My kupiliśmy 5 lat temu ogródek obok teścia. Włozyliśmy w nią sporo pracy, bo była bardzo zapiszczona. Dziś, kiedy taty już nie ma staliśmy się posiadaczami i jego parcelki. Tylko, że nasze działki są małe, w sumie mamy trochę ponad 200 m2.
Na naszej części jest trawa (głównie) z trampoliną, mała piaskownica, ławki i stolik, krzaczki porzeczek, agrestu, malin, jakieś niewymagające kwiaty. Na części teścia 3 poletka z warzywami - jeden na cukinie i dynie, jeden na fasolę, jeden na zieleninę. Do tego foliowy namiot na ogórki i pomidory. Jest tu też mała altanka.
Według mnie nie ma na nich dużo pracy, bo koszenie (mąż lubi), czasem jakiś oprysk, plewienie - może jestem dziwna, ale mnie to uspokaja i odpręża. Lubimy spędzać tam czas, więc ja polecam