Dziękuję Wam

No to 1/3 za nami

Pomału wchodzimy w II trymestr.
Wszędzie czytam,że to najlepszy etap w ciąży, bo w większości dolegliwości ustają.
Hmmm, a czy może być jeszcze lepszy w moim przypadku?

Naprawdę wdzięczna jestem Bogu za to,że czuję się fantastycznie,bo ani nie miewam mdłości, ani nie czuje się ospała,zmęczona, nic mnie nie boli,nawet podbrzusze. Czasem zastanawiam się czy wsio ok, skoro ja nic nie czuję

Nie znam drugiego takie przypadku jak mój

Troszeczkę z lekką obawą czekam na ruchy dziecka.
Bardzo ich pragnę, ale z drugiej strony mam nadzieję,że dzidzia nie będzie aż tak ruchliwa i mnie nie skopie za mocno

Wróciłam z badań i mam za sobą w końcu zaległe dodatkowe,ale jednak podstawowe badania . Wcześniej jak chciałam robić to przeziębiona byłam, albo przy prenatalnych laboratorium już było nieczynne i zawsze coś

Więc jestem happy i mam nadzieję,że wsio będzie oki na wynikach.
We wtorek kontrolna wizyta i może dzidzię zobaczę na monitorku

A chciałabym bardzo!
Dziś jakoś takoś lekko refleksyjny nastrój mam.
Na samą myśl o tym,że ta mała istotka jest ze mną każdego dnia robi mi się tak fajnie w serduszku.
Przypominam sobie filmik z badania prenatalnego, na którym są moje ulubione momenty jak dzidzia otwiera buźkę i chyba próbuje połykać wody, potem jakby ssa kciuk, a na koniec macha nóżkami jakby ćwiczyła rowerek

Jakie to niesamowite,że dziecko jeszcze nie jest na tym świecie, a już potrafi tak dużo, potrafi też uszczęśliwić swoich rodziców i spowodować,że są dumny z tej małej istotki

Misia, mogę się założyć,że u mnie będzie tak samo

Niestety, przykre to, bo takie baby same sobie palą mosty,a potem ofkors to nasz wina...
Mój szwagier od tygodnia wie,że mój mąż będzie tatą i nawet nie raczył do swojego brata zadzwonić z gratulacjami. Żal.