , ktos jak nie ma woli to jego sprawa , ja swoje mysle ,cierpie a czas swoje kiedys pokaze , mam tylko cicha nadzieje ,ze Bog mi to cierpienie wynagrodzi , bo jak to bardzo boli gdy sie czlowiek zawodzi na wlasnych rodzicach...... Moi chrzestni sa ze mna i to wlasnie oni beda nam udzielac blogoslawienstwa , a z podziekowan dla rodzicow rezygnuje i mojej kochanje tesciowej podziekujemy w domciu , bo mysle ,ze nie wytrzymalabym tego psychicznie na weselu i pol wesela po tych podziekowaniach chyba bym plakala ze zlosci i zalu a tak jakos to przejdzie...... jeszcze zostalo mi tylko o tym fakcie powiadomic orkieste ,zeby czasem nie wyskoczyli jak filip z konopi........
Zycie potrafi byc ciezkie a ludzie bardzo okrutni ................
Marze tylko aby po weselu wprowadzic sie do swojego gniazdka i zalozyc rodzine , na szczescie zaczelam prace tak wiec mniej mam czasu na myslenie , choc czasem jacys znajomi jak dzis pytaja sie co u rodzicow slychac a czlowiekowi sie serce kraje , ze jest taka sytuacja........