Mnie najbardziej przeraża,że nikt nic nie słyszał, nikt nic nie widział, a przecież dziecko było maltretowane.
Niedawno Adi uderzył się autkiem w oko, w powiekę pod łukiem brwiowym. Zrobiło się zadrapanie, siniak. Aż mi głupio było go do przedszkola puszczać. Myślałam, że ktoś coś powie, pytałam Adriana, czy panie pytały się co się stało, nie, nikt nic nie pytał\.