czuję się wywołana do tablicy,ja byłam panna mlodą w welonie,długim,prawie 3 metry,w sukni wielkiej jak bita śmietana-beza-tak,tak i to wszystko w USC,to nie tylko było moje marzenie,ale nie wyobrażałam sobie iść do ślubu w garsonce,zaszalałam,w końcu to był nasz ślub,wyjątkowy dzień

,ale każdy robi tak,jak uważa za słuszne
