Ja miałam gdzieś czy będzie się innym podobać czy nie. Wiedziałam jaką mniej więcej chcę suknię, ale żadna z tych co znalazłam na stronach internetowych salonów do których się wybierałam nie była odpowiednia. Poszłam na te przymiarki od niechcenia, żeby zobaczyć w jakim kolorze będzie mi dobrze i nie mieć wyrzutów, że były wyprzedaże, a ja nie skorzystałam... będąc przekonaną, że nic nie znajdę poszłam z narzeczonym (dzień wcześniej byłam w salonie Laura z mamą i teoretycznie były suknie w takim kroju, który chciałam, ale zawsze jakiś element mi nie pasował). Moja suknia to była chyba pierwsza albo druga którą przymierzyłam tego dnia i się od razu zakochałam. Przymierzyłam jeszcze inne o różnych krojach, ale narzeczony za każdym razem mówił, że w tej o prostym kroju (co ostatecznie kupiłam) najlepiej, żadne szerokie suknie mu się nie podobały, zresztą tak jak i mi. Byłam zdecydowana na 95%. Umówiłam się na kolejną przymiarkę tej konkretnej sukni, zabrałam ze sobą świadkową, mamę i mamę narzeczonego, żeby utwierdziły mnie w wyborze i na szczęście wszystkim się podobałam (co do świadkowej to miałam nadzieję, że będzie jej się podobać bo mamy podobny gust jeśli chodzi o suknie, wiec jej zdanie było kluczowe).
Zabierz ze sobą jedną zaufaną osobę, która dobrze Ci doradzi i ma podobny gust do Twojego.