WYSTĘPUJĄ:
Ela - moja siostra, panna młoda
Robert - pan młody
Goś - ja
Dominik - mój PM
i inni zacni goście

Na początku muszę opisać coś, co mnie najbardziej zaskoczyło. Atmosfera w piątek była bardzo napięta, nerwowa wręcz, zwłaszcza wieczorem. Mam nadzieję, że wynikało to z tego, że organizowali ślub i wesele w 1,5 miesiąca. Sama chciałabym uniknąć "tego czegoś w powietrzu". Niby wszyscy byli mili i uprzejmi, ale nie czułam się swobodnie we własnym rodzinnym domu!
Druga sprawa do wyjaśnienia

Nasz dom jest domem otwartym, ciągle pełno w nim ludzi - wszystkie 3 siostry taty, wraz z dziećmi oraz dziadkowie mieszkają na jednej ulicy, w odległości max. 400m. Wyobraźcie sobie ile ludzi brało udział w przygotowaniach

Sprawa trzecia. Wykorzystałam okazję na swój próbny maniciure hybrydowy i make up.
HYBRYDY
Mój pierwszy raz, więc ciężko mi oceniać. Zapłaciłam 50zł. Miałam kolor czerwony plus na serdecznych paluszkach mocche na przełamanie. Mam raczej zdrowe i długie paznokcie, pech chciał, że w tygodniu poprzedzającym wesele, wiele pazurków mi się złamało

Manikiurzystka stwierdziła, że mam rozdwajające się paznokcie. Sama jakoś tego nie zauważyłam

miałam więc klasyczny, krótki maniciure. Trwałość mnie rozczarowała. Już w poniedziałek pojawiły się pierwsze odpryski. To chyba za wcześnie

może to wina tych rozdwajających się paznokci? Nie wiem... Gdyby to był mój ślub, byłabym zła! Ela miała piękne paznokcie, zaraz wkleję foto. W sumie spędziłyśmy w salonie 3h i 20 min.

MAKIJAŻ
Nastawiłam się bardzo pozytywnie, miła młoda dziewczyna. I chyba na siłę chciałam przekonywać wszystkich i mnie, że jestem zadowolona... Zapłaciłam 60zł za wieczorowy z doklejonymi kępkami. Niby bez zarzutu, ale czułam się staro w tym image, a lubię być mocno pomalowana. Dominikowi się podobało, Cioci też, Mamie nie, Eli tak sobie. Nie wiem czy na ślub nie znajdę kogoś innego...

Ela nie była zadowolona ze swojego makijażu

było mi przykro, bo to ja jej poleciłam tę wizażystkę. Chciała coś bardzo delikatnego. Wydaje mi się, że kobieta nie do końca szanowała jej wybór, cały czas namawiała ją na odważniejszy make up, co chwilę chciała coś dodawać, wyostrzać. Gościom make up Eli się podobał

miała piękne doklejone rzęsy.
Na dokładkę parę fotek przedtłustoczwartkowych
fotka za duża