Kara-90, ja mam ślub za półtorej miesiąca, a widzę, że jesteś już lepiej przygotowana niż ja

U nas suknia już jest, u krawcowej się skraca własnie, 7 czerwca mam przymiarki.
Fotograf, kamerzysta, sala, DJ - podstawa - zamówione i ugadane.
Tort wybrany, wódkę i napoje kupujemy w czerwcu. Prawdopodobnie przed samym ślubem, bo moj narzeczony jest za granicą niestety i przylatuje tydzień przed ślubem, wtedy też to ogarniemy.
Bielizna, rajstopy, biżuteria - rajstopy mam, biżuterię ubieram sentymentalną, swoją od chrzestnych, którzy niestety nie żyją. Na bieliznę będę polować na wyprzedażach w H&M, bo zaczynają się w czerwcu, a ze względu na znajomości w tym też sklepie, może uda się coś taniej

Garnitur zrobił nam niespodziankę, bo nie chcieliśmy kupować nowego (ze względu na to, że w zeszłym roku kupiliśmy garnitur na ślub kuzyna i był ubrany raz), ale niestety, jest w tym momencie za mały i musimy w to zainwestować. Na szczęście mój przyszły mąż ma gust i zna się na rzeczy, kupi go sam, też za granicą, bo wie czego ja chcę i on sam wie, czego on chce, więc spoko

Obrączki leżą i czekają od miesiąca, aż je zaniosę do grawerowania (obrączki mamy przywiezione, więc czekają tylko na grawer).
Na ten moment zostały mi tylko kwiaty i samochód do ślubu - prawdopodobnie, będzie też po znajomości, dlatego czekam na informacje w tej kwestii.
Zaproszenia wysłane już na początku kwietnia. Teraz w poniedziałek wysyłam tylko zawiadomienia jeszcze.
A jak u Was ze stresem?

Macie jakieś momenty w których się zastanawiacie?
Ja nie stresuję się na tyle samym "wyborem" męża, bo tego jestem pewna, aczkolwiek stresuje się całą organizacją i tym, czy wszystko pójdzie zgodnie z planem na samym weselu. Boję się jak to wszystko wyjdzie, czy ludziom się będzie podobać i przede wszystkim, czy ja i mój luby będziemy zadowoleni.
No cóż, tego dowiem się dopiero 25.06, dobrze że już niedużo czasu zostało, bo od tego zastanawiania się co i jak nie mogę spać po nocach haha
