Warsztaty spoko, ale męczące. Poszłam z moją najlepszą i do tego ciężarna przyjaciółką
Wszystkie na "dzień dobry" otrzymałyśmy wodę żywca i batonika oraz zostałyśmy podzielone na 3 sale, w których były wykłady tematyczne. Mniej więcej co godzinę zmieniałyśmy sale,żeby każda grupa miała okazje liznąć tych samych tematów.
W 1 sali pani opowiadała o diecie, ogólnie nic nowego oprócz tego,że podobno dziennie trzeba spożywać milion porcji produktów z każdej grupy odżywczej
Normalnie dieta dla słoni, nic z tego mnie się nie przydała.
Na koniec reklama pralki Samsung i opowieści o praniu w bąbelkach w zimnej wodzie.
W 2 sali opowiadano o kosmetykach Mustela, w miarę zachęcająco przedstawiony wykład plus parę próbek.
Potem najlepsza i najbardziej przydatna dzisiejszego wieczoru, jak dla mnie , prelekcja. Pan opowiadał o fotelikach samochodowych i to było ciekawe
W 3 sali mówiono o sokach ( nic nadzwyczajnego o czym byśmy nie wiedziały) , banku komórek macierzystych( sama się zastanawiam nad tym tematem) i o karmieniu piersią( bez komentarza).
Były też nagrody za najlepszy tekst :" co znaczy wg nas mamo to ja".
Gratki dla Sylwi za wygrany fotelik;)
A na koniec parę gadżetów dla każdej między innymi :śliniaczek, skarpetki,próbki do prania,rabaty do bobolandu i smyka.
Ogólnie mało przydatnych informacji oraz mało prezentów.
Niekiedy więcej próbek można dostać w aptece od tak.
Z rabatów nie skorzystam, także jakby któraś chciała 15% rabatu do smyka ważny do 07.07.13( 4 sztuki) z chęcią oddam.
Finał jest taki,że wróciłam z bólem głowy od klimy
Ale przygoda była? Była
A jutro prenatalne i boje się jak cholera.