Czigara, nie sugeruj sie tak do końca, bo kazdy ma inaczej.

cos sie zaczeło dziac około tygodnia po owulce, myślę, że wtedy musiała byc mniej wiecej implantacja, bólu, ani krwawienia nie miałam, ale zaczęły mnie kłuc te jajniki, potem zaczął mnie bolec brzuchol jak na @ i piersi też jak na @, zwykle ból piersi i podbrzusza mam na trzy dni przed @, więc było to trochę wcześniej no i to co pozwalało mi miec taką cichą nadzieje to wydzielina. Ja jestem sucharem w drugiej fazie, więc jak gdzies na 4 dni przed @ pojawił się sluz, taki jak niepłodny to już cos przeczuwałam, że mogło wreszcie sie udac

Pozostałe "objawy" uważałam za stosunkowo normalne w tej fazie

a to, że pojawiły się wczesniej nie wzbudziło moich podejrzeń

No i ja nie miałam nic więcej, żadnych zachcianek, nerwa, niczego co dziewczyny opisują. Dopiero w siódmym tygodniu hormony mi powariowały i zaczełam wymiotować, cera jak u nastolatki i takie tam różne nieprzyjemności
