Ja do gin chodziłam, chodzę i będę chodzić prywatnie. Więc nie wypowiem się jak to jest jak chodzi się na NFZ.
Poniewaz brałam piguły, to gin co roku przepisywał mi długą liste badań. Raz przy okazji przeziębienia poprosiłam lekarza rodzinnego o przepisanie mi tych badań na fundusz. I tak zrobił (nota bene rodzinnemu nie podobało się, że tak często choruję). I nic za te badania nie płaciłam, a dużo ich było.
Mój kolega co miesiąc przepisywał sobie badania (morfologia i enzymy wątrobowe) i też nie miał większych problemów i nie płacił.
Więc wydaje mi się, że rodzinny spokojnie mógłby pójść Ci na rękę i przepisać Ci przynajmniej niektóre badania np. typu morfologia, cukier, ob, mocz na fundusz.
Są napewno bardziej specjalistyczne badania, które może przepisywać tylko specjalista i tylko w takiej sytułacji za nie się nie płaci. przykładem tu może być ft3, ft4 (hormony tarczycy), które są refundowane tylko jak przepisze je edykrynolog
.
Co do badań typu, toksoplazmoza, różyczka to w wielu NFZ-tach są one nierefundowane, więc i tak musisz za nie zapłacić.
A jak jest np. z grupą krwi ? nie wiem. Ze skierowaniem od rodzinnego napewno się płaci, ale od gina z tzw. przychodni nie mam pojęcia.
Jak byłam w styczniu u rodzinnego, to na drzwiach jego gabinetu wisiała kartka z wykazem refundowanych badań. Poszukaj więc Agulko takiej kartki w przychodni. I po niej będziesz wiedziała jakie badania dzięki lek. rodzinnemu możesz wykonać bezpłatnie.