Może nie sprecyzowałam.
Zaprosiłam ją na panieński , bo ją polubiłam ale poznałyśmy sie gdy zaproszenia dawno rozdane były. Także pomyślałam , że zaproszę ją chociaż na panieński.
Co do noclegów.
Osoba udostępniająca mieszkanie jest osobą samotną, mieszkanko spore i od początku mówiła, że przenocuje tyle osób ile trzeba, że wszyscy sie pomieszczą, najwyżej na materacu.
Normalnie nie miałabym pomysłu upychania nikogo na siłę, ale na tę część rodzinki jestem uczulona.
Po pierwsze, gdy oni ślubowali , nie dostałam osobnego zaproszenia, nie wspominając o osobie towarzyszącej - miałam 18 lat.

Chłop 35 lat, drugie dziecko w drodze, potwierdzał obecność przez swoją mamę

Od samego początku ignorują mnie i PM-a i dzwonią ze wszystkim do mojego ojca , który siedzi sobie wygodnie 130 km od BDG i naprawdę nie wie co i jak

Od początku było mówione że śpią u rodziny w Bydgoszczy, dlatego też denerwuje mnie to , że okazują brak szacunku i mnie i moim rodzicom. Bo przepraszam ale jak można użyć stwierdzenia' brzdąknik sobie do M. '? Kiedy do zainteresowany M. powinien zadzwonić, jak nie do mnie to chociaż do mojego taty.
No i oczywiście dodam, że jak byliśmy na weselu u nich to nikt sie nie interesował gdzie śpimy.
Oczywiste bylo, że u babci, ale nikt sie nie troszczył czy nam będzie wygodnie i jak sie dostaniemy na salę , czy do kościoła
