Witajcie dzewczyny...
pewnie żadna z Was mnie tu nie pamięta..bo nie udzielałam sie z rok..dwa..może więcej?
Chciałam Wam wszystkim napisać, żebyście nie traciły wiary i nadziei..że każda z nas gdzieś tam w końcu zostanie mamą.
Ze musicie walczyć!
ja po 10 latach walki..i po 6 dlugich latach leczenia..
po ciązy pozamacicznej..endometriozie, pcos,wadzie macicy, niedroznych jajowodach,słabym nasieniu.
po tonie leków..zastrzyków i po wielu diagnozach...
po tej całej gehennie
stał się cud:)
jestem w ciąży:D
beta przyrasta prawidłowo:)
teraz czekamy na wizyte serduszkową:D
dziewczyny nie poddawajcie się!!!