Dzsiaj jedziemy do polskiego ksiedza w Anglii, ze by protocol spisac. Mam nadzieje, ze wszystko pojdzie latwo.
Mielismy nauki przedlmalzenskie w katolickiej organizacji charytatywnej I musielismy zaplacic 100 funow. U nas ostatnio troche ciezko z kasa wiec, skoro to organizacja charytatywna, to zapytalismy czy mozemy zaplacic mniej, a oni, ze nie. Tylko, ze nam rozloza na raty. Poczulam sie jakbym kupowala lodowke. Tam bylo okolo 30 par, ci ktorzy prowadza kurs robia to jako wolontariusze wiec cala kasa idzie do tej organizacji. Wszyskie prawie pary byly mieszane albo z innych krajow. Jedyne dobre, ze trwalo to 6 godzin I mamy certyfikat