No pewnie , że flacha czeka.

Tylko daj znać wcześniej czy bramkujesz czy w łapkę jeśli podejdziesz do nas z życzeniami . Tak czy siak flaszka będzie

No ja wiem, że sie wszystkim nie dogodzi. Dajmy na to moja' ukochana' rodzina ze strony taty.
Kuzyn 35 lat - mąż, ojciec, niedługo drugie dziecko, a on nie dość, że nie potwierdził sam zaproszenia, tylko przez mamę, co więcej sam nie był w stanie zadzwonić zapytać gdzie mają nocleg ( po tym jak odmówili spania w ścisku u cioci) , zrobiła to za niego mama, w dodatku zapytała ' w ktorym hotelu '

Ubaw mieliśmy nieziemski, bo opłaciliśmy noclegi w domu studenta , ale może będziemy musieli odstąpić nasz pokój małżeński bo państwo chrabiostwo chcą HOTEL.

Im bliżej do godziny 0 to tym bardziej chodze zła.
Ciągle każdy coś ode mnie chce, miliony pytań, jakby nie mogli sie ogarnąć wcześniej.
ech

w dodatku dowiedziałam się że na błogosławieństwie będzie łącznie z fotografem i kamerzystą 15 osób.
Część tych ludzi poznam właśnie wtedy w najbardziej stresującym momencie.
No zła jestem no .
Nie tak to miało wyglądać.
Ale nie przetłumaczę teściowej , bo to jej najbliższa rodzina .
Z mojej strony nie będzie poza świadkową i rodzicami nikogo, bo przecież mieli być tylko rodzice i świadkowie.
Wyszło jak wyszło.
Jakoś to muszę przeżyć że będzie 12 osób w jednym pokoju. ( dwa pozostałe są zajęte przez dziadka i 90 letniego wujka)

chyba absurdalnych problemów sobie wyszukuje
