No każdy lubi co innego jasne, ja pisałam o sobie, że wolę jednak na zewnątrz.
Raczej w śniegu bym nie chodziła, ale dziś np u nas pogoda średnia, pruszy śnieg i odczuwalna minus pięć i spokojnie pójdę,w deszczu też chodzę,idzie się trochę trudniej, ale nie straszne mi to.
Japcio ja już wolno i relaksująco raczej nie chodzę. Hahha. Dzieciaki przeważnie na jakimś sprzęcie, więc nawet jak z nimi idę to raczej biegnę. Hahha moje samotne chody to taki prawie bieg, a jednak nie bieg z górki i pod górkę, wracam cała mokra, choć kondycja już 100 razy lepsza niż jak zaczynałam..... Jeszcze chwila i będę musiała chodzić z obciążeniem, albo już więcej biec...