Bo w lipcu bardzo dużo padało, a pompy miejskie są powyłączane. Do tego studzienki kanalizacyjne są zasypane gruzem, bo niedaleko deweloper buduje osiedle. Zasypał i nie poczuwa się do odpowiedzialności. Do tego rów melioracyjny biegnący wzdłuż granicy ogródków jest w opłakanym stanie, a włąściciel gruntu na którym się ów rów znajduje nie czyści go, więc też jest niedrożny. Nasz zarząd ROD bardzo intensywnie działa, żeby sytuację poprawić, ale natrafiamy na opór ze strony Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiskai tak trochę zostawiają nas samych sobie... No, ale liczę na to, że w przyszłym roku będzie już lepiej. Dobrze, że nie mam jeszcze altany.