Jestem, jestem w Holandii

Dzięki za kciuki
W końcu się udało

Po prawie 1,5 miecha zobaczyć męża!

Nie wiem ile tu zostanę,ale docelowo planuję jak najdłużej się da

Przeżyłam prawie 1000km podróż w warunkach busowych

Lilii chyba się podobało,bo szybciutko poszła spać, już po 22.
Jestem z niej dumna,że taka grzeczna była w podróży i dzięki temu nie czułam dyskomfortu.
Ja natomiast nie zmrużyłam oka przez całą noc,ale ja nie umiem spać w podróży

W busie otrzymałam mnóstwo komplementów,że nie widać ciąży,że dobrze wyglądam na "ten wiek" itp
Milusio

W ogóle jak wsiadałam do busa kierowca mówi co mnie:" a gdzie ta ciąża?"

Bo zaznaczałam przy rezerwacji,że miejsce ma być wygodne dla ciężarnej

Spodziewał się słonicy,a tu wpada Lola

Muszę go też pochwalić,bo pytał czy radia nie ściszyć,czy chcę do wc, czy ma się zatrzymać itp.
Naprawdę miło z jego strony, taka troska o ciężarną. Tym bardziej,że to młody chłopaczek.
Ach jak dobrze zobaczyć Holandię znów

No i męża ofkors

Mąż już zdążył się przywitać z córeczką

O matko, co to będzie po porodzie

Istne szaleństwo

Pozdrawiam Was wszystkie z chłodnej Holandii i wysyłam mnóstwo buziaków:-*